Reklama

"X Factor": Bajka bez happy endu

Anna "Bajka" Antonik odpadła z programu "X Factor". Jurorom nie podobała się jej interpretacja "Imagine" Johna Lennona. Na placu boju pozostało sześcioro uczestników.

Majowy wieczór w "X Factor" tym razem upłynął pod znakiem muzycznych gigantów.

Jako pierwsza na scenę wskoczyła ubrana w efektowny, czarno-złoty kostium Ewelina Lisowska, która zmierzyła się z utworem Cher "If I Could Turn Back Time". I nie poległa.

"Konsekwentnie mnie zaskakujesz, a Czesław miał tak błyszczące oczy..." - zauważył Kuba Wojewódzki.

"Fajne jest, że są tancerki, a patrzy się tylko na ciebie" - oznajmił wywołany do tablicy Czesław Mozil, a słowa pochwały pod adresem swojej podopiecznej skierowała także Tatiana Okupnik, która podkreślała profesjonalizm Eweliny.

Reklama

Po "dziewczynie z gwiazdką" na scenie zameldowały się wokalistki stworzonego w "X Factor" girlsbandu The Chance. Magda, Agnieszka i Monika porwały się na hit Madonny - "Sorry". Niepewny występ The Chance posłużył Kubie Wojewódzkiemu jako pretekst do zaatakowania Czesława Mozila, opiekuna dziewczyn.

"Dziwię się, kto wam wybrał ten utwór. Franciszek Smuda? Bez życia, bez energii. Wam ten utwór mógł wybrać albo głuchy, albo człowiek grający na akordeonie" - kpił Wojewódzki.

"Zrobiłyście, co mogłyście. Na próbie to było lepsze" - bronił się nieporadnie Mozil.

"Do mnie nie dotarło to tak, jak wasze poprzednie występy. Dzisiaj poczułam, że czegoś mi zabrakło" - stwierdziła z kolei Tatiana Okupnik.

Jako trzeci uczestnik widzom i jurorom zaprezentował się podopieczny Kuby Wojewódzkiego - Marcin Spenner, który zaśpiewał balladę "Always" grupy Bon Jovi. A ponieważ Marcin w rockowych balladach czuje się najlepiej, nic dziwnego, że jego występ należał do udanych. Spenner powoli wyrasta na murowanego kandydata do ścisłego, trzyosobowego finału, który odbędzie się 2 czerwca.

Po występie Spennera zaniemówił Czesław Mozil, który był wyraźnie poruszony popisem pochodzącego z Gdyni wokalisty.

"A powiedz, kto ci wybiera repertuar?" - z dumą zapytał Wojewódzki.

"Mój mistrz" - odparł rozbawiony Spenner.

Po klasyk klasyków sięgnęła natomiast Bajka, czyli Anna Antonik, która wykonała wielki przebój "Imagine" Johna Lennona.

"To jest utwór-manifest, a nie ballada pop. Lennon nie życzyłby sobie tego" - pouczał wokalistkę Kuba Wojewódzki.

"Miałem poczucie, że nic się nie działo" - dodał Czesław Mozil.

"To co usłyszeliśmy od panów, to są ich strategiczne rozrywki. W ten sposób chcą się pozbyć mojej zawodniczki" - "zdemaskowała" kolegów Tatiana. Jeśli tak było, to strategia przyniosła efekt, bo to właśnie Bajka odpadła z "X Factor".

Podczas wieczoru gigantów nie mogło oczywiście zabraknąć Michaela Jacksona. Jego hit "They Don't Care About Us" zaprezentował zespół Soul City. "Tego się nie da spieprzyć" - mówił przed tym występem Czesław Mozil, opiekun grupy. Soul City postarali się, by ich wykonanie zapadło w pamięć.

"Czuje się, że dla każdego z was to, co śpiewacie, coś dla was znaczy" - oznajmiła Okupnik.

"Dawno nie widziałem tak mądrego występu" - przychylił się do tej opinii Wojewódzki, który po chwili zapowiedział występ swojej podopiecznej, Joanny Kwaśnik.

Wokalistka, która w poprzednim odcinku była zagrożona odpadnięciem, postawiła na repertuar bliski jej sercu - "Think" Arethy Franklin.

"To było niesamowite, to jest twój żywioł" - emocjonował się Czesław Mozil.

"Aśka, to jest powrót po poprzednim tygodniu w wielkim stylu" - wtórowała Tatiana.

Na koniec zaśpiewał wielki faworyt drugiej edycji "X Factor" - Dawid Podsiadło, który wykonał utwór "Your Song" Eltona Johna. I tradycyjnie okazał się bezkonkurencyjny!

"Facet, który wygląda jak Pinokio, a śpiewa jak młody bóg" - śmiał się Kuba Wojewódzki.

"Chyba jestem świadkiem narodzenia gwiazdy" - oznajmił Czesław Mozil, a do zachwytów dołączyła również Tatiana Okupnik.

Najmniej głosów telewidzów tym razem otrzymali: Bajka i The Chance; dziewczyny musiały więc zmierzyć się ze sobą w dogrywce. Decyzją jurorów (przy votum separatum Tatiany Okupnik) z "X Factor" odpadła Anna "Bajka" Antonik.

Czytaj także:

List otwarty do Dawida Podsiadły

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy