Reklama

NowOsiecka - kobieta wszystkich artystów

19 maja do sklepów trafił album "nowOsiecka" zawierający 14 utworów opartych oraz inspirowanych tekstami Agnieszki Osieckiej. W projekcie udział wzięli m.in. Brodka, Natalia Przybysz, Mela Koteluk i Piotr Rogucki.

19 maja do sklepów trafił album "nowOsiecka" zawierający 14 utworów opartych oraz inspirowanych tekstami Agnieszki Osieckiej. W projekcie udział wzięli m.in. Brodka, Natalia Przybysz, Mela Koteluk i Piotr Rogucki.
Agnieszka Osiecka napisała ok. 2000 tekstów piosenek /AKPA

Premierowe wykonanie utworów miało miejsce w listopadzie 2016 roku w katowickim NOSPRze, podczas koncertu poświęconego Agnieszce Osieckiej. Przypomnijmy, że 9 października ubiegłego roku minęło 80 lat od urodzin poetki i autorki tekstów. Z kolei 7 marca tego roku to 20. rocznica jej śmierci.

Łącznie w projekcie udział wzięło kilkudziesięciu muzyków i wokalistów. Zapytaliśmy ich o pierwsze zetknięcie z twórczością Agnieszki Osieckiej.

Natalia Grosiak - "W dziką jabłoń cię zaklęłam" (muz. Adam Sławiński)

Natalia Grosiak: - Agnieszka była maszyną do pisania tekstów. Miała wyobraźnię i świetnie poruszała się w tematyce uczuć. Dlatego pewnie zyskała tak wielką popularność, bo pisała o sprawach, z którymi łatwo się utożsamiać. Ja odkryłam jej teksty wraz z winylem Andrzeja Dąbrowskiego z dwiema piosenkami "Zielono mi" oraz "Przygoda z Marią". Miałam 10 lat i pierwszy raz tekst zrobił na mnie wrażenie i wpłynął na moją wyobraźnię. Dopiero po latach dowiedziałam się, kto napisał te piosenki.

Reklama

- Krzysiek Krot, pomysłodawca i organizator tego przedsięwzięcia, powiedział mi, że chciałby przybliżyć publiczności nieznane piosenki Agnieszki. Poprosiłam go więc o przesłanie wszystkiego, co ma - dostałam w sumie ponad sto folderów z muzyką, a w każdym z nich około 20 piosenek. Dopiero w dwudziestym którymś folderze usłyszałam piosenkę "W dziką jabłoń cię zaklęłam". Zakochałam się w pięknej melodii i tekście o nadchodzącej zimie. Postanowiłam tę piosenkę nieco "wyprostować", dodać jej rytm i lekko wydłużyć. Po fakcie, czyli gdy piosenkę wykonałam na scenie NOSPRu, doszłam do wniosku, że jednak wybrałam sobie bardzo trudną piosenkę. Cieszę się jednak, że mogłam ją wyciągnąć z pokładów niepamięci.

The Dumplings - "Ach nie mnie jednej" (muz. Andrzej Zieliński/Kuba Karaś/Justyna Święs)

Justyna Święs: - Do Agnieszki Osieckiej mam ogromny sentyment. Jej tekstów słucham już od małego. Szczególnie ważna piosenką i też moją ulubioną z całych zbiorów piosenki polskiej jest tekst "Oczy tej małej" - piosenka niesamowicie mi bliska, która za każdy razem doprowadza mnie do łez. Marzy mi się zinterpretowanie jej w przyszłości.

Justyna Święs i Kuba Karaś o "Ach nie mnie jednej": - Niesamowicie ucieszyła nas wiadomość o projekcie "nowOsiecka", możliwość zinterpretowania na NOWO tych wspaniałych fragmentów poetyckich. Wybraliśmy piosenkę "Ach nie mnie jednej", ponieważ zapragnęliśmy wyciągnąć z tego tekstu dramaturgię i sprawić, aby nie była lekkim kawałkiem muzyki.

Krzysztof Zalewski - "Chwalmy Pana" (muz. Zygmunt Konieczny)

Krzysztof Zalewski: - Agnieszka Osiecka jest niewątpliwie jedną z najważniejszych postaci polskiej piosenki. Moja mama była fanką jej tekstów, więc pamiętam wspólnie oglądane koncerty poświęcone jej twórczości, czy składankę "Pięć Oceanów", która była w domu często grana.

Miałem też okazję grać na wibrafonie w projekcie "Nosowska/Osiecka", więc część jej twórczości znam "na wylot". Jednak najważniejszą piosenką Agnieszki Osieckiej pozostaje dla mnie "Chwalmy Pana", z którą zetknąłem się jako dziewięciolatek oglądając spektakl "Sztukmistrz z Lublina" w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Długo nie mogłem uwolnić się od tego tekstu i melodii. I chyba tak mi zostało do dzisiaj, bo poproszony o wybranie utworu na "nowOsiecką" - nie miałem wątpliwości, że to musi być ten numer.

Podczas nagrywania przyświecała mi myśl, że może uda się dzięki temu projektowi "zarazić" miłością do piosenki "Chwalmy Pana" młodsze pokolenie słuchaczy, które może nie miało z nią dotychczas do czynienia, więc na pewno było to wyzwanie.  Najtrudniejszym elementem było przeniesienie koncertowej energii do studia, ale ufam, że nam się udało. Poza tym bardzo mi miło, że mogłem współtworzyć koncert i płytę z tak zacnym gronem wykonawców.

L.U.C - "Rajski deser" (muz. Marek Grechuta)

L.U.C: - Twórczość pani Agnieszki jest mi bliska od dzieciństwa. Niezwykłość polega jednak na tym, że w każdym wieku różne piosenki i teksty postrzegałem inaczej. To dowód na to, że to świetne teksty, celne, ponadczasowe, poruszające. Nawet niezwykle popularny i mocno wyeksploatowany tekst "Niech żyje bal" ma w sobie coś, co praktycznie za każdym razem gdy głębiej się nad nim zastanowimy - mocno porusza.

To było bardzo duże wyzwanie ponieważ generalnie teksty Osieckiej nie nadają się do rymowania. Zastosowane rymy, podziały i sylabizacje po prostu stworzone są z myślą o piosenkach, a nie o hip hopie. "Rajski deser" jednak wydał mi się bardzo ciekawym erotycznym, utworem, wyznaniem namiętności i miłości. Pomyślałem, że fajnie jakby stworzyć mniej sarkastyczną i humorystyczną jego wersję. Poprzez tę kompozycję i wstawki z orkiestrą symfoniczną chciałem nadać temu trochę wzniosłości, lotu i metafizyki jak chęć podróży z kimś, kogo się kocha na wspomniane ostatnie słońce.

Natalia Przybysz & Raphael Rogiński - "Uroda" (muz. Wanda Warska)

Raphael Rogiński: - Myślę o Osieckiej bardziej ogólnie. To odchodzący świat ludzi świadomych języka polskiego. Z tego co wiem, na różne sposoby języki na całym świecie przeżywają zapaść. Język polski schamiał. Przeciętny odbiorca nie nadąża za sensem, kiedy śpiewa przykładowo Grechuta. Tak więc, Osiecka należy do świata innych wartości jeśli chodzi o świadomość składni i ogólnie mowy. Sam uwielbiam stary styl tworzenia w duetach - w sensie tekściarz i kompozytor. Niestety to też już przeszłość na skalę i jakość, która jest na wysokim poziomie.

"Uroda", utwór który wykonujemy w duecie z Natalią Przybysz to przykład, jak Osiecka potrafiła w jakiś dramat wpleść swoiste poczucie humoru. Aranżując swoje partie, myślałem o kobietach Afryki Północnej, co dowodzi aktualności twórczości Osieckiej. Ale też ogólnie o kobietach z kultur, w których poddawane są potwornej presji. Jeszcze niedawno w krajach Afryki Północnej, czy powiedzmy Libanu, Iranu kobiety żyły swobodnie - zarówno w kwestii ubioru, jak i obyczajowości. Ich życie było wplecione w system kultury, ale powiedzmy, że religia nie była tu wyznacznikiem.

Teraz jest zupełnie inaczej. Powiedzmy to wprost - one są w potrzasku. Niestety z tego wynika, że nigdzie nie ma stałości. W ostatnim czasie w Polsce też trudno być pewnym, że i tak kulejące kulturowe prawa kobiet są wieczne. Ze swojej perspektywy żałuję, że świat męski nie ma swojego Osieckiego. W Polsce mamy podpitych bardów w najlepszym wypadku, kulturę grillową i Żołnierzy Wyklętych. W sprawach powiedzmy "praw ojca" jesteśmy na poziomie karygodnym. Wiem to z własnego doświadczenia. To dowodzi, ile jeden tekst Agnieszki Osieckiej otwiera kanałów tylko u mnie. To najlepszy dowód na to, że należy je śpiewać, mówić i nimi żyć w końcu.


