Mieszko: rok szczurów cz. 1
Specjalnie dla INTERIA.PL swoje podsumowanie 2008 roku przygotował Mieszko Sibilski z duetu Grupa Operacyjna. Poniżej część pierwsza.
Poniższe podsumowanie odzwierciedla subiektywne opinie autora, na tematy, które go interesują. 50% zawartych poniżej informacji to absolutne bzdury, ale UWAGA! - pozostałe 50% to najprawdziwsza prawda. Czytaj z uwagą i sam wybieraj co jest czym :)
Styczeń:
Styczeń to dla popkultury miesiąc jałowy niczym przemówienie McDonalda Tuska. Bałem się, że znowu będę przy okazji stycznia mógł napisać tylko o tajemniczej mocy Jurka Owsiaka - mocy, która otwiera serca i portfele Polaków sprawniej niż dresiarz otwiera tuningowanego Malucha.
Ale na szczęście nie muszę skupiać się na Wielkiej Orkiestrze (która nawiasem mówiąc znowu, jak co roku, zebrała więcej datków niż rok wcześniej - brawo!). Nie muszę, bo w styczniu 2008 świat popkultury zdominował, i to zza grobu, Heath Ledger.
Heath Ledger, odtwórca roli Jokera w "Mrocznym Rycerzu", był genialnym aktorem ale nie był genialnym czytelnikiem. Nie doczytał na opakowaniach 6 rodzajów tablet, które łykał, że nie można ich ze sobą mieszać. Wyciągajmy z tego smutnego wydarzenia wnioski i nie mieszajmy paracetamolu z aspiryną. Ani koki z herą.
Luty:
W lutym premierę miał polski film, reklamowany hasłem bardziej pretensjonalnym i tandetnym niż odbywająca się w tym samym miesiącu eliminacja do konkursu Eurowizji. Film nosił tytuł "Lejdis", a hasło brzmiało: "Żeńska odpowiedź na Testosteron". Twórcy do tego stopnia postarali się, żeby odpowiedź była żeńska, że jedno co na pewno da się o filmie powiedzieć to, że nie ma jaj.
Aha, w lutym uznaliśmy (My, Naród), że na Eurowizję wyślemy Isis Gee.
Isis Gee to nie jest, jak się na pierwszy rzut oka wydaje, pozycja z menu lokalu z kebabem, tylko amerykańsko-polska piosenkarka. Niektórzy ją podejrzewali o bycie Egipcjaninem, inni o posiadanie członka, ale nikt już nie pamięta o insynuacjach tych chamów. Ani o Isis...
Marzec:
Skoro o filmach była mowa, to w marcu Piotr Adamczyk nadal próbował wyplątać się z sutanny papieża, w którą zamotał się grając w obu częściach "Karola". A wyplątywał się poprzez wcielenie w cynicznego podrywacza, notorycznego łamacza niewieścich serc w komedii (tak było napisane na ulotce w kinie) romantycznej pt. "Nie kłam kochanie". Najlepsze co można powiedzieć o tym filmie to, że piosenka, która go promowała stała się wielkim hitem. "Nie kłam, że kochasz mnie" Eweliny Flinty i Łukasza Zagrobelnego to chyba radiowy przebój roku. Na tym kończą się tzw. "plusy dodatnie" filmu.
Z fabuły nic nie zapamiętałem, bo odrywały mnie od niej cały czas nachalnie wciskane do każdej sceny produkty sponsorowane. Po powrocie z kina wyrzuciłem do śmieci czerwone kubki Nescafe, którymi bohaterowi ze spontaniczną lubością koili nerwy w ciężkich chwilach kryzysu uczuciowego. Rolexa też bym wyrzucił, tyle, że nie mam.
Kwiecień:
Karierę fonograficzną na polskim rynku zaczęła Natalia Lesz, wydając debiutancki album. Rynek muzyczny bardzo nie lubi Natalii Lesz, bo jej tata podobno jest niezwykle zamożny. Podobno ów tata sponsoruje Natalię na licznych polach jej działalności. Tak - licznych! Bo Natalia jest nie tylko piosenkarką, ale także baletnicą (jesienią wystąpi w "Tańcu z rozgwiazdami") oraz... uwaga... Uwaga!
Zanim ujawnię kim jeszcze jest Natalia Lesz, muszę się przyznać, że od kiedy się o tym dowiedziałem - bardzo ją polubiłem...
Otóż pewnego dnia wygooglowałem Natalię Lesz i na ekranie laptopa wyskoczył mi artykuł pod tytułem... "Natalia Lesz twarzą telefonu"! Jak można nie lubić kogoś, kto jest Twarzą Telefonu? :)
Mieszko Sibilski
Maj, czerwiec, lipiec i sierpień pod znakiem m.in. Maryli Rodowicz, Opola, występu orłów Beenhakkera i Sopotu - czytaj we wtorek, 30 grudnia.
Wrzesień, październik, listopad i grudzień, czyli Doda, spisek radiowy, ekshumacja gen. Sikorskiego, "Mam talent" i szczyt klimatyczny - sprawdź w środę, 31 grudnia.
Zobacz teledyski Grupy Operacyjnej na stronach INTERIA.PL.