Pakt z diabłem, tajemnicze kradzieże, seryjni mordercy, tajemnicze klony, czyli dziwne historie gwiazd

Bisior

Bisior

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
21
Udostępnij
Debbie Harry podczas koncertu w 1979 roku
Debbie Harry podczas koncertu w 1979 rokuRichard Creamer/Michael Ochs ArchivesGetty Images

Czy Debbie Harry została porwana przez Teda Bundy’ego?

Diabeł stoi za ich talentem

Tajemnicze zabiegi medyczne gwiazd

Wampiry i klony są wśród nas

Gwiazdy, które nie dla wszystkich umarły. Teorie spiskowe dotyczące artystów

Michael Jackson zmarł 25 czerwca 2009 roku z powodu zatrzymania akcji serca. Do śmierci miały doprowadzić m.in. błędy popełnione przez lekarza Jacksona, Conrada Murraya oraz uzależnienie króla popu od silnych leków przeciwbólowych. Jednak dla wielu wyznawców teorii spiskowych wokalista po prostu upozorował swoją śmierć, gdyż miał ogromne długi (400 milionów dolarów).
Michael Jackson zmarł 25 czerwca 2009 roku z powodu zatrzymania akcji serca. Do śmierci miały doprowadzić m.in. błędy popełnione przez lekarza Jacksona, Conrada Murraya oraz uzależnienie króla popu od silnych leków przeciwbólowych. Jednak dla wielu wyznawców teorii spiskowych wokalista po prostu upozorował swoją śmierć, gdyż miał ogromne długi (400 milionów dolarów). GP/MPI/Capital PicturesEast News
Cobain miał uciec od przytłaczającej sławy, pozorując własną śmierć. Następnie miał udać się do Portoryko lub Irlandii, a pomóc w tym miała mu jego żona Courtney Love. Istnieje również teoria spiskowa, według której Kurt Cobain żyje i jest liderem grupy Weezer, Riversem Cuomo.
Cobain miał uciec od przytłaczającej sławy, pozorując własną śmierć. Następnie miał udać się do Portoryko lub Irlandii, a pomóc w tym miała mu jego żona Courtney Love. Istnieje również teoria spiskowa, według której Kurt Cobain żyje i jest liderem grupy Weezer, Riversem Cuomo.Mark Webb / Retna UKEast News
Elvis Presley zmarł 16 sierpnia 1977 roku na zawał serca, a doprowadzić miała do niego zabójcza mieszanka leków, alkoholu i narkotyków. Po śmierci artysty okazało się jednak, że wielu spora grupa fanów jest przekonana o tym, że Elvis żyje. Kultowa postać dla amerykańskiej muzyki była widywana w całych Stanach. Inna teoria mówi, że Elvis uciekł do Argentyny jako John Burrows. Czemu miał to zrobić? Elvis miał dość kariery i był nieszczęśliwy. Ucieczka miała sprawić, że zacznie on nowe życie, z dala od mediów i psychofanów.
Elvis Presley zmarł 16 sierpnia 1977 roku na zawał serca, a doprowadzić miała do niego zabójcza mieszanka leków, alkoholu i narkotyków. Po śmierci artysty okazało się jednak, że wielu spora grupa fanów jest przekonana o tym, że Elvis żyje. Kultowa postać dla amerykańskiej muzyki była widywana w całych Stanach. Inna teoria mówi, że Elvis uciekł do Argentyny jako John Burrows. Czemu miał to zrobić? Elvis miał dość kariery i był nieszczęśliwy. Ucieczka miała sprawić, że zacznie on nowe życie, z dala od mediów i psychofanów. Courtesy Everett CollectionEast News
Dlaczego członek The Doors miał upozorować własną śmierć? Według wielu opinii Morrison w taki sposób miał pozbyć się wszelakich kłopotów. Wokalista miał problemy z prawem oraz z byłymi partnerkami (przez swój rozwiązły tryb życia miał być ojcem aż 20 dzieci). Z drugiej strony sam zainteresowany wspominał, że bardzo chętnie postąpiłby jak poeta Arthur Rimbaud, który uciekł do Afryki, gdyż męczyła go sława.
Dlaczego członek The Doors miał upozorować własną śmierć? Według wielu opinii Morrison w taki sposób miał pozbyć się wszelakich kłopotów. Wokalista miał problemy z prawem oraz z byłymi partnerkami (przez swój rozwiązły tryb życia miał być ojcem aż 20 dzieci). Z drugiej strony sam zainteresowany wspominał, że bardzo chętnie postąpiłby jak poeta Arthur Rimbaud, który uciekł do Afryki, gdyż męczyła go sława. Album OnlineEast News
Jim Morrison zmarł 3 lipca 1971 roku w Paryżu. Oficjalną przyczyną śmierci była niewydolność serca. Powszechnie uważa się, że Morrison przedawkował narkotyki. Jednak zaraz po ujawnieniu informacji o śmierci (czekano z tym aż osiem dni) znaleźli się świadkowie, którzy widzieli gwiazdora już po tej dacie. 4 lipca widziano go na lotnisku w Paryżu. Kilka dni po rzekomym zgonie Morrison miał pojawić się w jednym z banków w San Francisco i dokonać transakcji pieniężnej, czego jednak nigdy nie potwierdzono.
Jim Morrison zmarł 3 lipca 1971 roku w Paryżu. Oficjalną przyczyną śmierci była niewydolność serca. Powszechnie uważa się, że Morrison przedawkował narkotyki. Jednak zaraz po ujawnieniu informacji o śmierci (czekano z tym aż osiem dni) znaleźli się świadkowie, którzy widzieli gwiazdora już po tej dacie. 4 lipca widziano go na lotnisku w Paryżu. Kilka dni po rzekomym zgonie Morrison miał pojawić się w jednym z banków w San Francisco i dokonać transakcji pieniężnej, czego jednak nigdy nie potwierdzono.Courtesy Everett CollectionEast News
Według jednej z teorii miał w planach zaskoczenie publiczności i powrót po roku. Jackson po swojej śmierci był widziany m.in. w Danii, Norwegii, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Izraelu i Szwajcarii. Wszystkie jego pośmiertne epizody odnotowywano na specjalnej stronie internetowej.
Według jednej z teorii miał w planach zaskoczenie publiczności i powrót po roku. Jackson po swojej śmierci był widziany m.in. w Danii, Norwegii, Irlandii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Izraelu i Szwajcarii. Wszystkie jego pośmiertne epizody odnotowywano na specjalnej stronie internetowej. Pool photo/Phil KleinEast News
To właśnie jeden z twórców realizmu politycznego, doradzał w swoich dziełach, aby w przypadku poważnych kłopotów, upozorować swoją śmierć i uciec od zagrożenia (2Pac nie mógł czuć się bezpiecznie, śmiercią groził mu m.in. gang Southside Crips). Teoria o życiu po życiu 2Paca była tak silna, że wierzyli w nią nawet jego bliscy. Co więcej fani wyczytywali z tekstów rapera zapowiedź jego powrotu. Raper był natomiast w ostatnich latach podobno widziany m.in. na Kubie, w Hondurasie oraz amerykańskich klubach.
To właśnie jeden z twórców realizmu politycznego, doradzał w swoich dziełach, aby w przypadku poważnych kłopotów, upozorować swoją śmierć i uciec od zagrożenia (2Pac nie mógł czuć się bezpiecznie, śmiercią groził mu m.in. gang Southside Crips). Teoria o życiu po życiu 2Paca była tak silna, że wierzyli w nią nawet jego bliscy. Co więcej fani wyczytywali z tekstów rapera zapowiedź jego powrotu. Raper był natomiast w ostatnich latach podobno widziany m.in. na Kubie, w Hondurasie oraz amerykańskich klubach. AP Photo/Robert KalfusEast News
Lider Nirvany, Kurt Cobain popełnił samobójstwo 5 kwietnia 1994 roku. Teorii spiskowych na temat śmierci gitarzysty i wokalisty było mnóstwo. Większość dotyczyła potencjalnych zabójców Cobaina, jednak istnieją również koncepcje, iż muzyk wcale nie zginął, czego dowodem mają być nieujawnione zdjęcia z miejsca jego śmierci.
Lider Nirvany, Kurt Cobain popełnił samobójstwo 5 kwietnia 1994 roku. Teorii spiskowych na temat śmierci gitarzysty i wokalisty było mnóstwo. Większość dotyczyła potencjalnych zabójców Cobaina, jednak istnieją również koncepcje, iż muzyk wcale nie zginął, czego dowodem mają być nieujawnione zdjęcia z miejsca jego śmierci. Courtesy Everett CollectionEast News
Jimi Hendrix zmarł 18 września 1970 roku. Oficjalnym powodem było zatrucie się lekami nasennymi i zachłyśniecie się własnymi wymiocinami. Miał być to nieszczęśliwy wypadek, chociaż nigdy nie wykluczono morderstwa. Na te wskazywały liczne teorie spiskowe. Hendrixa widywano nieopodal swojego domu w Seattle po śmierci. Niektórzy twierdzą natomiast, że gitarzysta zmarł, ale dopiero pięć lat po oficjalnej dacie.
Jimi Hendrix zmarł 18 września 1970 roku. Oficjalnym powodem było zatrucie się lekami nasennymi i zachłyśniecie się własnymi wymiocinami. Miał być to nieszczęśliwy wypadek, chociaż nigdy nie wykluczono morderstwa. Na te wskazywały liczne teorie spiskowe. Hendrixa widywano nieopodal swojego domu w Seattle po śmierci. Niektórzy twierdzą natomiast, że gitarzysta zmarł, ale dopiero pięć lat po oficjalnej dacie. Courtesy Everett CollectionEast News
2Pac zmarł w wyniku ran postrzałowych 13 września 1996 roku. Do dziś nie wiadomo, kto stoi za morderstwem gwiazdora (sugerowano że zleceniodawcą mógł być Notorious B.I.G., a nawet kolega rapera, Suge Knight). 2Pac zaczytywał się w pozycjach włoskiego filozofa Niccolo Machiavellego (sam przyjął pseudonim Makaveli) i to właśnie ona miała zainspirować go do wymyślenia zaskakującego planu.
2Pac zmarł w wyniku ran postrzałowych 13 września 1996 roku. Do dziś nie wiadomo, kto stoi za morderstwem gwiazdora (sugerowano że zleceniodawcą mógł być Notorious B.I.G., a nawet kolega rapera, Suge Knight). 2Pac zaczytywał się w pozycjach włoskiego filozofa Niccolo Machiavellego (sam przyjął pseudonim Makaveli) i to właśnie ona miała zainspirować go do wymyślenia zaskakującego planu.COLUMBIA PICTURES / AlbumEast News

Tajemnicze kradzieże z happy endem

Brązowe dropsy i słodki podstęp

Jimi Hendrix: 50. rocznica tragicznej śmierci

Do 1966 r. grywał w różnych zespołach. Jednak rok później, stworzył The Jimi Hendrix Experience razem z basistą Noelem Reddingiem i perkusistą Johnem "Mitchem" Mitchellem. Jeszcze tego samego roku wydali pierwszy singel, który okazał się ogromnym sukcesem i był zapowiedzią muzycznej rewolucji - opracowanie muzyczne ballady "Hey Joe" Billy'ego Robertsa.
Do 1966 r. grywał w różnych zespołach. Jednak rok później, stworzył The Jimi Hendrix Experience razem z basistą Noelem Reddingiem i perkusistą Johnem "Mitchem" Mitchellem. Jeszcze tego samego roku wydali pierwszy singel, który okazał się ogromnym sukcesem i był zapowiedzią muzycznej rewolucji - opracowanie muzyczne ballady "Hey Joe" Billy'ego Robertsa.Everett CollectionEast News
Gitarzysta miał 27 lat i 295 dni. Po latach przez media został zaliczony do niesławnego Klubu 27, obok zmarłych w tym samym wieku i równie tragicznych okolicznościach Briana Jonesa (gitarzysty The Rolling Stones), Janis Joplin, Jima Morrisona (The Doors), Kurta Cobaina (Nirvana) i Amy Winehouse. "Czy wydaje wam się, że dożyję 28. urodzin?" - miał pytać na kilka tygodni przed śmiercią genialny muzyk.Momentami sprzeczne i niespójne zeznania Moniki Dannemann (różne godziny jej przebudzenia, nieobecność w domu) w sprawie ostatnich chwil życia muzyka sprawiły, że nasiliły się głosy o "tajemniczych" przyczynach zgonu. Ostatecznie śledztwo Scotland Yardu w 1993 roku nie doprowadziło do żadnych nowych ustaleń.
Gitarzysta miał 27 lat i 295 dni. Po latach przez media został zaliczony do niesławnego Klubu 27, obok zmarłych w tym samym wieku i równie tragicznych okolicznościach Briana Jonesa (gitarzysty The Rolling Stones), Janis Joplin, Jima Morrisona (The Doors), Kurta Cobaina (Nirvana) i Amy Winehouse. "Czy wydaje wam się, że dożyję 28. urodzin?" - miał pytać na kilka tygodni przed śmiercią genialny muzyk.Momentami sprzeczne i niespójne zeznania Moniki Dannemann (różne godziny jej przebudzenia, nieobecność w domu) w sprawie ostatnich chwil życia muzyka sprawiły, że nasiliły się głosy o "tajemniczych" przyczynach zgonu. Ostatecznie śledztwo Scotland Yardu w 1993 roku nie doprowadziło do żadnych nowych ustaleń.UPPA/Photoshot Reporter
Urodzony w Seattle Jimi Hendrix pochodził z ubogiej rodziny. Jako gitarzysta był samoukiem - jak przyznają znajomi i współpracownicy - genialnym.
Urodzony w Seattle Jimi Hendrix pochodził z ubogiej rodziny. Jako gitarzysta był samoukiem - jak przyznają znajomi i współpracownicy - genialnym. Photoshot/RetnaReporter
Dzień później mający problemy ze snem gitarzysta zmieszał amfetaminę, czerwone wino i dziewięć tabletek nasennych swojej ówczesnej dziewczyny, niemieckiej łyżwiarki figurowej (a także groupie) Moniki Dannemann (zalecana dawka - pół lub jedna pigułka przed snem). Wybuchowy koktajl okazał się zabójczy. Rano Monika Dannemann wyszła kupić papierosy - kiedy wróciła ok. godz. 11, Hendrix leżał nieprzytomny i bez kontaktu, choć oddychał. Po kilkunastu minutach na miejsce - do opuszczonego mieszkania - przyjechały wezwane dwa ambulansy. "To było coś strasznego. Leżał cały w wymiocinach... Jego drogi oddechowe były kompletnie zablokowane..." - wspominał Reg Jones, jeden z ratowników. Wkrótce pojawili się też dwaj oficerowie policji. "Jimi nie żył. Nic dla niego nie mogli zrobić" - mówił policjant Ian Smith.
Dzień później mający problemy ze snem gitarzysta zmieszał amfetaminę, czerwone wino i dziewięć tabletek nasennych swojej ówczesnej dziewczyny, niemieckiej łyżwiarki figurowej (a także groupie) Moniki Dannemann (zalecana dawka - pół lub jedna pigułka przed snem). Wybuchowy koktajl okazał się zabójczy. Rano Monika Dannemann wyszła kupić papierosy - kiedy wróciła ok. godz. 11, Hendrix leżał nieprzytomny i bez kontaktu, choć oddychał. Po kilkunastu minutach na miejsce - do opuszczonego mieszkania - przyjechały wezwane dwa ambulansy. "To było coś strasznego. Leżał cały w wymiocinach... Jego drogi oddechowe były kompletnie zablokowane..." - wspominał Reg Jones, jeden z ratowników. Wkrótce pojawili się też dwaj oficerowie policji. "Jimi nie żył. Nic dla niego nie mogli zrobić" - mówił policjant Ian Smith.Photoshot Reporter
