Justin Bieber: Z chomikiem to żart, ale małpka..
Informacja o kwarantannie dla chomika Justina Biebera była naszym primaaprilisowym żartem, ale niektóre szczegóły tej historii są prawdą.
1 kwietnia podaliśmy, że na lotnisku w Monachium podróż po Europie zakończyli małpka Mally i chomik Bober w związku z brakiem odpowiednich dokumentów weterynaryjnych. "Justin Bieber chciał przemycić chomika?" - pytaliśmy w tytule naszej primaaprilisowej informacji.
"Nie możesz tak po prostu wylądować z dzikim zwierzęciem, jeśli lot nie jest z innego kraju Unii Europejskiej i nie masz ze sobą niezbędnych dokumentów" - mówił informator tabloidu "The Sun".
Naprawdę kwarantannę musi przejść tylko Mally, bo Justin Bieber nie ma chomika o imieniu Bober, a tym bardziej nie zabiera go ze sobą w podróż.
Żart wzbudził wiele komentarzy z których wynika, że jednak wiele osób dało się nabrać.
"100% to prima aprilis. Chomik nie musi mieć dokumentów, można go nabyć w każdym zoologicznym. Banda gimbusów to łykła" - "rozgryzł" nas "Zorro".
Czujność zachowali też fani wokalisty, którzy zwrócili uwagę na to, że wspomniany przez nas pies Sally jakiś czas temu zdechł, a chomika o imieniu Pac Justin pod koniec 2012 roku oddał swojej fance.
Informacje o pobycie Mally na lotnisku w Monachium potwierdził tamtejszy rzecznik Thomas Meister. Wiadomość o kolejnym incydencie związanym z kanadyjskim wokalistą obiegła także media na całym świecie.
"W Monachium było dobrze. I głośno. Teraz jedziemy do Wiednia. Wybieracie się?" - napisał Justin Bieber na Twitterze po koncercie w Monachium nie wspominając jednak nic o małpce.