Quebonafide pokazał, kto rządzi polską sceną. Wielki powrót ikony

Kilka dni temu cała polska spekulowała na temat ostatniego koncertu Quebonafide. W sieci pojawiły się przecieki sugerujące, że występ ma się odbyć w formie wydarzenia online. Raper odniósł się do całej sytuacji.

Quebonafide powrócił z nowym utworem
Quebonafide powrócił z nowym utworemRadosław NawrockiAgencja FORUM

Kuba Grabowski znany lepiej jako Quebonafide pojawił się na scenie w 2008 roku. Jego kariera poszybowała do góry dzięki hitom takim jak "Candy" czy "C'est la vie". Jest jednym z najlepiej sprzedających się polskich raperów, a jego krążek "Soma 0,5 mg" stworzony we współpracy z Taco Hemingwayem był otrzymał nagrodę Fryderyka w kategorii "Album roku hip-hop". Ostatnia płyta rapera zatytułowana "Romantic Psycho" miała zakończyć pewien okres w jego karierze. Quebonafide zapewniał, że nie planuje już wydawać więcej albumów studyjnych a trasa Psycho Relations będzie jego ostatnią. Grabowski obiecał jednak, że da jeszcze jeden pożegnalny występ.

Co wiemy na temat pożegnalnego koncertu Quebonafide?

Plotki się potwierdziły. Ostatni koncert Quebo odbędzie się 14 marca 2025 roku. Jak możemy przeczytać w opisie występu na Going, "Północ / Południe" ma być wydarzeniem online, a zakupione na stronie bilety będą upoważniały do "rozszerzenia dostępu poprzez zakup 'biletu plus’”.

Na ten moment nie wiadomo, co umożliwią "bilety plus", być może oznaczać to będzie możliwość udziału w wydarzeniu na żywo?

To jednak nie koniec niespodzianek ze strony rapera. Na kanale Kuby na YouTube, który zmienił nazwę z QueQuality na PÓŁNOC / POŁUDNIE, pojawił się nowy utwór Quebonafide - "Futurama 3" wraz z klipem wyreżyserowanym przez Andrzeja Dragana. W mniej niż 24 godziny od opublikowania utworu, zdobył on ponad milion odtworzeń!

Quebonafide podzielił się także obszernymi wyjaśnieniami na swoim instagramie i zapowiedział dalsze kroki: "Muszę się do czegoś przyznać. Sfingowałem swoją muzyczną śmierć, ale tylko trochę i trochę nieświadomie, spokojnie. Nie siedzę teraz w Portoryko ani na Hawajach jak Lilo i Stitch tylko na scenach w XXX i szykuję dla Was ostatni koncert. Nadal jesteśmy w trakcie prawdopodobnie najdłuższej w historii muzyki trasy - został nam jeszcze jeden gig ( tak się mówi? ). Co prawda ostatnie odbyły się prawie trzy lata temu, ale nie szkodzi - miałem więcej czasu żeby przygotować dla Was Grande Finale. Jeżeli dla kogoś się to przedłuża i ma wrażenie, że macham na pożegnanie dziesiąty raz to trudno. To po prostu pa, pa w zwolnionym tempie. Rozstania nieraz długo trwają - ale teraz już powinno pójść gładko. PS. Sorry, że tak patetycznie - chciałem nakreślić powagę sytuacji!".

Matteo Bocelli zaprasza na swój świąteczny koncertINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas