Legendarny lider Perfectu nagle zniknął ze sceny. Choroba czy wypalenie?
Grzegorz Markowski to legendarny polski rockman. Zasłynął głównie dzięki swojej działalności w zespole Perfect. W 2021 nagle zniknął ze sceny. To już 3 lata od kiedy postanowił zawiesić swoją karierę. Do dziś fani zastanawiają się, czy przejście na emeryturę było skutkiem wypalenia czy może poważnej choroby.
Grzegorz Markowski uznawany jest za jednego z najważniejszych rockmanów na polskiej scenie. Jest piosenkarzem, kompozytorem i autorem tekstów. Sławę przyniosła mu współpraca z zespołem Perfect, którego przez długie lata był frontmanem. Wylansował przeboje, takie jak "Autobiografia", "Nie płacz Ewka", "Niepokonani" czy "Chcemy być sobą", które po dziś dzień nucą tysiące Polaków.
Zobacz również:
- To on zastąpił Ryśka Riedla w Dżemie. Co dziś porabia Jacek Dewódzki?
- "Demon miłości" w akcji. Orkiestra Dorosłych Dzieci nie zwalnia tempa
- "W jego głosie jest sama prawda". Znamy kolejną gwiazdę Mystic Festival 2025
- Przerażająca prawda ujawniona po 30 latach. Piękna gwiazda mogła przypłacić tę przejażdżkę życiem
Trzy lata temu Grzegorz Markowski zakończył swoją przygodę ze sceną
Były wokalista Perfectu spędził kilka dekad na scenie, aż wreszcie zdecydował o zawieszeniu swojej kariery. W 2021 r. zniknął z estrady i przeszedł na zasłużoną emeryturę. Minęło już trzy lata, a fani do dzisiaj zastanawiają się, co dokładnie było przyczyną zniknięcia Markowskiego. Niektórzy spekulują, że to poważna choroba zmusiła go do zaprzestania koncertowania. Według innych rockman poczuł wypalenie. Jaka jest prawda?
Trzy lata temu były lider Perfectu, za pośrednictwem mediów społecznościowych swojej córki Patrycji Markowskiej, podzielił się z publicznością poruszającym wyznaniem. Zdradził, że jego rockowa przygoda dobiegła końca, bo nie byłby już w stanie zagrać pełnego koncertu, z energią taką, jak kiedyś.
"Z ciężkim sercem chcę was teraz przeprosić, ale nie mogę udawać, że nic się nie zmieniło i że jestem w stanie zagrać z zespołem dla Was tak jak grałem przez lata. Nie mogę zagrać koncertów, które wiem, że nie będą nawet w połowie takie jak kiedyś. Jest to dla mnie bardzo trudna decyzja. Kłaniam się wam nisko. Mam nadzieję, że przyjdzie czas, że zrobię to ze sceny..." - napisał wówczas Grzegorz Markowski.
W sieci pojawiły się spekulacje na temat choroby rockmana
Po pojawieniu się w sieci poruszającego wpisu Markowskiego, media zaczęły spekulować o domniemanych powodach jego przejścia na muzyczną emeryturę. Muzyk sam przyznał, że podupadł na zdrowiu, jednak nie zdradził publicznie, co dokładnie mu dolega. Wiele osób podejrzewało obrzęk Reinkego, czyli chorobę fałdów głosowych, która dotyka wokalistów i osoby pracujące z głosem.
Grzegorz Markowski poczuł wypalenie. Nie ma już tyle sił, co kiedyś
Córka Markowskiego, chcąc zaprzeczyć plotkom na temat choroby wokalisty, podkreślała kilkukrotnie, że były lider Perfectu wypalił się artystycznie. Jej zdaniem nie miał już siły na dalsze działania w branży muzycznej i odczuł zmęczenie.
"Mój tata miał spadek sił witalnych, to na pewno. Czuje się dobrze i ja go po prostu namawiam do tego, żeby te skrzydła unosił i robił aktywnie pewne rzeczy. On się czasami zgadza, ale ja muszę uszanować to, że on chce zwolnić" - wyznała niegdyś Patrycja Markowska w rozmowie z Pomponikiem.