The Voice Of Poland
Reklama

"The Voice of Poland": Niedopracowane single? Uczestnicy wyjaśniają

W półfinale dziesiątej edycji "The Voice of Poland" emocji nie brakowało. Sporo dyskutowano na temat autorskich piosenek, które według uczestników oraz trenerów powstawały zbyt szybko. To główny zarzut do produkcji programu.

W półfinale dziesiątej edycji "The Voice of Poland" emocji nie brakowało. Sporo dyskutowano na temat autorskich piosenek, które według uczestników oraz trenerów powstawały zbyt szybko. To główny zarzut do produkcji programu.
Finaliści "The Voice of Poland" /Adam Jankowski /Reporter

Przypomnijmy, że półfinaliści "The Voice of Poland" - Alicja Szemplińska, Bartek Deryło, Damian Kulej, Kasjan Cieśla, Daria Reczek, Jakub Dąbrowski, Stanisław Ślęzak oraz Tadeusz Seibert - na scenie TVP zaprezentowali swoje autorskie piosenki, nad którymi pracowali tydzień z doświadczonymi producentami.

Nie wszyscy byli jednak przekonani, że tyle czasu może wystarczyć, aby stworzyć dobry singel. Na ten temat już w trakcie programu wypowiedziała się Margaret.

"Ja mam pytanie, co my teraz oceniamy" - pytała, a następnie tłumaczyła, że tak szybko nie piszę się utworów.

Reklama

"Przez tydzień robili singel i chciałabym powiedzieć tylko, że tak się nie pisze piosenek. Nie robi się tego w jedną noc. Tak się zdarza, ale to jest dużo dłuższy proces. Dlatego pytałam, czy oceniam kompozycje, czy jej wykon. Uważam, że jakbyś miał więcej czasu, to byłaby to lepsza kompozycja" - wyjaśniała.

Margaret dodała też, że nie każdy wokalista musi też dobrze pisać numery i nie musi produkować piosenek.

W trakcie całego programu trenerzy podkreślali, że woleli słuchać uczestników, którzy wykonują covery niż własne kompozycje. O swoich singlach wokaliści wypowiedzieli się też po programie:

- Cały ten program polega na tym, że mamy bardzo mało czasu na przygotowanie utworów. Wiedzieliśmy z czym mamy do czynienia, na co się piszemy. Faktycznie było mało czasu, ale wydobyliśmy z siebie najlepsze rzeczy na ten moment - stwierdził Damian Kulej.

- Gdyby chociaż był jeden tydzień dłużej, to by to trochę ułatwiło sprawę. Cieszę się, że mogłem do tego tekstu włożyć siebie. Było troszeczkę mało czasu i to było stresujące, bo jednak w 2-3 dni zapamiętać tekst, to jednak nie lada wyzwanie - mówił Tadeusz Seibert.

- Lepiej czułam się w coverze, bo ta piosenka jest bliska memu sercu, a singel powstawał w bardzo krótkim czasie. To po części mój numer, jednak muzyka, którą chciałabym robić potem, jest w zupełnie innym klimacie niż on - mówiła Alicja Szemplińska.

Klika słów po show dodała tez Margaret, która zwróciła uwagę, że czeka na singla swojego podopiecznego, który zostanie stworzony na spokojnie i który pokaże jego cały potencjał.

- Jesteśmy w telewizji i telewizja rządzi się swoimi prawami. Było tylko sześć dni, a ludzie, którzy piszą piosenki w jeden dzień, nie mieszkają w Polsce i nie pracują przy "The Voice of Poland". To najwięksi songwriterzy na świecie, którzy swojego fachu uczyli się 20 lub 30 lat. Osobiście uważam, że Tadzik zasługuje na dużo lepszą piosenkę i on tez o tym wie. Czekam na jego pierwszy singel, nie na ten, ale ten, który wpuści potem - podsumowała. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama