Reklama

Paul McCartney o fenomenie One Direction

Paul McCartney zaapelował, by nie nazywać boysbandu One Direction nowymi Beatlesami.

One Direction, grupa młodych wokalistów z programu "X Factor", świetnie sobie radzi w show-biznesie. Triumfowali podczas gali Brit Awards, a ich debiutancki album trafił na 1. miejsce listy "Billboardu".

Po pierwszych sukcesach pojawiły się porównania z Beatlesami (a przecież dżentelmeni z One Direction nie grają nawet na instrumentach - przyp.red.). Paul McCartney uważa, że taka etykietka może źle wpłynąć na ich karierę.

"To pocałunek śmierci. Tyle zespołów zostało już określonych nowymi Beatlesami. To wywołuje okropną presję. Oasis też mieli zostać Beatlesami, jeśli pamiętacie" - przypomina sir Paul.

Reklama

"To były zupełnie inne czasy. Nazwijmy ich po prostu nowym świetnym zespołem. Dobrze sobie radzą w Ameryce. Cieszę się" - powiedział kurtuazyjnie słynny muzyk.

Czytaj także:

Nastoletnie fanki wylądowały w szpitalu

One Direction przeszli do historii

Wraca moda na boysbandy?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Paula | Paul McCartney | One Direction | beatles | one
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy