Z Aerosmith do Led Zeppelin. Jak było naprawdę?
Steven Tyler z zespołu Aerosmith odsłania kulisy rozmów z muzykami Led Zeppelin na temat wspólnych występów.
Pod koniec 2009 roku Steven Tyler z Aerosmisth potajemnie spotkał się z gitarzystą Jimmym Pagem i basistą Johnem Paulem Jonesem z Led Zeppelin. Artyści chcieli sprawdzić, czy wokalista sprawdzi się w roli frontmana słynnego zespołu i udanie zastąpi przeciwnego reaktywacji Roberta Planta.
Jak ujawnił Joe Perry, gitarzysta Aerosmith, próba wypadała katastrofalnie. Tyler był ponoć nieprzygotowany i nie znał repertuaru Led Zeppelin. Tak przynajmniej twierdzi skłócony z wokalistą Perry.
Teraz Steven Tyler przedstawił własną wersję zdarzeń.
"Rozmawiałem z menedżerem Jimmy'ego Page'a, który jest moim dobrym przyjacielem. Powiedział mi, że Robert Plant nie zaśpiewa więcej z Led Zeppelin. Spytał, czy ja nie chciałbym przyjść na ich próbę. I tak się stało" - wspomina wokalista Aerosmith w rozmowie z kontrowersyjnym dziennikarzem Howardem Sternem.
Tyler powiedział, że po próbach Jimmy Page osobiście zaproponował mu udział w reaktywacji Led Zeppelin. Wokalista Aerosmith odmówił jednak. Jak stwierdził, uczynił to przez szacunek dla kolegów z zespołu.
"Jimmy popatrzył mi w oczy i spytał, czy nie chciałbym nagrać z nimi płyty. Odmówiłem, bo przecież jestem w Aerosmith. Kocham mój zespół i mam wobec niego zobowiązania" - zaznaczył Tyler.
Dodajmy, że relacje w Aerosmith nie są obecnie zbyt dobre. Steven Tyler zdenerwował kolegów, przyjmując propozycję udziału w programie "American Idol".
Na razie pod znakiem zapytania stoi również sesja nagraniowa nowej płyty zespołu. Tyler przyznał, że główny kompozytor zespołu Joe Perry nie ma zamiaru wziąć w niej udziału i unika pozostałych muzyków.