Justyna Steczkowska tuż po wygranej w preselekcjach. "Chce mi się płakać"
Justyna Steczkowska pojedzie reprezentować nasz kraj na Eurowizję 2025. Co o występie i emocjach powiedziała zaraz po wygranej?

Preselekcje do Eurowizji 2025 odbyły się 14 lutego. Najlepszą z 11 startujących okazała się Justyna Steczkowska, która zaprezentowała piosenkę "Gaja".
To będzie drugi wokalistki na tym konkursie. W 1995 roku wystąpiła na eurowizyjnej scenie z utworem "Sama". Zajęła wtedy 18. miejsce.
Eurowizja 2025: Justyna Steczkowska tuż po wygranej. "Padłam na kolana"
Po wygranej w preselekcjach Justyna Steczkowska wyszła jeszcze raz na scenę, by porozmawiać z dziennikarzami.
"Widziałeś, padłam na kolana z wdzięczności dla publiczności, która głosowała na mnie. Ale żadnej myśli nie było. Przestałam myśleć" - żartowała, zapytana, jaka była jej pierwsza myśl po ogłoszeniu wyników.
Czy wokalistka uważa, że ponownie pojawienie się w konkursie ułatwia występ, czy jednak go utrudnia, ponieważ fani mają większe oczekiwania? "Teraz zestresowałaś mnie jeszcze bardziej" - odpowiedziała Steczkowska dziennikarce. "Na pewno będzie lepiej niż 30 lat temu, bo więcej potrafię i wiem, czym jest Eurowizja. Mam nadzieję, że nie będzie wstydu i będziemy chociaż w pierwszej dziesiątce" - dodała.
Nawiązała również do emocji, jakie towarzyszyły jej 30 lat temu, po pierwszym eurowizyjnym występie. "Zaraz po przegranej, bo to była prawdziwa porażka - nie dlatego, że zaśpiewałam źle, bo zaśpiewałam najlepiej, jak potrafiłam, ale widocznie nie trafiłam w czas ze swoją piosenką - wtedy cała noc, to był jeden wielki płacz i szloch. Dlatego, że wiedziałam, że były wielkie oczekiwania i zawiodłam wielu ludzi. Było mi naprawdę źle. Myślałam wtedy, że moja kariera skończyła się tak szybko, jak się zaczęła" - zdradziła.
Wiele emocji wzbudził też moment występu zwyciężczyni, kiedy to została podniesiona w górę bez żadnych zabezpieczeń, utrzymując się jedynie siłą własnych rąk. "Najtrudniejsze było oczywiście wiszenie tam na górze. Nie mam na szczęście lęku wysokości. Nie chciałam zabezpieczeń, bo nie zdążyłabym ich zapiąć (...). Kaskaderzy powiedzieli: 'Pani Justyno, to się nie uda' (...). Dali mi panowie szansę i się udało" - opowiadała. Całą konferencję możecie obejrzeć poniżej:
Justyna Steczkowska o Eurowizji 2025.
Wokalistka pojawiła się też dzień po preselekcjach na kanapie "Pytania na śniadanie". "Rzadko wygrywałam takie konkursy, gdzie ludzie głosowali. Może dlatego, że miałam różne kontakty z prasą. Zawsze klikało się to, co jest niezbyt dobre. A ja nie miałam nigdy takiego charakteru, jak byłam opisywana. Jestem generalnie wesołym człowiekiem i empatyczną osobą. Nie byłam na pewno taką harpią, jaką ze mnie zrobiły media" - wyjaśniła.
"Dla mnie to zwycięstwo jest takim otwarciem serca na nowo, to dla mnie wielka rzecz. Aż mi się płakać chce ze wzruszenia" - dodała.