Przemek Borowiecki n0 Band - "Wymyśliłem ciebie" (instrumental) (muz. Jerzy Horwath)

Przemek Borowiecki: - Twórczość Osieckiej towarzyszy mi od najmłodszych lat. Urodziłem się w 1979 roku, a zatem wychowywałem się w czasach, gdy jej teksty były wszechobecne. Doskonale pamiętam zwłaszcza koncert w na festiwalu w Opolu poświęcony jej twórczości, niedługo po śmierci pani Agnieszki. Zawsze choć najbardziej oddziaływała na mnie muzyka, a tekst zaś był sprawą pozornie "drugorzędną", słowo pisane, a zwłaszcza słowo śpiewane o istotnym przekazie i oprawione ciekawą aranżacją muzyczną stawało się dla mnie czymś szczególnym. Takim utworem-gigantem jest dla mnie piosenka "Oczy tej małej", nie wykorzystana przez nikogo podczas koncertu "nowOsiecka". Ta piosenka wzrusza mnie za każdym gdy ją słyszę i traktuje ją w szczególny i osobisty sposób.

Koncert ten był dla mnie ogromnym wyzwaniem. Wielokrotnie wcześniej brałem udział w skomplikowanych przedsięwzięciach, ale wyłącznie jako perkusista, nigdy jednak nie byłem odpowiedzialny za tak wiele kwestii. Podczas koncertu "nowOsiecka" moim zadaniem wstępnie miało być jedynie zbudowanie odpowiedniej orkiestry i poprowadzenie jej, odegranie przygotowanych przez artystów kompozycji. Ostatecznie współaranżowaliśmy większość tych utworów, a orkiestra akompaniowała wszystkim, oprócz jednej artystki.

Byłem odpowiedzialny za każdy szczegół związany z muzyką towarzyszącą - smyczki, instrumenty dęte, to jaki utwór ma mieć klimat, szczegóły itd. Nieocenionymi pomocnikami okazali się w tej sytuacji moi koledzy Michał Karbowski, Michał Wandzilak, Marcin Ciupidro, Jędrzej Łaciak, Piotr Łyszkiewicz i Marcin Sojka. Musiałem przygotować koncert i poprowadzić cały zespół w zasadzie robiąc to po raz pierwszy w życiu. Identycznie wyglądała kwestia płyty. Oprócz głównych wokali kontrolowałem w zasadzie każdy kolejny element nagrań. Było to ogromne wyzwanie, przygoda, czasem stres, finalnie - olbrzymia satysfakcja.

Na koncert poproszony zostałem o przygotowanie instrumentalnego utworu "Wymyśliłem ciebie". Utworu, którego kwestia autorstwa tekstu Agnieszki Osieckiej jest sprawą dość kontrowersyjną. Myślę, że właśnie stąd pomysł na jego wersję instrumentalną. W utworze stosujemy również muzyczny pomost, który miał być symbolem ponadczasowości czy przenikania epok, stąd przejście z oryginalnej wersji aranżu do beatu i cyfrowego brzmienia.

Poza tym, na koncercie orkiestra wykonywała zaaranżowany również przeze mnie medley utworów "Deszcze niespokojne", "Zielono mi", "Uciekaj moje serce", "Sing, Sing". Były to jednak króciutkie fragmenty tych utworów w formie cytatów instrumentalnych, połączonych w kilkuminutową całość. Chciałem pomimo ogólnie przyjętej przez artystów koncepcji wykonywania pozornie mniej znanych piosenek, zaakcentować tym wykonaniem potęgę z jaką niewątpliwie mieliśmy do czynienia. 

Joanna Ewa Zawłocka - "Karnawał raz w życiu" (muz. Jacek Mikuła)

Joanna Ewa Zawłocka: - Jestem przykładem "nawróconej" w kwestii Agnieszki Osieckiej. Zawsze ją szanowałam, oczywiście, jest niekwestionowaną ikoną świata muzyki przeszłego, tego i jeszcze wielu przyszłych pokoleń. Ale żeby tak jakoś specjalnie ją kochać? Nie, nie było mi po drodze. Ale było coś, o czym marzyłam w dzieciństwie - konkurs na interpretację jej piosenek. Co roku gdy zbliżał się termin wysyłania zgłoszeń trochę chciałam, bo wiedziałam, że tam można naprawdę śpiewać po swojemu, a trochę się obawiałam jakiegoś "przypału", że jednak te utwory Osieckiej to relikt, nuda i teatralno naftalinowy klimat. I że to już nie dla mnie.