Jeszcze przed służbami w mieszkaniu pojawił się wokalista Eric Burdon zaalarmowany przez Monikę Dannemann. Burdon znalazł tam wiersz "The Story of Life", który Hendrix napisał kilka godzin przed śmiercią. "Historia życia jest krótsza niż mgnienie oka. Historia miłości to przywitanie i pożegnanie. Do momentu, gdy znów się spotkamy" - brzmią ostatnie zdania. Trzy dni po śmierci Hendrixa Burdon w BBC utrzymywał, że było to samobójstwo, a "The Story of Life" to list pożegnalny. Te informacje stanowczo dementował jednak Michael Jeffery, menedżer gitarzysty.
Jeszcze przed służbami w mieszkaniu pojawił się wokalista Eric Burdon zaalarmowany przez Monikę Dannemann. Burdon znalazł tam wiersz "The Story of Life", który Hendrix napisał kilka godzin przed śmiercią. "Historia życia jest krótsza niż mgnienie oka. Historia miłości to przywitanie i pożegnanie. Do momentu, gdy znów się spotkamy" - brzmią ostatnie zdania. Trzy dni po śmierci Hendrixa Burdon w BBC utrzymywał, że było to samobójstwo, a "The Story of Life" to list pożegnalny. Te informacje stanowczo dementował jednak Michael Jeffery, menedżer gitarzysty.Odile Noel /RedfernsGetty Images
Około godz. 11:45 Hendrixa przewieziono do szpitala St Mary Abbott, jednak tamtejsi lekarze nie mogli już pomóc. Nic nie dała trwająca ok. pół godziny reanimacja. "W chwili przyjęcia był bez wątpienia martwy. Nie miał pulsu, nie biło jego serce. Próba reanimacji była tylko formalnością" - powiedział dr John Bannister, który oficjalnie stwierdził śmierć Jimiego Hendrixa.
Około godz. 11:45 Hendrixa przewieziono do szpitala St Mary Abbott, jednak tamtejsi lekarze nie mogli już pomóc. Nic nie dała trwająca ok. pół godziny reanimacja. "W chwili przyjęcia był bez wątpienia martwy. Nie miał pulsu, nie biło jego serce. Próba reanimacji była tylko formalnością" - powiedział dr John Bannister, który oficjalnie stwierdził śmierć Jimiego Hendrixa.Michael Ochs ArchivesGetty Images
Późniejsze lata, to kolejne projekty Hendrixa - Band of Gypsys czy współpraca z grupą War Erica Burdona. To właśnie z tym zespołem po raz ostatni stanął na scenie - 16 września 1970 r. zagrał podczas jamu w Ronnie Scott's Jazz Club w Soho w Londynie.
Późniejsze lata, to kolejne projekty Hendrixa - Band of Gypsys czy współpraca z grupą War Erica Burdona. To właśnie z tym zespołem po raz ostatni stanął na scenie - 16 września 1970 r. zagrał podczas jamu w Ronnie Scott's Jazz Club w Soho w Londynie.Michael Ochs ArchivesGetty Images
Zgodnie z życzeniem ojca Jimiego Ala ciało muzyka 29 września przewieziono drogą lotniczą do rodzinnego miasta - Seattle. Co ciekawe, sam gitarzysta wielokrotnie mówił, że chciałby zostać pochowany w Anglii. 1 października Jimi spoczął na cmentarzu Greenwood w Renton, w stanie Waszyngton, gdzie pochowano wcześniej jego matkę. W ceremonii pogrzebowej uczestniczyło ok. 200 osób, członkowie rodziny i przyjaciele, w tym m.in. muzycy Jimi Hendrix Experience: Mitch Mitchell i Noel Redding oraz Miles Davis, John Hammond i Johnny Winter.
Zgodnie z życzeniem ojca Jimiego Ala ciało muzyka 29 września przewieziono drogą lotniczą do rodzinnego miasta - Seattle. Co ciekawe, sam gitarzysta wielokrotnie mówił, że chciałby zostać pochowany w Anglii. 1 października Jimi spoczął na cmentarzu Greenwood w Renton, w stanie Waszyngton, gdzie pochowano wcześniej jego matkę. W ceremonii pogrzebowej uczestniczyło ok. 200 osób, członkowie rodziny i przyjaciele, w tym m.in. muzycy Jimi Hendrix Experience: Mitch Mitchell i Noel Redding oraz Miles Davis, John Hammond i Johnny Winter.David Redfern/RedfernsGetty Images
emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
15
Super
relevant
4
Hahaha
haha
1
Szok
shock
1
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
21
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na