Kilka minut po śmierci legendy rocka, odezwali się kandydaci chętni, żeby go zastąpić
Gdy na początku 2020 r. pojawiła się informacja o śmierci Neila Pearta, perkusisty grupy Rush, po kilku minutach do liderów tej kanadyjskiej formacji zaczęły napływać zgłoszenia od muzyków, którzy liczyli na objęcie zwolnionego stanowiska. "Nie wiem, co ci ludzie myśleli" - komentuje teraz gitarzysta Alex Lifeson.

W połowie 1974 r. Neil Peart zgłosił się na casting i dołączył do Geddy'ego Lee (wokal, bas) i Alexa Lifesona (gitara) w grupie Rush. Peart tuż po wydaniu debiutanckiej płyty "Rush" - i na dwa tygodnie przed rozpoczęciem amerykańskiej trasy - zastąpił oryginalnego perkusistę Johna Rutseya. Ten skład bez zmian pozostał przez ponad 40 lat.
Oczytany i inteligentny Neil Peart szybko przyjął też funkcję głównego autora tekstów Rush - pisał słowa inspirowane fantasy, science-fiction, mitologią i filozofią (tu spory wpływ miała na niego twórczość amerykańskiej pisarki żydowskiego pochodzenia - Ayn Rand). Jednocześnie Peart cały czas podwyższał swoje umiejętności jako instrumentalista, co sprawiło, że w drugiej połowie lat 70. doszedł do pozycji jednego z najwybitniejszych perkusistów świata.
Neil Peart (Rush) przez lata w tajemnicy walczył z glejakiem
W 2015 r. muzyk ogłosił zakończenie kariery po ukończeniu jubileuszowej trasy "R40 Live 40th Anniversary Tour". Od dłuższego czasu zmagał się z chronicznym zapaleniem ścięgien. 7 stycznia 2020 r. zmarł w wieku 67 lat. Przez ostatnie trzy lata w tajemnicy walczył z glejakiem, agresywnym nowotworem mózgu. Oficjalna informacja o śmierci perkusisty trafiła do mediów kilka dni później.
Do tych trudnych chwil powrócił Alex Lifeson w rozmowie z radiową stacją Q104.3 z Nowego Jorku.
"Po śmierci Neila nie minęło więcej niż kilka minut, kiedy zaczęliśmy otrzymywać e-maile od różnych perkusistów, którzy chcieli zostać przesłuchani do zespołu, myśląc, że po prostu zastąpimy kogoś, z kim graliśmy przez 40 lat i kto napisał wszystkie teksty do naszej muzyki. Nie wiem, co niektórzy z tych ludzi sobie myśleli" - wspomina gitarzysta, który obecnie promuje drugą płytę swojego projektu Envy Of None.
"Nieodpowiednie propozycje" spłynęły kilka minut po śmierci Neila Pearta
Muzyk dodał, że rozmawiał wówczas na ten temat z Geddym Lee, który jest jego najlepszym przyjacielem, z którym jest w codziennym kontakcie. Śpiewający basista również jest zdania, że były to bardzo "nieodpowiednie" propozycje, które pojawiają się nawet po latach, bo niektórzy liczą, że Rush powróci na scenę z nowym perkusistą.
Lifeson regularnie spotyka się z Lee - raz w tygodniu pojawia się u basisty w jego domu w Toronto, gdzie razem jammują. "Nagrywamy to, ale nie potrafiłbym powiedzieć, gdzie to może dojść" - stwierdził.
W 2022 r. Geddy Lee i Alex Lifeson ponownie spotkali się razem na scenie na dwóch koncertach (Londyn, Los Angeles) w hołdzie dla zmarłego perkusisty Foo Fighters Taylora Hawkinsa. Wówczas na perkusyjnym stołku pojawili się m.in. Danny Carey (Tool), Omar Hakim, Chad Smith (Red Hot Chili Peppers) i Dave Grohl, który w Foo Fighters jest wokalistą i gitarzystą, a wcześniej był bębniarzem Nirvany.
Choć gitarzysta dobrze wspomina te wyjątkowe występy, wie, że wolałby zostać zapamiętany za ponad 40 lat w Rush, niż grając jako tribute band.
"Bez Neila to nigdy nie będzie Rush. Po prostu. To koniec" - stanowczo podkreśla 71-letni Alex Lifeson.
Rush - kim był Neil Peart?
Gdy jako nastolatek zaczął interesować się muzyką, rodzice zapisali Neila na lekcje gry na fortepianie, ale te szybko go znudziły. Za to spodobało mu się bębnienie - początkowo za pomocą pałeczek do jedzenia po krzesłach i pudłach. Rodzice sprawili mu zabawkową perkusję, a Peart wkrótce zaczął pobierać naukę gry w Peninsula Conservatory of Music.
Jako 15-latek miał już swoją perkusję. Pierwsze próby z kilkoma miejscowymi grupami nie przyniosły nic ważnego, a pełnoletni już Neil postanowił spróbować swoich sił w Londynie. W stolicy Wielkiej Brytanii również nie podbił muzycznej sceny i po 1,5 roku wrócił do Kanady, gdzie pracował w firmie swojego ojca.
W 1983 r. został wprowadzony do Modern Drummer Hall of Fame - 30-letni Peart stał się wtedy najmłodszym muzykiem uhonorowanym tym wyróżnieniem. W 1996 r. razem z pozostałymi muzykami Rush został Oficerem Orderu Kanady (było to pierwsze takie wyróżnienie dla rockowej grupy). Razem z zespołem znalazł się też w Canadian Songwriter Hall of Fame i Rock and Roll Hall of Fame (2013).
Rush nigdy nie dotarli do Polski. Cieszą się u nas kultowym statusem
Rush to jedna z nielicznych gwiazd rocka, które nigdy nie wystąpiły w Polsce, choć zespół przez lata dorobił się kultowego statusu wśród fanów. Dodajmy, że Geddy Lee (naprawdę Gary Lee Weinrib) urodził się w rodzinie polskich Żydów, którzy przeżyli pobyt w obozach koncentracyjnych (Auschwitz, Dachau i Bergen-Belsen) podczas II wojny światowej.
Przez ponad 50 lat działalności Kanadyjczycy sprzedali ponad 40 mln płyt, zdobyli siedem nominacji do Grammy i 10 statuetek Juno Awards (kanadyjski odpowiednik Grammy). Największym komercyjnym sukcesem były płyty "2112" z 1976 r. i "Moving Pictures" z 1981 r.