Recenzja Quebonafide x Matheo "No to bajka": Czy muzyka to zabawka?

Czego starsi koledzy mogą pozazdrościć Quebonafide? Z pewnością umiejętności autokreacji, bo jakości nagrywanej muzyki już niekoniecznie.

Okładka płyty "No to bajka" Quebonafide i Matheo
Okładka płyty "No to bajka" Quebonafide i Matheo 

"No to bajka" to raptem sześć numerów. Jakich? Nijakich. O wszystkim i o niczym, czyli o wygrywaniu życia i wbijaniu szpilek w wack MC's, na szczęście bez większych autodissów. Wszystko z bajkowymi głosami narratorów (wykorzystane fragmenty filmów animowanych, takich jak chociażby "Król lew", są punktem wyjścia do numerów) na niezłych bangerach od Matheo. Czego chcieć więcej?

Quebonafide nie można odmówić jednego, być może najważniejszego. Konsekwencji w działaniu i wykorzystywaniu swoich już nie pięć, ale 10 minut, bo nastolatki łykają od niego wszystko niczym młode pelikany. Może i dają się regularnie nabierać, tym razem na ładne wydanie płyty, ale przecież niełatwą sztuką jest też wkręcenie takiego konceptu. Dla kogo jest ta EP-ka? Tylko i wyłącznie dla fanów, chociaż i oni już mogą mieć problem z bezsensownymi treściami.

Quebo rapuje jak zwykle: luźno, bez spiny, momentami z dużym humorem. Potrafi zaimponować skillsami, raz na jakiś czas zdarzają się bardzo celne wersy. Tak najkrócej można opisać "No to bajkę", która jest zdecydowanie najsłabszym jego materiałem. Autoironia, na którą może sobie Quebo pozwolić, czyli "dla wszystkich trzyletnich słuchaczy", wprowadza wraz z "Królem Być" w quasi bajkowy klimat opowieści o wygrywaniu życia i wspominek o rapie. Do tego Matheo puszcza dobre beaty, więc brykajcie, delikatnie parafrazując jeden z wersów.

Brykajcie, brykajcie z dala od tak jednorazowego rapu. Gdzieś tam gościnnie Popek zjawia się z wizytą w "Muzyce dżungli" niczym królewski błazen, Sobota wjeżdża z buta o naprawdę dużym rozmiarze w "Tańcu skakańcu", a Białas i Wini zaprezentowali przyzwoitą formę w okolicach premier swoich płyt. Wac Toja coś ściemnia o pieniądzach, jednocześnie próbując bawić się słowem, a Żabson i Solar są obecni na trackliście. I co z tego, że dwuznaczne "Kotem być" to jeden z ciekawszych współczesnych posse cutów...

Ostatecznie cała muzyka schodzi gdzieś na dalszy plan. Poprzednio wszyscy zachwycali się konceptem "Egzotyki", teraz nostalgię wzbudzają VHS-y. Szkoda, bo ta przeraźliwie nudna, pozbawiona hooków i highlightów EP-ka, jest bezsensownym produktem rapera z jednym z największych potencjałów w Polsce. Kilka mocnych wersów i porządne produkcje to jednak zdecydowanie za mało, nawet jak na tak krótki materiał. W bajkach wszystko dobrze się kończy, w tej niekoniecznie.

Quebonafide x Matheo "No to bajka", QueQuality

4/10

Kadr z filmu "Król lew"Walt Disney Co./Courtesy Everett CollectionEast News

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas