"Pogotowie na szybkim wybieraniu"

- Empty Playground to twór, który może być naraz i czarny, i biały, ale nigdy nie jest szary - mówi w rozmowie z Bartoszem Donarskim Hajlig, basista poznańskiej grupy Empty Playground. I faktycznie coś w tym jest. Wyrazista jest bowiem nie tylko ciężka muzyka piątki poznaniaków, ale i radykalny wizerunek, przy którym tradycyjny corpsepaint czy gwoździe wydają się być dziecinną igraszką.

Hajlig (Empty Playground)
Hajlig (Empty Playground)INTERIA.PL

Najważniejsze są jednak brutalne dźwięki zawarte na ich debiutanckiej EP-ce, którą własnym sumptem wydali w połowie 2008 roku. Wyobraźcie sobie, co mogłoby wyjść z połączenia nowoczesności Slipknot i tradycyjnej, deathmetalowej masywności Cannibal Corpse, defibrylowanej industrialno- elektronicznymi wstrząsami i upstrzonej przerażającymi samplami z filmów grozy w stylu Mortician i Necrophagii. Strach nawet pomyśleć. A oni to grają!

W połowie czerwca ukazał się wasz nowy materiał. Od tamtej pory minęło już trochę czasu. Jesteście zadowoleni z tego, jak został przyjęty? Po reakcjach ludzi na koncertach widzę, że radzi sobie całkiem nieźle. Ale jak to wygląda z waszej perspektywy?

EP-ka, którą własnym nakładem wydaliśmy w tym roku spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem. Cieszy nas to, że wciąż sprzedaje się dobrze na koncertach, oraz, że mamy tak mocną bazę odbiorców.

Właściwie nie wiem, kiedy zaczęła się wasza przygoda pod szyldem Empty Playground. Jak to wyglądało na samym początku?

Już trochę razem gramy, chyba około cztery czy pięć lat, sam nie wiem. Założyłem kapelę razem z Maciejem, naszym obecnym wokalistą, który na początku obsługiwał sample. Zaczęliśmy od robienia muzy zainspirowanej pewną ideą, bez jakichkolwiek ambicji, żeby wychodzić z tym do ludzi.

Po prostu potrzebowaliśmy wyładować te emocje, które w nas narastały pod wpływem codziennego życia. Bardzo szybko jednak stwierdziliśmy, że potrzebujemy zrobić z tego projektu prawdziwy zespół i poprosiliśmy kilku znajomych, czy nie chcieliby grać z nami. Po wielu wojażach ze zgraniem sampli zresztą, oraz po zmianie gitarzysty, skończyliśmy w takim składzie jak dzisiaj widać, no i z obecna nazwą.

Z tego co pamiętam wypuściliście do tej pory dwie demówki i wspomnianą EP-kę. Czy jako twórca sporej części materiału dostrzegasz pewną ewolucję waszego stylu? No właśnie, czy możemy tu mówić o jakiś drastycznych zmianach stylu, czy właśnie o ewolucji. Myślisz, że znaleźliście już własną tożsamość?

Mała korekta tutaj. Dwie demówki tak naprawdę nigdy się nie ukazały. Zostały one zmontowane na potrzeby zgłoszeniowe na różne festiwale. Na koncie mamy jedno wydawnictwo i jest nim tegoroczna EP-ka.

Styl na pewno się nie zmienił. Nasza muzyka jest tak charakterystyczna, że obojętnie czy słuchasz kawałka z 2005 czy z 2008 od razu jesteś w stanie stwierdzić, że to Empty Playground. Nowy materiał jest szybszy i bardziej agresywny.

Słuchając waszej muzyki odnajduję w niej sporo z amerykańskiego death metalu. Moim zdaniem, to co gracie trudno jednak nazwać death metalem sensu stricto. Jak to widzisz?

Wiesz, kiedyś nawet zrobiliśmy na MySpace konkurs. Zapytaliśmy ludzi, co my tak naprawdę gramy? Dużo było sugestii - horror metal, grind gore itp. To, że nasza muzyka nie podlega klasyfikacji jest częścią ogólnej koncepcji zespołu i mojej prywatnej filozofii życiowej. Nie chcemy być zespołem deathmetalowym, blackmetalowym czy numetalowym, ta muzyka żyje własnym życiem i czerpie w danym momencie z tego, co jest jej potrzebne, nic tu nie jest odgórnie narzucone.


W muzyce Empty Playground sporo też nowoczesności. Uważam również, że to co robicie ma niezły potencjał komercyjny. Jest w tym przecież kupa nowoczesnej pulsacji, nawiązań do muzyki industrialnej, czy nawet elektronicznej. Z drugiej strony czuć, że nie obcy są wam tacy klasycy jak Cannibal Corpse, Suffocation, Mortician... Słowem mieszanka wybuchowa. Czy właśnie takie połączenie to klucz do zrozumienia muzyki Empty Playground?

