Polska uwikłana w skandal na Eurowizji! Jury manipulowało wynikami
Europejska Unia Nadawców wykryła nieprawidłowości w głosowaniu jurorów w aż sześciu krajach podczas drugiego półfinału. W związku z tym głosy tych jury zostały zastąpione, a poszczególne komisje zostały zdyskwalifikowane. Wśród krajów oskarżonych o manipulacje znalazła się też Polska.
Podczas Eurowizji każdy kraj przekazuje zarówno wyniki głosowania jurorów, jak i rezultaty telewidzów. To właśnie połączone głosy dają ostateczne wyniki konkursu.
Jeszcze w trakcie finału tegorocznej Eurowizji, który odbywał się w Turynie, Europejska Unia Nadawców poinformowała, że w sześciu krajach wykryto nieprawidłowości dotyczące głosowania jurorów.
Manipulacje przy głosowaniu wykryto po próbie jurorskiej drugiego półfinału. Po wykryciu nieprawidłowości EBU wdrożyła procedurę awaryjną, która polegała na przekazaniu głosów zastępczych. Są one generowane przez system komputerowy w oparciu o wyniki głosowań jurorskich innych krajów w regionie.
Wspomniane sześć krajów, które miało dopuścić się nieuczciwych praktyk to: Azerbejdżan, Gruzja, Czarnogóra, San Marino, Rumunia oraz Polska.
Polskie jury zostało zdyskwalifikowane, a procedura zastępcza miała zostać wdrożona również podczas finału. Europejska Unia Nadawców wydała w sprawie komunikat:
"EBU bardzo poważnie traktuje wszelkie podejrzewane próby manipulowania głosowaniem podczas Konkursu Piosenki Eurowizji i ma prawo usunąć takie głosy zgodnie z Oficjalnymi Instrukcjami Głosowania, niezależnie od tego, czy takie głosy mogą wpłynąć na wyniki i/lub wynik głosowania" - czytamy w oświadczeniu.
TVP nie odniosła się do zarzutów Europejskiej Unii Nadawców. W związku z dyskwalifikacją nie ujawniono również składu polskiego jury.