INXS: To jednak było samobójstwo?
Wyemitowany w niedzielę (14 września) w australijskiej telewizji film dokumentalny "The Last Days Of Michael Hutchence" ("Ostatnie dni Michaela Hutchence'a") miał na Antypodach rekordową oglądalność.
Przypomnijmy, że wokalista Michael Hutchence z grupy INXS zmarł w 1997 roku. Do dziś śmierć artysty owiana jest mitem, który potęgują okoliczności jego zgonu.
Artystę znaleziono w hotelu Carlton Ritz Hotel w Sydney uduszonego paskiem ze skóry węża. Wokalista był nagi, a w jego organizmie wykryto alkohol i narkotyki.
Według oficjalnych ustaleń koronera, Michael Hutchence popełnił samobójstwo. Szybko pojawiła się jednak inna hipoteza na temat jego śmierci.
Wokalista INXS miał zginąć w wyniku nieszczęśliwego wypadku spowodowanego asfiksją autoerotyczną. To praktyka seksualna polegająca na pozbawianie organizmu tlenu w celu osiągnięcia zaspokojenia erotycznego.
Jedną z metod wyczerpania tlenu jest m.in. samoduszenie poprzez zaciskanie szyi np. paskiem, a tak właśnie zginął Michael Hutchence.
Światowej sławy specjalista medycyny sądowej doktor Richard Shepherd po emisji "The Last Days Of Michael Hutchence" zadeklarował, że śmierć artysty nie mogła być wypadkiem podczas asfiksji autoerotycznej. Po dogłębnej analizie doktor Shepherd stwierdził, że artysta bez wątpienia popełnił samobójstwo.
"Nie znalazłem nic, co wskazywałoby, że jego śmierć ma związek z praktyką seksualną. Brakowało podstawowych dowodów, jak na przykład erotycznych gadżetów czy pornografii" - powiedział.
"Jedyne, co mogłoby wskazać na taką wersję wydarzeń, to udokumentowany seksualny apetyt Michaela Hutchence'a. Ale to nie jest dowód" - argumentował.
Doktor Richard Shepherd wskazywał, że tuż przed śmiercią wokalista INXS zmagał się z wieloma problemami w życiu osobistym i zawodowym.
"Znalazł się na dnie, a niestety w tamtej chwili był same ze sobą" - komentuje.
Michael Hutchence miał 37 lat. Osierocił córeczkę, wówczas mająca kilkanaście miesięcy Heavenly Hiraani Tiger Lily.