Empty Playground to połączenie ciężkiego metalu, horroru, obsceniczności i wszelkiego tabu. W obrębie tych rzeczy, które najbardziej nas interesują, i w które każdy z nas lubi się zagłębiać, muzyka ma tworzyć klimat, który powoduje, że słuchacz otwiera szeroko oczy i podkręca muzę głośniej.

Każdy utwór, zarówno muzycznie, jak i wokalnie, opowiada pewna historię, żeby ją opowiedzieć, muzycznie musimy stać w miejscu, z którego na wyciągnięcie ręki będziemy mieli deathmetalowe blasty, blackmetalowe smyczki czy chóry, numetalowy rytm czy industrialne sample. Empty Playground to twór, który może być naraz i czarny, i biały, ale nigdy nie jest szary. O to chodzi i dlatego nie można nas zaszufladkować.

Niektórym kojarzycie się nieco ze Slipknot. Co wy na to?

Jednym kojarzymy się z takim zespołem, a innym z takim. Ludzie zawsze będą porównywać, gdyż to jest dla nich najprostsza metoda zrozumienia. Żeby móc nas dobrze określić trzeba się nas nauczyć słuchać.

Czy któryś z numerów z nowej EP-ki wskazuje kierunek, w którym zmierzać będziecie w przyszłości?

Każdy i żaden. Jedno w tym pocieszenie, gitar akustycznych nie kupujemy.

W waszym logo widnieje pentagram i odwrócony krzyż. Teksty mają jednak dużo wspólnego z estetyką gore, filmami grozy kategorii B i C, co potwierdza także sama okładka i gęsto pojawiające się sample z horrorów. Stoi za tym jakaś głębsza myśl, filozofia zespołu?

Eh, ten cholerny krzyż katolicki. Wszyscy źle odczytali nasze intencje związane z naszym logo. Odwrócony krzyż nie ma symbolizować diabełka, tylko przeciwieństwo wobec kościoła. Nie jesteśmy satanistami, nie chcemy mordować niemowląt i robić z nich świeczek. Po prostu jesteśmy przeciwni wierze w wyższe siły, a szczególnie wykorzystywaniu wiary przez wszelkiej maści instytucje kościelne. Obojętnie czy z aureolą czy rogami.

Muszę przyznać, że na tle innych krajowych formacji mocno wyróżnia was całkiem radykalny wizerunek. Na gitarze figuruje człowiek w sutannie, wokalista lubuje się w samookaleczaniu, reszta też raczej nie kwalifikuje się do występu w telewizji śniadaniowej. Jak reagują na to fani?

Nasz frontman, Swampthing, jest prawdziwym freakiem. To jest człowiek, który widzi świat z innego miejsca, co pozwala widzieć mu w ludziach i w otoczeniu rzeczy, których nikt inny nie widzi. Dlatego jest taką ciekawą osobą i robi te dziwne rzeczy na koncertach. Każdy z nas ma pogotowie na "szybkim wybieraniu" w komórce, na wszelki wypadek (śmiech).

Sutanna? Jak któryś z nas będzie chciał się wysmarować krwią i założyć świński łeb na głowę pewnie też to zrobi. Nie ma reguł.


Może wam trudno będzie to przyznać, ale czy nie sądzisz, że takiego zespołu jak Empty Playground w kraju nad Wisłą jeszcze nie było? Uważam zresztą, że wasza grupa powinna przypaść do gustu nie tylko zwolennikom muzyki metalowej...

Mamy taką nadzieję. Choć wydajemy się zespołem ekstremalnym, tak naprawdę, to co szerzymy skierowane jest do mas. Szydzimy z szyderców i obrażamy obrazoburców. Nasza muzyka ma być przykładem dla tych, którzy szukają motywacji lub siły na przeforsowanie swojego zdania w środowisku ludzi, którzy oczekują od ciebie tego, żebyś się do nich dopasował. Będziemy robić to, co robimy bez względu na to, czy będą nas wychwalać czy po nas cisnąć.

Doszły mnie słuchy, że nowa EP-ka może trafić na nieco inne wydawnictwo. Coś już wiadomo w tym temacie?

Słuchy doszły cię dobre, w planach jest polski split, jednak nie będziemy na razie zdradzać szczegółów.

Z tego co zauważyłem ostatnio znacznie częściej pojawiacie się na żywo, a to w metalu jest chyba najważniejsze. Warto jednak pomyśleć nad pełnym albumem. Przymierzacie się do tego zadania?

Nowego materiału mamy dosyć dużo, na album by starczyło. Szukamy jednak cały czas jakiejś ciekawej oferty wydawniczej. Wielu ludzi mówiło nam, że nasza EP-ka została wydana lepiej niż niejeden album spod szyldu jakiejś mniejszej wytwórni, a weź pod uwagę, że robiliśmy wszystko sami, od nagrania do projektu okładki.

Nie chcemy wchodzić z kimś w układ po to, żeby zrobić coś słabszego niż ta EP-ka, która ustawiła nam pewną poprzeczkę, nie będziemy postępować pochopnie i robić niczego na odp****ol, między innymi za to nas ludzie cenią.

I tak trzymać! Dzięki za rozmowę.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas