Fieldy współtworzył Korn. Z zespołem nie rozmawiał od lat
Jeden z założycieli kultowej grupy nu-metalowej Korn, Reginald "Fieldy" Arvizu w 2021 ogłosił zawieszenie swojej działalności z zespołem. W niedawnej rozmowie basista przyznał, że z nie rozmawiał z pozostałymi członkami grupy od 2019 roku.

Ostatnie lata dla Korn były dość intensywne. Zespół celebrował 30-lecie swojego debiutanckiego krążka w trasie, kilkukrotnie kolaborował z marką Adidas wydając kolekcje limitowanych ubrań oraz wspominał o nadchodzącym, nowym krążku. Wielu fanów zastanawia się jednak, czy w nagrywaniu materiału uczestniczyć będzie wieloletni basista i jeden z założycieli grupy, Fieldy. Mimo ogłoszenia zawieszenia jego działalności z Korn w 2021 roku, muzyk pojawił się na wydanym rok później albumie "Requiem".
Fieldy nie rozmawiał z pozostałymi członkami Korn od 6 lat
Skład Korn na przestrzeni ponad 30 lat na scenie był wyjątkowo stabilny. od 1993 roku zespół tworzą wokalista Jonathan Davis, gitarzyści James "Munky" Shaffer oraz Brian "Head" Welch (z przerwą między 2005, a 2013) oraz basista Reginald "Fieldy" Arvizu. W 2008 roku perkusistę Davida Silveria zastąpił jedynie Ray Luzier, a od 2021 r. koncertowym basistą jest Ra Díaz.
w 2012 roku Fieldy informował o przerwie od koncertowania z grupą ze względu na narodziny dziecka, a cztery lata temu wydał oświadczenie, z którego wynikało, że muzyk zdecydował się przerwać współpracę z zespołem ze względu na osobiste i zdrowotne problemy. Na koncertach zastępuje go do dzisiaj Ra Díaz, jednak fani wciąż liczą na powrót oryginalnego basisty oraz wspólny nowy album. W niedawnej rozmowie muzyk przyznał, że jego relacja z członkami Korn nie jest najlepsza.
Fieldy pojawił się w podcaście "Basement Talk", gdzie zapytano go o obecne relacje z zespołem. Basista przyznał, że nie miał okazji rozmawiać z grupą od 2019 roku. Jego słowa były zadziwiające, ponieważ w 2021 roku brał on udział w transmitowanym w sieci wydarzeniu "Korn: Monumental", a jego nazwisko pojawia się na liście twórców wydanego trzy lata temu albumu "Requiem".
Jeden z prowadzących zapytał, czy mimo tak długiej przerwy wciąż uważa, że emocje między nim a zespołem są dobre. Muzyk uznał, że bardzo cieszy go to, co robi Korn, na bieżąco śledzi ich poczynania i życzy im wszystkiego dobrego, jednak sam musi trochę wyluzować: "Nie rozmawiałem z tymi gośćmi od 2019 roku. Więc to tak, jakbyśmy byli po prostu oddzielnie... Oni działają. Są maszyną. Jadą. To szaleństwo. To super, że potrafią tak dalej gnać. Tak. Fajnie jest widzieć, że idą dalej. Wiesz, muszę się wyluzować. Po prostu sobie siedzę"