Reklama

Śmierć Amy Winehouse: Kompromitacja śledczych

Przyczyny śmierci Amy Winehouse będą zbadane ponownie. Dochodzenie w sprawie śmierci artystki zostało uznane za nieważne.

Do dymisji podał się koroner z północnego Londynu, który zatrudnił swoją żonę do prowadzenia śledztwa. Suzanne Greenway badała okoliczności śmierci artystki i w październiku 2011 roku ogłosiła, że jej zgon nastąpił z powodu przedawkowania alkoholu.

Miesiąc po tym werdykcie Greenway musiała zrezygnować z pracy. Okazało się, że nie miała wymaganego pięcioletniego stażu prawniczego, nie pracowała też jako lekarz. Andrew Scott Reid, który zatrudnił w 2009 roku swoją żonę, będzie teraz odpowiadał za to dyscyplinarnie. Dlatego on także podał się do dymisji. A to oznacza, że śledztwo w sprawie śmierci Winehouse będzie wznowione. Ma się rozpocząć 8 stycznia 2013 roku.

Amy Winehouse zmarła w lipcu 2011 roku, w wieku 27 lat. Dysponująca mocnym głosem artystka nawiązywała w swojej twórczości do czarnej muzyki lat 50. i 60. Wydała dwie płyty, które odniosły wielki sukces komercyjny. Okupiła go jednak częstymi wizytami w klinikach rehabilitacyjnych - z powodu uzależnienia od alkoholu i narkotyków.

Reklama

Zobacz teledyski Amy Winehouse na stronach INTERIA.PL

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Amy Winehouse | śledztwo | dochodzenie | sekcja zwłok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy