Reklama

Recenzja Drake "If You're Reading This It's Too Late": Koniec wieńczy współpracę

Trzeba mieć albo bardzo dużo wiary w siebie, albo niepodważalną pozycję w muzyce, by znienacka, bez odpowiedniej promocji puścić album i liczyć, że odniesie on sukces. Albo nawet jedno i drugie. Tak jak Drake.

Ileż było w sieci dyskusji na temat wojny na linii Birdman (szef Cash Money) - Lil Wayne! Jedni podchodzili do tego pragmatycznie, wietrząc niezgodność interesów między labelem a znanym raperem, inni zaś snuli opowieści dziwnej treści, chcąc przekonać pozostałych, że to celowy ruch marketingowy podgrzewający publikę przed premierą piątej części "Cartera". Kiedy niespodziewanie pojawiło się "If You're Reading This It's Too Late" Drake'a wszystko stało się jasne - artyści stanęli po stronie swojego kolegi po fachu i postanowili jak najszybciej ulotnić się z dotychczasowej przystani muzycznej.

Reklama

Okoliczności związane z zaskakującą premierą nowego materiału rapera znalazły swoje odzwierciedlenie na listach sprzedażowych w Stanach, windując "IYRTITL" od razu na sam szczyt. Można domniemać, że niektóre fanki liczyły na chwilę przed odsłuchem na to, iż dostaną kapitalny soundtrack na zbliżające się walentynki. Jakież musiało być ich zaskoczenie, gdy okazało się, że tym razem Drake bardziej będzie przydatny choćby w piątek 13.

Na czwartym wydawnictwie nie brakuje rzecz jasna porządnych podśpiewywań i miłych dla ucha linijek - te z "You & The 6", w których Kanadyjczyk mówi do swojej mamy, potrafią złapać za serce - ale zarówno jedne, jak i drugie są tu w mniejszości. Lwia część albumu to rap stale krążący wokół motywu "started from the bottom", od czasu do czasu wybiegający w stronę rozliczenia się z oponentami (po wypuszczeniu "6 PM In New York" Tyga musiał zdenerwować się nie na żarty, podobnie jak Birdman po "Now & Forever") i potwierdzania historii przekazywanych we wcześniejszych kawałkach ("10 Bands"). Co warte odnotowania, odstawienie na moment delikatności zaowocowało całkiem krwistą nawijką, w której nie brak dobrze pomyślanych przyspieszeń, zgrabnych offbeatów, ale też stylizacji, jak np. w "6 Man", którego tekst został położony z celowym zaakcentowaniem końcówek wersów.

Na pierwszy rzut ucha słychać, że kolejny materiał Drake'a nie ma ściśle określonej przynależności, jeśli chodzi o swój charakter. Dzięki temu skrzydła mogli rozwinąć producenci, którzy eksperymentowali tak, jakby chodziło o mixtape rzucony na Datpiffa, a nie pełnoprawny krążek. Z tego twórczego fermentu wyszła przedziwna mieszanka - z jednej strony nieustannie udowadniająca, że muzyczną narrację da się budować za pomocą trzech teł jednocześnie, z drugiej zaś kontrująca ten wniosek próbami stworzenia bitu na podstawie dwóch przewodnich, przedłużanych dźwięków i minimalizmu na innych planach. W ogólnym rozrachunku, poza podkładami z innej bajki ("Jungle", produkcje made by PartyNextDoor, który udzielił się także wokalnie), z podkładów przebija chłód, senność i niechęć do interakcji ze słuchaczem. Momentami "IYRTITL" brzmi nawet obłąkańczo i niepokojąco, co jednak nie sprawia, że ma się ochotę skończyć obcowanie z nim.

Kończąc ten tekst, nie sposób nie nawiązać do tego, co może nastąpić już niebawem. Bardzo prawdopodobny wydaje się scenariusz, w którym "Views From The 6", zapowiedziane na ten rok, pojawi się na rynku za sprawą labelu OVO Sound, zapoczątkowując tym samym kolejny etap w życiu i karierze Drake'a. Jedno wiemy na pewno: Kanadyjczyk nie mógł znaleźć lepszego momentu.

Drake - "If You're Reading This It's Too Late", OVO Sound/Young Money/Universal

9/10

Czytaj recenzje płytowe na stronach Interii!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drake | recenzja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy