Will Smith po raz pierwszy w Polsce. Niespodziewane spotkanie z Lechem Wałęsą hitem sieci
Tego duetu nikt się nie spodziewał. Will Smith, gwiazda światowego kina i muzyki, pojawił się w Warszawie i spotkał się z Lechem Wałęsą. Zdjęcie z ich wspólnego spotkania obiegło internet, wywołując lawinę komentarzy. Choć pochodzą z różnych światów, ich wspólna fotografia okazała się absolutnym hitem.

Will Smith odwiedził stolicę Polski po raz pierwszy. Wizyta związana była z prestiżowym wydarzeniem charytatywnym TOP Charity, które odbyło się w Wilanowie i Łazienkach Królewskich. Muzyk nie tylko pojawił się na czerwonym dywanie, ale także aktywnie uczestniczył w programie wydarzenia. W wolnych chwilach podziwiał uroki Warszawy, między innymi kolorową Paradę Syrenki, którą obserwował z okien luksusowego hotelu Raffles Europejski.
"Pierwszy raz w Polsce" - przyznał z uśmiechem na krótkim nagraniu, które natychmiast podchwyciły media społecznościowe.
Zdjęcie, które zaskoczyło fanów
Największą niespodzianką okazało się jednak zdjęcie z Lechem Wałęsą. Były prezydent Polski opublikował fotografię, na której widać, jak przybija piątkę z hollywoodzkim aktorem. "Ciekawe spotkanie z Will Smithem" - napisał krótko. Internet zareagował błyskawicznie. Pojawiły się komentarze zaskoczonych, ale rozbawionych internautów: "To się nazywa duet legend!", "Wałęsa i Smith razem? Tego by nikt nie wymyślił", "Jeden walczył o wolność, drugi o Oscara - szacunek dla obu".
Will Smith - od "Bajer z Bel-Air" po Oscara
Will Smith to niekwestionowana gwiazda amerykańskiego kina. Karierę zaczynał jako raper i gwiazda sitcomu "Bajer z Bel-Air", a potem zdobył serca widzów rolami w filmach takich jak "Faceci w czerni", "Dzień Niepodległości", "Jestem legendą" czy "W pogoni za szczęściem". Za rolę w filmie "King Richard: Zwycięska rodzina" otrzymał Oscara, potwierdzając swoją pozycję w Hollywood.
Jego obecność w Warszawie wzbudziła zainteresowanie fanów, mediów i organizatorów wydarzenia. To kolejny przykład na to, że Polska coraz częściej gości światowe gwiazdy nie tylko na ekranach, ale i w rzeczywistości.
Will Smith - zanim został aktorem, był gwiazdą rapu
Zanim świat poznał go jako charyzmatycznego aktora, Will Smith zrobił karierę muzyczną jako raper. Już w drugiej połowie lat 80. zyskał rozpoznawalność jako połowa duetu DJ Jazzy Jeff & The Fresh Prince. Ich największe przeboje, takie jak "Summertime" czy "Parents Just Don't Understand", zdobyły popularność na całym świecie, a ten drugi utwór przyniósł im nawet pierwszą w historii nagrodę Grammy w kategorii Best Rap Performance (1989). W latach 90. Smith kontynuował solową karierę, nagrywając hity pokroju "Gettin' Jiggy wit It", "Miami" czy "Men in Black" - ten ostatni stał się hymnem filmu o tym samym tytule. Jego styl łączył lekkie, melodyjne brzmienia z pozytywnym przekazem, co wyróżniało go na tle często agresywnej sceny hip-hopowej tamtego okresu.
"Sky is the limit" - Will Smith i polskie inspiracje
Spotkanie z Lechem Wałęsą zrobiło wrażenie również na samym Willu Smithie. Aktor opublikował zdjęcie z byłym prezydentem Polski na swoim Instagramie, opatrując je osobistym komentarzem:
"Jestem prawie pewien, że to pierwszy raz, kiedy spotykam kogoś, o kim uczyłem się w szkole. Dziękuję prezydentowi i laureatowi Pokojowej Nagrody Nobla za spędzony wspólnie czas podczas mojej pierwszej wizyty w Polsce" - napisał.
Do wspólnego udziału z hollywoodzkim gwiazdorem w gali charytatywnej TOP Charity nawiązała także jej współorganizatorka, Omenaa Mensah. Na swoim profilu zamieściła entuzjastyczny wpis, w którym podkreśliła rosnące znaczenie filantropii:
"Jak widzicie, sky is the limit! Padają coraz większe liczby, a filantropia idzie w świat! Thank you @willsmith & @the_dictador" - podsumowała wydarzenie, które odbyło się w królewskiej scenerii Wilanowa i Łazienek.
Zaskakujący duet, który podbił internet
Choć mogłoby się wydawać, że nic ich nie łączy, wspólne zdjęcie Lecha Wałęsy i Willa Smitha pokazało, że czasem największe sensacje rodzą się z zupełnie nieoczekiwanych spotkań. Jeden - legenda ekranu, drugi - ikona historii. Razem stworzyli kadr, który idealnie wpisuje się w ducha internetu: trochę zaskoczenia, trochę uśmiechu i dużo pozytywnych emocji.
