Justin Timberlake chce być jak dinozaury rocka

Amerykański piosenkarz pop opowiada o zaskakujących inspiracjach na nowym albumie "The 20/20 Experience".

Justin Timberlake: "Jeżeli Pink Floyd, Led Zeppelin czy Queen mogli…" fot. Matt Kent
Justin Timberlake: "Jeżeli Pink Floyd, Led Zeppelin czy Queen mogli…" fot. Matt KentGetty Images/Flash Press Media

W rozmowie ze stacja Capital FM Justin Timberlake przyznał, że nie zamierza oglądać się na zasady panujące w świecie muzyki pop. Stąd najnowszy singel wokalisty "Mirrors" trwa aż osiem minut.

"Kiedy nagrywaliśmy album powiedziałem, że jeżeli Pink Floyd, Led Zeppelin czy Queen mogli nagrywać 10-minutowe piosenki, dlaczego ja nie miałbym tego zrobić? O radiową wersję utworu będę martwił się później" - stwierdził artysta.

Słynne rockowe zespoły nie były jednak główną inspiracją dla Justina Timberlake'a podczas pracy nad "The 20/20 Experience". Piosenkarz wymienia Boba Dylana jako swojego "idola".

"Muzyka jest dla marzycieli. Tworząc ją musisz wykreować odrębny świat, w którym możesz żyć. Nie mam zamiaru wypowiadać się za Boba Dylana, który jest moim idolem, ale on zaczął tworzyć muzykę, która powodowała, że czuł się innym człowiekiem. Ja również powinienem tworzyć w ten sposób" - powiedział.

"Studio nagraniowe to jedno z niewielu miejsc, gdzie możesz poczuć się naprawdę wolny. Zamykasz się i kreujesz zupełnie nowy świat" - dodał Justin Timberlake.

Posłuchaj utworu "Mirrors":

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas