Rick Astley czekał na śmierć rodziców. "Chciałem być całkowicie szczery"
Rick Astley na scenie międzynarodowej zasłynął w latach 80. dzięki przebojowi "Never Gonna Give You Up", który blisko 4 dekady po swojej premierze wciąż cieszy się dużą popularnością. Muzyk dostawał propozycje napisania książki o kulisach swojej sławy jeszcze w ubiegłym wieku, ale przyznał, że wolał poczekać z tym do śmierci swoich rodziców.

Na swoim koncie Rick Astley ma nie tylko "Never Gonna Give You Up", ale również przeboje takie jak "Whenever You Need Somebody", "Together Forever" czy "She Wants to Dance with Me". Ten pierwszy zyskał jednak największą popularność i za sprawą mediów społecznościowych, przypomniał o autorze oraz dostał drugie życie.
Muzyk przyznał, że już w latach 80. proponowano mu napisanie autobiografii. Zdecydował się jednak zaczekać z tym do śmierci jego rodziców: "Chciałem być całkowicie szczery co do mojego dzieciństwa i nie chciałem ich zdenerwować".
Co znajdziemy w autobiografii Ricka Astleya?
W niedawno wydanej książce zatytułowanej "Never: The Autobiography" przeczytamy m.in o historii Ricka Astleya i jego żony, producentki filmowej Leny Bausager, z którą jest od ponad 30 lat. Jak sam przyznał, największą trudność sprawiło mu opisanie dzieciństwa, podczas którego był świadkiem przemocy ojca wobec matki. Jego rodzice rozstali się, gdy Rick miał zaledwie cztery lata, ale wspomnienia odcisnęły piętno na relacji z rodziną.
W rozmowie z magazynem "People" muzyk przyznał: "Cokolwiek z nimi przeżyłem, nie obwiniam ich. Nie sądzę, żeby to była ich wina. Po prostu tak było". Ze względu na emocjonalny ciężar, jaki niosły ze sobą te historie Astley zdecydował się poczekać do śmierci rodziców oraz wytłumaczyć pewnie rzeczy własnej córce, Amelii, która nie słyszała wcześniej tych historii.