The Chainsmokers: Elektroniczny Nickelback?
Ich dwa przeboje znalazły się w zestawieniu najpopularniejszych utworów 2016 roku, mają miliony fanów na całym świecie, radiostacje puszczają ich, gdy tylko istnieje taka możliwość, ale z drugiej strony grono ich przeciwników rośnie w błyskawicznym tempie. Wkrótce może to doprowadzić do sytuacji, że The Chainsmokers staną się odpowiednikiem grupy Nickelback muzyki elektronicznej. O ile już się nim nie stali.
The Chainsmokers to duet producencki tworzący muzykę pop i EDM (electronic dance music). Grupa powstała w 2012 roku, a założyli ją Andrew Taggart i Alex Pall.
Przełom dla zespołu nastąpił w 2014 roku po nagraniu utworu "#Selfie" (wcześniej byli DJ-ami w klubach, remiksowali piosenki innych grup, a nawet współpracowali z Pryianką Choprą).
Wspomniany przebój "#Selfie" (prawie 500 milionów wyświetleń na Youtube, wysokie miejsca na listach przebojów oraz w zestawieniach najpopularniejszych utworów granych w radiostacjach) otworzył drzwi do kariery duetowi, mimo iż krytycy muzyczni w zdecydowany sposób ocenili piosenkę. "Śmieć" - tak podsumował ją dziennikarz "Chicago Reader", w wielu serwisach muzycznych "#Selfie" zdobyło mało zaszczytny tytuł jednego z najgorszych piosenek 2014 roku.
Oczywiście negatywny odbiór nie zatrzymał coraz lepiej rozwijającej się kariery dwójki producentów. Ba, bo takim hicie, mogli spokojnie zacząć pracować nad kolejnymi przebojami.
W 2015 roku ukazała się EP-ka zespołu, ale to 2016 rok miał okazać się dla nich absolutnie kluczowy. Bo wtedy najpierw pojawił się numer "Don't Let Me Down" stworzony wraz z Dayą (o tej dziewczynie pewnie też wkrótce usłyszycie), a kilka miesięcy zaprezentowali piosenkę "Closer", stworzoną z idolką nastolatek Halsey.
Od momentu premiery "Closer" wykręcił ponad 1,5 miliarda wyświetleń na Youtube i nie wydaje się, żeby na chwilę obecną miał się zatrzymać. Ponownie we wspaniałym pochodzie na szczyt producentów nie zatrzymały recenzje, również te dotyczące występów na żywo. "Najgorszy występ wieczoru", tak show duetu na MTV VMA 2016 skomentowały redakcje m.in. "Rolling Stone" i "US Weekly". Zresztą sam Andrew Taggart przyznał, że twórcy na scenie brzmieli "jak g*wno".
Czy takie opinie w czymś przeszkodziły? Absolutnie nie. "Closer" trafił m.in. na pierwsze miejsce listy Billboard ("Don't Let Me Down" znalazło się na trzecim), a panowie powoli przygotowywali się do wydania swojej debiutanckiej płyty.
Ta, nazwana "Memories... Do Not Open", w końcu ukazała się w kwietniu 2017 roku. Nieco wcześniej zespół zasypał deszcz nagród i nominacji (Billboard Music Awards, Grammy - statuetka za najlepszy numer dance, IHeartRadio Awards, MTV EMA, MTV VMA). Te jednak wciąż nie przekonywały coraz to większej grupy sceptyków talentu The Chainsmokers.
Recenzenci nie obeszli się delikatnie z płytą grupy. W serwisie Metacritic, zbierającym recenzję z całego świata, album grupy zdobył 43 punkty na 100. Jeszcze gorszą opinię wystawili internauci, dając mu ocenę 1,5/10.
To jednak nie koniec żartów z grupy i ich muzyki. Niedługo po premierze płyty (która, dodajmy, trafiła na pierwsze miejsce listy najlepiej sprzedających się wydawnictw) jeden z internautów w czterominutowym filmiku zademonstrował w jaki sposób można stworzyć każdy z przebojów The Chainsmokers.
Nagranie, które ośmieszało twórców, rozeszło się wirusowo po sieci (ponad cztery miliony wyświetleń w pół miesiąca). Widzimy na nim internautę, który za pomocą trzech akordów odtwarza ich brzmienie, a następnie dokłada do niego tekst, skonstruowany za pomocą generatora rzeczowników, znalezionego w internecie.
Niedługo więc trzeba było czekać, aż grupa w końcu została nazwana Nickelbackiem muzyki elektronicznej. Panowie szybko na taką obelgę odpowiedzieli, na Twitterze publikując połączoną wersję przeboju Kanadyjczyków "How You Remind Me" z piosenką "Paris".
Wygląda więc na to, że na razie, póki popularność się zgadza, muzycy nie mają zamiaru przejmować się negatywnymi opiniami na swój temat.
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***