"Idol": Adam Kalinowski poza programem
Do trzech razy sztuka - Adam Kalinowski dwukrotnie obronił się w dogrywce, ale tym razem to on odpadł z "Idola". W programie pozostało już tylko czworo uczestników.
Środowy (3 maja) odcinek "Idola" rozpoczął gość specjalny z zagranicy - wracająca na scenę rodzinna grupa The Kelly Family, która przypomniała swój wielki przebój "I Can't Help Myself".
Tym razem finaliści programu zmierzyli się z wielkimi miłosnymi przebojami.
Jako pierwszy przed jurorami i publicznością w studiu stanął Adam Kalinowski, który zaśpiewał "This Love" grupy Maroon 5.
"To miało sens, na taką imprezę przychodzę za każdym razem" - ucieszył się Wojtek Łuszczykiewicz.
"Życzę ci takich własnych numerów. Było parę razy pod dźwiękiem, ale poza tym bardzo fajnie" - powiedziała Elżbieta Zapendowska, która ze śmiechem dodała, że ona po imprezie "bez okularów i na bani" odwozi jeszcze kontuzjowanego Łuszczykiewicza.
Czwarty odcinek "Idola" na żywo - 3 maja 2017 r.
Nieco uwag miał za to Janusz Panasewicz: "Miłość ci wszystko wybaczy, ale paru rzeczy ja ci nie wybaczę..." - nawiązał juror do drobnych wpadek wokalnych.
Mariusz Dyba wykonał przebój "One" zespołu U2, a pod koniec jego występu na scenie pojawił się chórek uczniów z MDK w Ornecie. "Mi się podobało, bardzo fajnie" - oceniła Ela Zapendowska. "To dramatycznie trudna piosenka, ale bólu nie było, a dzieci - obrazek piękny" - dodał Wojtek Łuszczykiewicz.
"Pierwszy raz miałem tutaj włoski" - powiedział Janusz Panasewicz, pokazując na swoje ręce. "Dałeś dobry wykon, nie ma do czego się przyczepić" - dodała Ewa Farna.
Nieco wystylizowany na Johnny'ego Casha Jakub Krystyan z gitarą akustyczną wykonał "Always On My Mind" Elvisa Presleya.
"Ja ci wierzę" - zadeklarował Panasewicz. "Leciałeś Krystyanem, a nie Presleyem" - chwaliła Ela Zapendowska.
Wojtek Łuszczykiewicz stwierdził jednak, że nie była to dobra piosenka dla Jakuba. "Możesz być znakomitym zawodnikiem, bardzo mi na tobie zależy w tym programie" - podkreślał juror.
Wieczorem "Idol", następnego dnia z rana - matura. Z takimi wyzwaniami mierzy się 19-letnia Karolina Artymowicz. Najmłodsza finalistka tej edycji zaczarowała jurorów utworem "Give Me Love" Eda Sheerana.
"Fajnie, że wróciłaś" - powiedział Wojtek Łuszczykiewicz, nawiązując do niezbyt udanej przygody z przebojami disco w ubiegłym tygodniu.
Pozostali jurorzy też nie szczędzili pochwał i zachwytów ("śliczne wydarzenie"), a Janusz Panasewicz stwierdził, że czeka na autorski projekt Karoliny.
Na zakończenie Angelika Zaworka "Żelka" zmierzyła się z "Diamonds" Rihanny.
"Nie mogę się doczekasz aż zaśpiewasz piosenkę, którą naprawdę kochasz" - powiedział Wojtek Łuszczykiewicz.
"Stajesz się coraz bardziej piosenkarska, ale ja tęsknię za tą Żelką z castingu" - dodał Janusz Panasewicz.
"Przechodzisz niesamowity progres w programie i to bardzo cenię, choć w wysokich tonach się wywaliłaś" - oceniła Ewa Farna.
Tym razem wszyscy finaliści razem wystąpili na koniec ("Can't Take My Eyes Off You" Frankiego Vallego).
Zobacz również:
Przed ogłoszeniem wyników głosowania publiczności jeszcze raz na scenie pojawili się The Kelly Family z powrotnym singlem "Nanana".
Ela Zapendowska ogłosiła strajk i postanowiła nie wskazywać, kto jej zdaniem stanie do dogrywki. Podobnie postąpił Janusz Panasewicz ("To jest dla mnie fatalne"). Z kolei Ewa Farna i Wojtek Łuszczykiewicz zgodnie obstawili, że zagrożeni mogą być Jakub Krystyan i "Żelka".
Do dogrywki stanęła dwójka z najmniejszą liczbą głosów telewidzów. Tym razem padło na Adama Kalinowskiego ("Down In a Hole" Alice In Chains) i Angelikę Zaworkę ("Love You Like a Love Song" Seleny Gomez).
Ostatecznego wyboru w dogrywce dokonali jurorzy, którzy jednogłośnie zdecydowali, że w "Idolu" pozostała "Żelka".
Przypomnijmy, że zwycięzca programu zdobędzie 250 tys. zł i kontrakt płytowy.
The Kelly Family w "Idolu"
W "Idolu" pozostali już tylko:
Karolina Artymowicz (19 lat, Charbowo k. Kłecka)
Mariusz Dyba (28 lat, Orneta)
Jakub Krystyan 23 lata, Bestwina)
Angelika Zaworka (21 lat, Prószków k. Opola).