Nie wpuścili byłego zwycięzcy na Eurowizję? Oto, jak było naprawdę
Zwycięzca Eurowizji z 2015 roku - Mans Zelmerlow - pokazał korespondencję, z której wynika, że odmówiono mu udziału w tegorocznym konkursie. Sprawa oburzyła jego fanów, jednak Szwed zapomniał doprecyzować, że odmówiono mu jedynie akredytacji z ramienia BBC. Przy Eurowizji nadal pracuje jednak z ramienia szwedzkiej delegacji.
Mans Zelmerlow w 2015 roku z piosenką "Heroes" wygrał Eurowizję organizowaną w Wiedniu. Wokalista dzięki triumfowi w konkursie zdobył sporą popularność i stał się jednym z regularnych eurowizyjnych bywalców.
Po swoim zwycięstwie, Zelmerlow był gościem specjalnym na Eurowizjach w 2016, 2017, 2019 i 2021 roku. Regularnie pojawiał się też na imprezie jako szwedzki korespondent.
Zaraz przed pierwszym półfinałem Eurowizji 2023 Mans opublikował post z odmową akredytacji:
"Drogi Mansie, z przykrością informujemy, że Państwa wniosek o akredytację na Konkursie Piosenki Eurowizji 2023 został ODRZUCONY. Rozumiemy, że mogą być pan niezadowolony z takiego obrotu sprawy" - pokazał wiadomość w mediach społecznościowych. "Jakie miłe przywitanie. Osiem lat" - krótko podsumował.
Co ciekawe w ten sam wieczór podczas Eurowizji wyświetlono wcześniej nagrany przerywnik z Zelmerlowem, który wraz z Portugalką Filomeną Cautelą odgadywał, czy konkretny uczestnik z poprzednich lat zdołał awansować do finału.
Fani Eurowizji oburzeni decyzją organizatorów. Niesłusznie?
Post Zelmerlowa został jednak zrozumiany nieopatrznie. Fani nie kryli oburzenia, gdyż byli przekonani, że ich idol nie zostanie w ogóle wpuszczony na Eurowizję. Tak się jednak nie stało. Wokalista otrzymał odmowę akredytacji z ramienia BBC. Zelmerlow nadal jednak pracuje na konkursie przy szwedzkiej delegacji jako przedstawiciel telewizji SVT i na Eurowizji się pojawił. Gwiazdor wrzucił nagranie na Instastory, na którym ogląda Eurowizję z trybun w Liverpoolu.
