To on w tym roku ma wygrać Eurowizję! Z jego hitem może utożsamić się wielu Polaków
Oprac.: Daniel Kiełbasa
Baby Lasagna z utworem "Rim Tim Tagi Dim" szturmem podbija kolejne notowania bukmacherów, którzy stawiają go jako faworyta do wygrania całego konkurs, ale i serca eurowizyjnych fanów. Piosenka, której refren wwierca się w głowę, kryje natomiast przekaz, z którym mogliby utożsamić się Polacy, ale i inni obywatele Europy Środkowo-Wschodniej i Bałkanów. Kim jest wokalista z Chorwacji i o czym jest jego przebój?
Eurowizja 2024 rozpocznie się 7 maja i potrwa do 11 maja. Tegoroczna edycja odbędzie się w Szwecji dokładnie 50 lat po legendarnym zwycięstwie grupy ABBA. W konkursie udział wezmą przedstawiciele 37 państw, w tym m.in. powracającego po ponad 30 latach nieobecności Luksemburga. W stawce zabraknie ostatecznie Rumunii, która wycofała się z konkursu z powodów finansowych.
Poznaliśmy już wszystkich uczestników tegorocznej Eurowizji oraz ich utwory. Według bukmacherów głównym faworytem do wygranej całego konkursu jest Chorwat Baby Lasagna. Czy bałkański kraj faktycznie będzie cieszył się pierwszym triumfem w konkursie? Wiele na to wskazuje
Kim jest Baby Lasagna?
Baby Lasagna to naprawdę Marko Purisic, 28-letni wokalista, gitarzysta, kompozytor i producent. Poprzednio występował jako gitarzysta w rockowej grupie Manntra, z którą w 2019 r. zajął czwarte miejsce w preselekcjach do Eurowizji.
W 2023 roku Chorwat uznał, że odłącza się od grupy i rozpoczyna karierę solową. Jego pierwszym numerem był "IG Boy". To wtedy też po raz pierwszy użył pseudonimu Baby Lasagna. Drugą solową piosenkę wypuścił w eter pod koniec 2023 roku.
Skąd natomiast wziął się nietypowy pseudonim? Sam artysta tłumaczy, że doznał olśnienia, kiedy to szukał sklepu w miejscowości Novigrad, aby kupić wodę i zażyć tabletkę na ból głowy. Swój wizerunek określa natomiast jako "połączenie goth, emo i Kena".
"Lasagnomania" wybucha w Chorwacji. W kraju chcą Eurowizji w 2025 roku
Do eurowizyjnych preselekcji w 2024 roku zgłosił się z utworem "Rim Tim Tagi Dim". Wpadający w ucho refren szybko sprawił, że 28-latek stał się głównym faworytem do zwycięstwa konkursu DORA 2024. A z każdym występem podczas krajowych eliminacji Chorwat piął się górę również u bukmacherów zajmujących się Eurowizją.
Co prawda Baby Lasagna do półfinałów lokalnych preselekcji dostał się z listy rezerwowej, gdy z udziału zrezygnowała wokalistka Zsa Zsa, jednak już w finale nie miał sobie równych, zdobywając aż 321 punktów (o wynikach decydowali telewidzowie oraz jury w stosunku 50:50). Kolejny był Vinko (82 punkty) i ubiegłoroczni reprezentanci Chorwacji na Eurowizji - Let 3 (79 pkt.).
Tak jak, rosła popularność Baby Lasagni, tak bukmacherzy zaczęli doceniać jego utwór. Początkowo Chorwacji w notowaniach plasowali się w drugiej dziesiątce konkursu, a po zakończeniu konkursu DORA byli już w czołówce. Po kilku dniach Marko przeskoczył ukraiński duet - Jerry Heil i alyoa alyona - a obecnie według bukmacherów Chorwat ma 21 procent szans na wygranie całego konkursu (druga Ukraina ma natomiast 12 procent).
O czym jest utwór "Rim Tim Tagi Dim"?
