Reklama

Raperzy i producenci o 2015 roku, część 1: Rahim

Grudzień to czas podsumowań. Jednak nie chcieliśmy podsumowywać 2015 roku tylko wewnątrzredakcyjne. Zaprosiliśmy więc popularnych raperów i producentów do wspólnego podsumowania ostatnich 12 miesięcy. Jako pierwszy swoje ulubione pozycje zaprezentował Rahim.

Rahim (czyli Sebastian Salbert) to raper, producent oraz założyciel i szef wytwórni muzycznej MaxFloRec. Znany jest z działania w projektach Paktofonika, Pokahontaz, 3xKlan oraz Pijani Powietrzem. Przez lata działalności ugruntował swoją pozycję jednego z najciekawszych raperów w Polsce.

Współpracował z najważniejszymi polskimi raperami oraz najpopularniejszymi wokalistami i wokalistkami. Ma na koncie dwa solowe albumy (ostatni z nich "Amplifikacja" ukazał się w 2010 roku), a w 2015 roku nagrał wspólny materiał z Buką pt. "Optymistycznie". Poniżej możecie zapoznać się z typami Raha.

Reklama

Płyta roku w polskim rapie

Normalnie promowałbym artystów z naszego wydawnictwa, MaxFloRec, więc dla odmiany wytypuję album kogoś spoza naszych kręgów. Stawiam na płytę "Jest super." Zeusa. Największy atut to optymizm, którego nader brakuje Polakom. Dodatkowo podoba mi się to, co Zeus mówi w swych numerach, a z wieloma aspektami w pełni się zgadzam. Najbardziej z marzeniem o "domku w górach".

Płyta roku w światowym rapie

W tej kategorii wybór nie był już tak oczywisty. Chyba najwięcej razy wałkowałem jednak soundtrack z filmu "Compton" i to jest właśnie mój typ. Za największy atut uznaję klimat albumu. Niby składanka różnych wykonawców, ale wręcz magicznie posklejana przez Dr. Dre. Przez to mam wrażenie, że oprócz słuchania płyty oglądam film.

Utwór roku w polskim rapie

Tu zdecydowanym liderem jest "Jedna z planet" GrubSona z gościnnym udziałem Marceliny. Utwór oczywiście mocno wychodzi poza rapowe ramy, ale kto je tak de facto ustala? My sami. Dla mnie chyba najdojrzalszy numer artysty. Genialny bit BRK i idealnie trafiony featuring.

Utwór roku w światowym rapie

Pozwolę sobie postawić na mniej mainstreamowy utwór. Mam tu na myśli "Till It’s Gone" Yelawolfa. Numer "wjechał" mi od pierwszego przesłuchania i pomimo wielu odsłuchań dalej mi towarzyszy. No a zasłyszana w sieci wersja akustyczna tylko utwierdza mnie w tym wyborze.

Odkrycie roku w Polsce

Jednoznacznie stawiam na duet Kleszcz & DiNO. O ile producent jest znany ze współpracy z Pokahontaz, tak Kleszcz miał w tym roku swój legalny debiut. Dla mnie to bardzo kreatywny artysta, z pomysłem na siebie i nie bojący się kontrowersji. Wierzę w jego rozwój i obstawiam, że z każdym kolejnym albumem będzie to udowadniał.

Najlepsza płyta spoza rapu w Polsce

Tu bez wahania stawiam na album "Lupus Electro" Natalii Nykiel. Poza charakterystyczną barwą wokalu, który "wszedł" mi od razu, podoba mi się jej odmienność w stosunku do innych rodzimych wokalistek. Nie jest to kolejny album z zawodzeniem o miłości, a energetyczny, ambitny pop, którego wciąż u nas jak na lekarstwo.

Najlepsza płyta spoza rapu na świecie

W tym przypadku pokuszę się o wybór krążka "1000 Forms Of Fear" Sii. Mimo iż bardziej lubię takie wokalistki, jak: Nneka, Zaz czy Selah Sue, to realizacja krążka Sii oraz potężny wokal tej artystki zrobiły na mnie ogromne wrażenie.

(Ostatnie dwa typy Rahima, wydane zostały w 2014 roku, jednak postanowiliśmy uwzględnić je w zestawieniu)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rahim
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama