Poppy burzy bariery między popem i metalem. Nowe single artystki
Poppy od samego początku kariery wzbudza wiele kontrowersji. Jedni ją kochają, inni nienawidzą. Jej najnowsze wydawnictwo, brzmieniowo rozwija się w stosunku do poprzednich tworów i zaskakuje powrotem do samych korzeni wokalistki.
Poppy podzieliła się ze słuchaczami dwoma nowymi singlami. Metalowa piosenkarka szykuje album, który swoimi dźwiękami zadowoli jednocześnie fanów ciężkich, metalowych breakdownów i... radiowego popu? Wydawnictwo zatytułowane "Negative Spaces" ukaże się 15 listopada nakładem Sumerian Records. Jak wynika z zapowiedzi, krążek pokaże: "nowe spojrzenie na prawdziwą wizjonerkę, która nie przejmuje się gatunkami".
Poppy przekracza wszelkie muzyczne granice
Jej najnowsze single idealnie oddają wspomniany cytat. Jeden z nich, zatutułowany "crystalized" (sprawdź!) to klasyczny radiowy pop, a drugi - "the cost of giving up", to nie byle jaki metalcore’owy potwór, w którym usłyszeć możemy naprawdę imponujące growle.
Fani cięższej muzyki mogą kojarzyć skądś, dość charakterystyczną produkcję najnowszych utworów Poppy. Za produkcję nowych utworów piosenkarki odpowiada Jordan Fish, który zyskał na popularności jako keyboardzista i producent popularnej grupy Bring Me The Horizon.
Moriah Rose Pereira, szerzej znana jako Poppy swoją karierę zaczynała jako twórczyni na platformie YouTube. Jej pierwsze utwory oscylowały w okolicach klasycznego popu, a z czasem artystka zaczęła eksplorować cięższe i mroczniejsze brzmienia. Obecnie na swoim koncie ma pięć albumów studyjnych, z czego ostatni, "Zig" opublikowany został w 2023 roku.