Ten hit PRL-u miał dwie wersje. Wszyscy pamiętają tylko wykonanie Maryli Rodowicz
Choć "Jadą wozy kolorowe" kojarzą się jedynie z Marylą Rodowicz, w dniu opolskiej premiery utwór zabrzmiał w dwóch różnych odsłonach. To rzadko przywoływany epizod, który odsłania mniej znane kulisy powstania jednego z najbardziej rozpoznawalnych przebojów polskiej estrady.

Opole 1970 roku było dla Maryli Rodowicz wyjątkowym momentem. Wokalistka wykonała tam "Jadą wozy kolorowe", nadając utworowi brzmienie oparte na prostocie i folkowej rytmice. Publiczność zareagowała entuzjastycznie, a interpretacja młodej artystki została wyróżniona nagrodą TVP. Decyzja o przearanżowaniu piosenki okazała się kluczowa, choć - jak wspominała po latach - początkowo nie była do utworu w pełni przekonana.
Wbrew obawom Rodowicz jej pomysł na piosenkę spotkał się z akceptacją kompozytora Stefana Rembowskiego, który przesłał artystce bukiet róż po jej występie.
Druga wykonawczyni i równoległa interpretacja
Mniej znanym faktem jest to, że tego samego wieczoru piosenkę zaprezentowała także Maryla Lerch. Wykonała ją w bigbitowym ujęciu, odpowiadającym ówczesnym trendom estradowym. Festiwal w Opolu dopuszczał w tamtym czasie sytuację, w której premierowy utwór trafiał do dwóch wykonawców, dlatego obecność dwóch "Maryl" w programie nie była przypadkiem. Ostatecznie jednak to wersja Rodowicz została przyjęta jako ta, która najpełniej oddała charakter piosenki.
Lerch kontynuowała później działalność muzyczną, m.in. w wojskowym zespole "Flotylla", występowała także podczas festiwali w Kołobrzegu. Po emigracji do Szwajcarii śpiewała w klubach, a z czasem związała się z działalnością pielgrzymkową.
Ficowski i romskie inspiracje
Słowa "Jadą wozy kolorowe" napisał Jerzy Ficowski - poeta, uczestnik Powstania Warszawskiego i badacz kultury romskiej. Jego spotkanie z taborami miało charakter niemal biograficzny. "Zacząłem z nimi wędrować... Cyganie to społeczność ogromnie zamknięta. Słuchałem ich opowieści, zapisywałem bajki" - wspominał w rozmowie z Polskim Radiem.
Dzięki temu doświadczeniu Ficowski stworzył szereg tekstów przybliżających świat Romów, a "Jadą wozy kolorowe" są jednym z najbardziej znanych literacko-piosenkowych śladów jego fascynacji ich kulturą.
Trwałość utworu i jego miejsce w polskiej kulturze
Choć w Opolu zabrzmiały dwie interpretacje, w zbiorowej pamięci utrwaliła się jedna. Wersja Rodowicz stała się częścią jej repertuaru i jednym z punktów odniesienia w historii polskiej piosenki. Artystka, debiutująca zawodowo pod koniec lat 60., szybko zdobywała pozycję jednej z najważniejszych wokalistek estrady, a wykonanie z 1970 roku znacząco przyczyniło się do ugruntowania jej popularności.
Utwór funkcjonuje dziś nie tylko jako przebój lat 70., lecz także jako świadectwo epoki, w której festiwale kształtowały muzyczne kariery, a jedna piosenka mogła istnieć równolegle w kilku odmiennych interpretacjach.





![Cinnamon Guy: "Kwestie wizualne muszą iść w parze z muzyką" [WYWIAD]](https://i.iplsc.com/000M17P1K79R1U7G-C401.webp)

![Parkway Drive: Sami byliśmy zaskoczeni, że nagraliśmy pozytywny utwór [WYWIAD]](https://i.iplsc.com/000M1BG2R7Q1XPPH-C401.webp)