Chwytliwy refren, spory głos, niezła prezencja sceniczna zrobiły z Baby Lasagni faworyta do wygrania całej Eurowizji. O ile słowa z jego piosenki błyskawicznie wpadają w ucho, tak sam tekst opowiada o problemach młodych Chorwatów, z którym jednak utożsamiać się mogą Ukraińcy, Polacy i inni przedstawiciele byłego Bloku Wschodniego.
W rozmowie z Wiwibloggs, 28-letni wokalista zdradził, że same słowa refrenu nie znaczą nic, jednak utwór nabiera sensu, gdy słyszy się nieco więcej.
Numer opowiada o ekonomicznej emigracji młodych Chorwatów, którzy szukają możliwości zarobku zagranicą. Piosenka powstała w sypialni Purisicia, a inspiracją były jego prawdziwe przeżycia - dostał propozycję pracy na statku wycieczkowym, której ostatecznie nie przyjął. Piosenkarz pochodzi z małej miejscowości Umag i jak sam przyznaje, wielu jego rówieśników z powodu braku perspektyw opuszcza małe miasta i emigruje do dużych ośrodków - Zagrzebia, Rijeki, Zadaru - albo wyjeżdża z kraju i szuka szczęścia w innych państwach Unii, m.in. we Włoszech i Niemczech.
Jak przyznaje sam Baby Lasagna, tym podróżom, oprócz wielkich nadziei, często towarzyszy niepokój, strach i panika.
Sporo o całym utworze mówi również sam teledysk do singla, który nakręcono właśnie w Umagu w Istrii. W nim widzimy, jak bohater żegna się z rodziną, ale i ze znajdującym się na gospodarce zwierzętami - krowami, kurami i kotem.
Chorwat idzie po swoje, ale przeszkodzi mu jego własny nadawca?
Serwis eurowizja.org, który zbierał opinie z chorwackim mediów, zauważał natomiast, że mimo ogromnych szans na zwycięstwo Baby Lasagni, na jego potencjalny sukces ogromny wpływ będzie miał chorwacki nadawca HRT. Tamtejsza telewizja była ostro krytykowana zaraz po preselekcjach, przede wszystkim dopuszczenie wokalisty na ostatnią chwilę oraz bardzo słabe opakowanie występu uczestnika podczas konkursu DORA.
"Ujęcia z Dory, które wyglądały, jakby były kręcone kamerą z wesela, będą obiegać Europę przez najbliższe trzy miesiące i nie ma na to rady. Dawno minęły czasy, w których zwycięzcę Eurowizji poznawaliśmy w majową sobotę. Dziś zwycięzcę wybierają też YouTube, Instagram i TikTok, a Europa zobaczy, co HRT dla niej nagrała. Wykonawca nie jedzie ani nie wygrywa Eurowizji sam - potrzebuje telewizji, która się upewni, że da z siebie maksimum. (...) Gdyby Baby Lasagna miał produkcję jak Szwedzi czy Serbowie, a HRT doceniła piosenkę na czas, dzisiaj martwilibyśmy się, jak HRT zorganizuje Eurowizję w Zagrzebiu. (...) Piosenka, która miała (i dalej ma) potencjał na bycie największym sukcesem Chorwacji na Eurowizji została najpierw odrzucona, a potem niemalże sabotowana przez dźwiękowców, oświetleniowców, fotografów i kamerzystów" - pisała Marina Rados z portalu Indeks.hr.
Problemem dla Chorwata ma być również mało aktywna podczas Eurowizji diaspora, jednak być może szanse na pierwszy triumf w historii oraz piosenka, która opowiada właśnie o nich, zaktywizuje mieszkających na zachodzie Europy rodaków Baby Lasagni.
Artysta może liczyć na wsparcie gwiazdy poprzedniej Eurowizji - Kaariji - do której z resztą porównywano Chorwata. Fin w mediach społecznościowych przyznał, że utwór ma podobny styl, co jego piosenka. "Uwielbiam ten szalony, chorwacki utwór" - pisał na Instagramie.
Baby Lasagna wystąpi w pierwszym półfinale Eurowizji. Jego konkurentką będzie m.in. Polska wokalistka Luna z utworem "The Tower".