Tak czy inaczej, postanowiłam zgładzić w sobie to poczucie. Zaryzykować. Przejrzałam wszystkie jej śpiewniki. Przeczytałam te teksty i wtedy zrozumiałam - do naftaliny to tam jest baaaaardzo daleko. Cóż to musiała być za kobieta! Kobieca na maksa! (śmiech)

Wybrałam wtedy dwie piosenki i zaśpiewałam je tak, jak sama czułam. Zero myślenia. W jednej, wolniejszej, pozwoliłam sobie zwolnić i się wzruszyć jak dziewuszka. W drugiej - zaszaleć i śpiewać bez myślenia o alternatywie. O nie! Pełne gardło, pełen szał! Karnawał! Nie ma jutra! Hulaj dusza! Tą "drugą" był właśnie "Karnawał raz w życiu", który - Boże, nadal w to nie wierzę! - wszedł do zestawu koncertu i płyty "nowOsiecka".

Te utwory są dla mnie absolutnie szczególne.  Sam "Karnawał..." kocham śpiewać, tańczyć do niego, kocham też to, co mi dała ta piosenka.  Na konkursie wygrałam nią wszystkie nagrody, a na koncercie galowym konkursu usłyszał mnie Krzyś Krot i tuż po nim podszedł i zapytał "Nie chciałabyś zaśpiewać na koncercie "nowOsiecka" w NOSPRze?". Oczywiście, że chciałam! I oczywiście, że się bałam, bo gdzie ja do takiej plejady, przecież w tym projekcie wzięli udział naprawdę świetni i popularni artyści. A na płycie moje nazwisko jest dosłownie obok Łony i Gutka - moich miłości z dzieciństwa! Ale cóż - uwierzyłam, że skoro tak mówi Krzysztof Krot, to dam radę.

Łona i Webber - "Ostatnia prosta" (muz. Webber, sł. Łona)

Łona: - Wstyd się przyznać, ale dawniej nie ceniłem jakoś nadzwyczajnie tekstów Agnieszki Osieckiej, bo zawsze szukałem w piosenkach przede wszystkim kunsztownej formy. Więc Osiecka mi trochę uciekła, odkryłem ją w pełni dopiero dzięki Kasi Nosowskiej i Marcinowi Macukowi i ich płycie z nowymi aranżacjami piosenek pani Agnieszki. To było dla mnie olśnienie; nagle dostrzegłem ile w tych tekstach jest kolorów, ile planów; jak wiele się Osieckiej udało tymi prostymi środkami opowiedzieć o wcale nieprostych sprawach. 

"Na zakręcie" to jeden z moich ulubionych tekstów Osieckiej, w pewnej mierze także dzięki poruszającej interpretacji Krystyny Jandy. Nie chciałem tej piosenki przerabiać czy adaptować - bo tam nie czego przerabiać. Ten obrazek rozpięty przez autorkę w kilkunastu wersach jest niepodrabialny i kompletny. Postanowiłem się raczej od tego odbić i bardziej porozmawiać z tą piosenką niż ją interpretować. Ciekawiło mnie też tło całej sytuacji; to wszystko, co dzieje się o bok i pozornie nie dotyka tej dwójki. Stąd "Ostatnia prosta".

DJ Feel-X & Gutek - "Polonez" (muz. Sebastian Dj Feel-X Filiks)

Piotr "Gutek" Gutkowski: - Twórczość Agnieszki Osieckiej odcisnęła piętno na wrażliwości wielu pokoleń. Nie sposób wyróżnić jednego tekstu czy tej jednej piosenki, bo te pasują do nas rotacyjnie - w zależności od miejsca, w którym obecnie w życiu jesteśmy. Pani Agnieszka miała dar wnikliwej obserwacji otaczającego ją świata, bardzo sprawne pióro i szczęście do pracy z najlepszymi.

Nigdy nie myślałem, że dane mi będzie konfrontować się z twórczością Osieckiej. Jest to dla mnie nie lada wyzwaniem, tym bardziej, że wykonuję premierową interpretację niełatwego tekstu. "Polonez" wymaga nienagannej dykcji i odwagi ze względu na swą treść. Ale ja lubię wyzwania i jestem zaszczycony mogąc uczestniczyć w tym projekcie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Osiecka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy