Reklama

Ozzy bezczelnie podkrada muzyków?

Rockman Rob Zombie skrytykował Ozzy'ego Osbourne'a po tym, jak dwójka muzyków wokalisty zdecydowała się przejść do zespołu byłego frontmana Black Sabbath.

Po tym, jak perkusista Tommy Clufetos i basista Rob Nicholson postanowili dołączyć do koncertowego składu Ozzy'ego Osbourne'a, Rob Zombie pozostał niespodziewanie bez sekcji rytmicznej. Z tego powodu wokalista jest wściekły na legendarnego artystę i jego małżonkę Sharon Osbourne.

"Uważam, że pewne sprawy należy załatwiać z klasą. Oczywiście, można również to załatwić w inny sposób, a oni właśnie zdecydowali się tak postąpić. Ja nigdy nie zachowałbym się w ten sposób, bo to bezczelne" - stwierdził Rob Zombie w rozmowie z Artisan News Service.

Reklama

"Jeżeli muzyk, z którym występuję zamierza grać z innymi ludźmi, to w porządku. Przecież nie jesteśmy ze sobą uwiązani. Zawsze jednak należy mieć szacunek dla drugiej strony, a nie zachowywać się w g**niany sposób. A ostatnio ktoś zachował się g**nianie" - atakuje rockman.

"Jest takie przysłowie: Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Ale nie ma tego złego? Zawsze, gdy tracę jakiegoś muzyka, na jego miejsce przychodzi ktoś 10 razy lepszy. Dlatego jestem wdzięczny za to, co mi się przydarzyło" - zakończył zdenerwowany Rob Zombie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Black | rockman | Black Sabbath | Rob Zombie | zombie | Robert Cummings
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy