Nowe rozdanie w popie. To oni byli gwiazdami pierwszego dnia Open'er Festival 2023
Open'er Festival w 2023 roku wystartował. Występy headlinerów pierwszego dnia przyniosły odpowiedź na to, jak obecnie wygląda światowy pop. Szkoda jedynie, że frekwencyjnie nie wyglądało to tak rewelacyjnie, jak na scenie podczas koncertu Lizzo.
W trakcie spotkania z Mikołajem Ziółkowskim z dziennikarzami podczas jego konferencji inaugurującej Open'er Festival 2023, w pewnym momencie temat dyskusji zszedł na to, kto i kiedy powinien występować podczas gdyńskiej imprezy.
"To są obecnie najbardziej rozchwytywane gwiazdy muzyki na świecie, czy to się komuś podoba czy nie" - stwierdził dyrektor Open'era, wskazując na plakaty, gdzie wisiały m.in. podobizny Lizzo i Lil Nas X.
I można się w wielu kwestiach polemizować, ale faktem jest, że streaming, media społecznościowe i jeszcze kilka innych, pomniejszych czynników sprawiły, że czołówka mainstreamu zmienia się dużo dynamiczniej niż chociażby dekadę temu. Sam pop przechodzi coraz to większe zmiany, a za ich symbol możemy właśnie uznać pochodzącą z Detroit wokalistkę oraz autora hitu "Old Town Road".
Oboje musieli mocno pracować, aby przebić się w sieci ze swoimi piosenkami i ostatecznie ich utwory stały się internetowymi wiralami. Oboje musieli udowadniać swoją wartość, a nie było to łatwe w natłoku wykonawców, którzy obecnie walczą w internecie o uwagę słuchacza.
Nikt nie wierzył w jej sukces, w Polsce Lizzo wystąpiła jako gwiazda
Chociaż Lizzo debiutowała w 2013 roku, jej kariera ruszyła do przodu dopiero sześć lat później. Przed eksplozją jej popularności, wokalistka myślała nawet o całkowitym zakończeniu kariery, gdyż jej utwory - mimo dobrego poziomu i pochwał dziennikarzy - nie mogły przebić się do szerszej widowni.
Wokalistka zresztą opowiadała o tym m.in. na zorganizowanym na Instagramie wideoczacie, który utworzyła krótko po koncercie Beyonce w Warszawie, kiedy to wielka gwiazda wymieniła ją jako jedną z najważniejszych czarnoskórych artystek.
Oglądając Lizzo na żywo, już podczas pierwszego dnia Open’era, sam zastanawiałem się, jak to możliwe, że świat zakochał się w niej dopiero w 2019 roku. Znakomite, chwytliwe piosenki, potężny głos, dystans do siebie i humor mogły się podobać, a sama artystka pewnie zaskoczyła niejedną osobę pod sceną, kiedy pokazała, że flet może być instrumentem wykorzystywanym w muzyce popowej bez jakiegokolwiek obciachu.
Lizzo miała też znakomity kontakt z publiką. "Polsko, mamy problem. Jak mam schudnąć, skoro macie tu tak dobre jedzenie" - rzuciła w pewnym momencie do ucieszonego tłumu. Wcześniej próbowała uzyskać odpowiedź od publiki, jaki jest polski odpowiednik "damn" (jak to na koncertach bywa, otrzymała w zamian naszą rodzimą wersję, ale słowa "bitch"). Pod koniec koncertu natomiast nuciła z tłumem "Poland" Lil Yachy’tego (myślę, że będzie to nieoficjalny hymn tegorocznego Open’era z racji, że wielu artystów nie ma innych skojarzeń z Polską).
Lizzo na Open'er Festival 2023
Zobacz zdjęcia z koncertu Lizzo na Open'er Festival 2023!
Ukrywał swoją orientację, teraz Lil Nas X może zaskakiwać wizerunkiem
Wyboistą drogę kariery miał też Lil Nas X, druga największa gwiazda pierwszego dnia Open'era. Raper i wokalista jednak nie musiał czekać tyle na swój wielki hit. Już pod koniec 2018 roku nagrał "Old Town Road", który kilka miesięcy później stał się wiralową sensacją. Co ciekawe, 24-letni muzyk miał ciekawy sposób na rozpowszechnienie swojej piosenki. Gdy jego popularność kiełkowała, swój pierwszy hit promował internetowymi memami, których na te okazję miał stworzyć ponad 100.
Wraz ze zdobyciem światowej sławy, ewoluował również wizerunek samego wokalisty. W 2019 roku Lil Nas X dokonał coming outu, wcześniej przez kilka lat ukrywając swoją orientację seksualną. Po akceptacji siebie, wokalista mógł w końcu pokazać w pełni swój queerowy styl.
Występujący po raz pierwszy przed polską publicznością Lil Nas X zaprezentował się w mocno odsłaniających jego ciało strojach (zwłaszcza można powiedzieć to o jego niebieskiej bardzo skąpej kreacji) i z warkoczykami na głowie. Do tego dołożył sporo prowokacyjnych ruchów na scenie i pocałunek z tancerzem. Ci, którzy "są tolerancyjni, ale...", mogliby sporo o tym koncercie powiedzieć. I nie byłyby to ciepłe słowa.
Chociaż wiralowe hity wybrzmiały tak jak należy i miały bardzo dobrą podbudowę ("Industry Baby" pomieszany razem z "Beat It" Michaela Jacksona brzmiał naprawdę ciekawie), to jednak można było odczuć, że wokalista jest dopiero na początku swojej koncertowej kariery, a najlepszego od niego możemy spodziewać się w przyszłości. W show Lil Nasa więcej jest spektaklu (ogromne makiety zwierząt, przerwa na pokaz tańca) niż samego koncertu (zrzucam to na jeszcze szczupłą dyskografię artysty) i oczywiście rozumiem argument, że w tą stronę zmierzają obecnie mainstreamowe koncerty, jednak jak pokazała Beyonce na PGE Narodowym, ale i Lizzo 2 godziny wcześniej, znakomite warunki wokalne można łączyć z rozbuchanymi produkcjami koncertowymi.
Publiczność na razie skromna
Na sam koniec warto dodać kilka słów o frekwencji, która mimo światowych gwiazd, na razie nie jest tak imponująca jak w poprzednich latach. Jeszcze zanim największe gwiazdy pojawiły się na scenie Open'era Mikołaj Ziółkowski na swojej konferencji prasowej uspokajał, że festiwal dopiero się rozkręca i największe tłumy pojawią się na imprezie dopiero w piątek i sobotę. Czy tak będzie? Przekonamy się już wkrótce. Nie zapomnijmy też o tym, że Open’er pierwszego dnia miał poważną konkurencję w postaci drugiego koncertu Beyonce w Warszawie.
Lil Nas X na Open'er Festival 2023
Zobacz zdjęcia z koncertu Lil Nas X na Open'erze!