Znamy przyczynę śmierci Felicjana Andrzejczaka. Krzysztof Cugowski ujawnia
Oprac.: Michał Boroń
W wieku 76 lat zmarł Felicjan Andrzejczak, znany przede wszystkim jako były wokalista Budki Suflera. Niewiele osób wiedziało, że walczył z rakiem. Co ujawnił Krzysztof Cugowski?
Felicjan Andrzejczak do historii polskiej muzyki przeszedł jako wokalista grupy Budka Suflera w latach 1982-1983. Przygotowywana płyta wówczas się nie ukazała, ale trzy nagrania stały się wielkimi przebojami - "Jolka, Jolka, pamiętasz", "Noc komety" i "Czas ołowiu" (sprawdź!). Za mikrofonem zastąpił go wówczas Krzysztof Cugowski, który powrócił do Budki.
To właśnie Cugowski pożegnał przyjaciela we wzruszających słowach.
"Kochany Felku, Przyjacielu jeszcze chwilę temu razem staliśmy na scenie... Nie mam słów, żeby Cię pożegnać... Odpoczywaj w spokoju. Serce pęka... Droga Rodzino przyjmij moje kondolencje" - napisał.
Felicjan Andrzejczak nie żyje. Znamy przyczynę śmierci
Niewiele osób wiedziało, że 76-letni Felicjan Andrzejczak od dłuższego czasu walczył z rakiem, jednak co innego było przyczyną śmierci.
"Był moim gościem 15 sierpnia 2024 r. na koncercie w Karwi. Wtedy się dowiedziałem, że jest ciężko chory. Jak teraz ze mną grał, widać było, że jest chory. Jeszcze śpiewał normalnie, ale widać było, że coś mu dolega. Niestety teraz odszedł. Ale nie umarł na to, co mu dolegało, tylko podobno miał udar i nie wybudził się ze śpiączki" - ujawnia Cugowski w rozmowie z "Faktem".
4 listopada Andrzejczak miał być gościem koncertu Cugowskiego w Lublinie związanego z premierą książki i nadchodzącej płyty "Wiek to tylko liczba".
"Dla młodych ludzi to perspektywa jest jeszcze odległa, a w takim przedziale wiekowym, w jakim my jesteśmy - on był 1,5 roku starszy ode mnie - to można się spodziewać w każdej chwili" - dodaje Cugowski.