Baron dorabiał jako budowlaniec. "Zbierałem na wzmacniacz do gitary"
Najnowsza edycja "The Voice Kids" trwa w najlepsze. Baron w trakcie nagrań show postanowił opowiedzieć zaskakującą historię ze swojej młodości. Okazuje się, że kilkanaście lat temu muzyk dorabiał w Norwegii jako budowlaniec.

Już w najbliższą sobotę, 29 marca, o godzinie 20:00 widzowie będą mogli obejrzeć ostatnie "Przesłuchania w Ciemno" ósmej edycji "The Voice Kids". Na scenie wystąpią dzieci mieszkające poza granicami Polski, między innymi w Norwegii, Turcji i w Stanach Zjednoczonych. Międzynarodowy skład uczestników zachęcił trenerów do podzielenia się własnymi wspomnieniami z czasów zagranicznych podróży. Historia Barona wprawiła wszystkich w osłupienie.
Baron zdradził ciekawą historię sprzed lat. "Wstyd był straszny"
Baron postanowił zdradzić swoją mało znaną historię sprzed lat. "Powiem ci coś z personalnego życia, jeździłem jakieś 15 lat temu do Oslo, jako polski nieprofesjonalny, profesjonalny robotnik od wszystkiego. Malowałem domy, różne rzeczy robiliśmy. Zbierałem na wzmacniacz do gitar" - zaczął opowiadać trener, czym zaskoczył wszystkich zgromadzonych w studiu.
"My tam robiliśmy takie rzeczy, że jak to sobie przypominam, to jest dramat. Bo sam teraz robię remont domu - jakby mnie tak załatwili, jak ja niestety w niewiedzy zostawiałem po sobie pamiątki... Na przykład pytają nas: 'Umiecie kłaść panele podłogowe?'. A my, że oczywiście - a kładliśmy klocki Lego wtedy jedynie" - przyznał z uśmiechem. "To nie może być trudne, to się wklikuje w to - dobra, robimy. Ułożyliśmy całą podłogę i słuchajcie, zabrakło nam pół metra w rogu. Bo tak, jakoś żeśmy docinali, że źle żeśmy to rozplanowali. I co robimy? Ściągamy całą podłogę i żeśmy tak kombinowali, w tetrisa graliśmy tymi panelami, ale udało się! No wstyd był straszny. Nie chciałbym mieć takich fachowców" - dodał Baron.
Szybko się okazało, że to nie był koniec budowlanych przygód muzyka. Podczas kolejnego zlecenia, Baron wspólnie z przyjacielem podjął się przestawienia altanki ogrodowej, która była wielkości małego domku. Mimo że nie wiedzieli, jak to zrobić, nie odmówili. "Liczyło się tylko tyle, za ile koron" - wspomniał muzyk. "Komedia, ale liczył się cel" - skwitował Baron.