Legenda rocka komentuje kontrowersje wokół cen biletów na Oasis
Fani zespołu Oasis od dawna wierzyli, że ten moment nastąpi. Po prawie 15 latach od rozpadu grupy w 2009 roku, bracia Liam i Noel Gallagher ogłosili długo wyczekiwaną trasę koncertową Oasis Live '25.
Informacja pojawiła się 27 sierpnia, a bilety trafiły do sprzedaży 31 sierpnia. W ciągu kilku godzin wszystkie zostały wyprzedane.
To, co budzi kontrowersje w tym przypadku, to tak zwany system dynamicznego ustalania cen. Ceny biletów na internetowej platformie sprzedażowej rosły "na żywo", w miarę zwiększającego się popytu.
Zobacz również:
- Andrea Bocelli o kulisach współpracy z Edem Sheeranem. Zaprosił gwiazdora pop do świętowania jubileuszu
- Britney Spears nigdy nie wróci już do muzyki. Teraz ujawniła, co chce robić w życiu
- Beyoncé wspiera mamę w odważnej decyzji. Sukces gwarantowany
- Oasis wraca na scenę. Organizatorzy wolą dmuchać na zimne
W związku z tym sytuacją zainteresował się brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków (CMA), który postanowił przeprowadzić dochodzenie w sprawie cen biletów.
Dynamiczne ustalanie cen to praktyka, która wzbudza kontrowersje, zwłaszcza w przypadku tak dużych i długo wyczekiwanych wydarzeń jak powrót Oasis.
"Jak się nie podoba, to nie idź" - mówi o Oasis frontman zespołu Kiss, Gene Simmons
W wywiadzie dla Forbes frontman zespołu Kiss, Gene Simmons, skomentował sytuację.
Według niego, jeśli bilety są zbyt drogie, ludzie po prostu powinni zrezygnować z ich zakupu. Simmons zwrócił uwagę na to, że system działa zgodnie z logiką kapitalizmu.
"Jeśli bilety się nie sprzedają, to zgadnijcie, co się dzieje. Cena spada! Kapitalizm! Jak ci się nie podoba, to nie idź na koncert" - powiedział.
Mimo kontrowersji związanych z cenami biletów, jedno jest pewne: zainteresowanie powrotem Oasis nie słabnie. A może powinno.