"Wyłącznie to, co najlepsze". Behemoth ze szczegółami nowego albumu "The Shit Ov God"

W maju swą premierę mieć będzie nowa płyta Behemotha. Utworów z 13. longplaya słynnej pomorskiej grupy nie zabraknie z pewnością na kwietniowej trasie po Europie, w ramach której ekipa Nergala zagra we Wrocławiu.

Nergal stoi na czele grupy Behemoth
Nergal stoi na czele grupy BehemothTerje Dokken / Gonzales Photo / ForumAgencja FORUM

Według zapowiedzi, prowokacyjnie zatytułowany "The Shit Ov God" ma być najbardziej konfrontacyjnym i ekstremalnym albumem w dotychczasowej historii zespołu, który obchodzi w tym roku 34. urodziny. Znajdziemy na nim osiem kompozycji sięgających głębin człowieczeństwa, boskości oraz tego, co oznacza bunt w czasach, w których mimo doceniania indywidualności, wszyscy kurczowo trzymają się swoich zbawców - muzycznie, politycznie lub w jakikolwiek inny sposób. Szyld 13. płyt Behemotha utrzymany jest w tym właśnie duchu.

Behemoth: "The Shit Ov God" - prawdziwa istota zespołu

"Prowokacyjny tytuł wybraliśmy umyślenie, odrzucając subtelność na rzecz bezpośredniego i polaryzującego komunikatu. To buntownicze zagłębienie się w czeluść w poszukiwaniu absolutu nawet w rynsztoku" - tłumaczy Adam "Nergal" Darski, grający na gitarze wokalista Behemotha.

Na okładce, której autorem jest ponownie poznański artysta Bartłomiej Rogalewicz, widnieje tytuł albumu stylizowany na obrazoburczą odwróconą wersję chrystogramu IHS - monogramu symbolizującego Jezusa Chrystusa.

"Dotarłem do miejsca w historii zespołu i własnej kreatywności, w którym słowa i wypowiedzi znaczą coraz mniej. Prawdziwa istota tego, kim jesteśmy i co sobą reprezentujemy znajduje się w naszej muzyce, sztuce, warstwie wizualnej, w naszych dźwiękach, grze i sposobach porozumiewania się z wami. Głęboko wierzę, że Behemoth to symbol nadzmysłowej, ponadczasowej sztuki" - dodał założyciel cenionej na całym świecie formacji z Pomorza.

"Numer 13 - tak bardzo magiczny i znamienny. Gdyby miał to być nasz ostatni album, mógłbym powiedzieć, że umrę dumnym człowiekiem. Bez cienia wątpliwości jest to najdoskonalsze i najczystsze odzwierciedlenie Behemotha. Zero kitu, zero przesady - wyłącznie to, co najlepsze w naszym wydaniu, podane na tacy" - zapewnił Nergal.

Następcę płyty "Opvs Contra Natvram" (2022 r.) pilotuje teledysk do tytułowego singla "The Shit Ov God" w reżyserii Dariusza Szermanowicza z Grupy 13, cenionego wrocławskiego domu produkcyjnego tworzącego wideoklipy dla wielu metalowych zespołów.

Album, wyprodukowany przez uznanego szwedzkiego fachowca Jensa Bogrena ze studia Fascination Street (m.in. Emperor, Enslaved, Kreator, Rotting Christ, Katatonia, Carcass, Amon Amarth i wielu innych), ujrzy światło dzienne 9 maja nakładem Nuclear Blast Records - giganta metalowej fonografii z Niemiec. Materiał dostępny będzie w licznych wersjach winylowych, edycjach CD, na kasecie oraz w specjalnych zestawach. W Polsce "The Shit Ov God" trafi na rynek w barwach Mystic Production.

Tymczasem już na początku kwietnia Behemoth wyruszy w europejską trasę koncertową, w ramach której 25 kwietna wystąpi w Hali Orbita we Wrocławiu. Skład zakrojonych na szeroką skalę wojaży pod szyldem "The Unholy Trinity" uzupełnią luminarze norweskiego black metalu z Satyricon oraz Rotting Christ - pionierzy greckiej sceny blackmetalowej.

Behemoth - szczegóły albumu "The Shit Ov God" (tracklista):

1. "The Shadow Elite"
2. "Sowing Salt"
3. "The Shit Ov God"
4. "Lvciferaeon"
5. "To Drown The Svn In Wine"
6. "Nomen Barbarvm"
7. "O Venvs, Come!"
8. "Avgvr (The Dread Vvltvre)".

Nowa wersja "Wiary" dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej PomocyINTERIA.PL