Maggie Rogers "Heard It In A Past Life": Kariera, której nikt się nie spodziewał

24-letnia Maggie Rogers jest na dobrej ścieżce, aby najbliższe miesiące należały do niej. Jedna z ciekawszych artystek młodego pokolenia 18 stycznia debiutuje w dużej wytwórni z albumem "Heard It In A Past Life".

Maggie Rogers wypłynęła na szerokie wody dzieki viralowi. Teraz udowadnia, że nic nie było przypadkiem
Maggie Rogers wypłynęła na szerokie wody dzieki viralowi. Teraz udowadnia, że nic nie było przypadkiemVenla ShalinGetty Images

Kariera Maggie Rogers zaczęła się w nieco filmowy sposób. Całą zainteresowanie wokół jej osoby narosło bowiem po jednym, dość niepozornym spotkaniu z Pharrellem Williamsem.

Autor "Happy" (posłuchaj!) poznał skromną dziewczynę w 2016 roku w trakcie jego spotkania z adeptami Clive Davis Institute of Recorded Music, działającym przy Uniwersytecie Nowojorskim. Rogers trafiła tam kilka lat wcześniej, niedługo po wydaniu własnym sumptem debiutanckiej płyty "The Echo".

Maggie już od najmłodszych lat rozwijała swoje umiejętności muzyczne. Zaczynała od harfy, następnie szkoliła się w grze na pianinie, gitarze oraz w pisaniu tekstów i komponowaniu. Jej zdolności doceniono m.in. w szkole muzycznej Berklee, gdzie wygrała konkurs dla twórców piosenek.

Już jako studentka w szkole muzycznej Rogers zaprezentowała swoją druga płytę pt. "Blood Ballet", która została doceniona przez pasjonatów zajmujących się muzyką folkową.

W następnych miesiącach Rogers dokonała wolty stylistycznej. Będąc przez jakiś czas we Francji, kompozytorka i wokalistka zachłysnęła się tamtejszą muzyką elektroniczną, co mocno wpłynęło na jej kolejne piosenki.

Jednym z pierwszych słuchaczy, którzy dowiedzieli się, w którą stronę zmierza muzyka Maggie, był wspomniany Pharrell. Dziewczyna zaprezentowała mu utwór "Alaska", stworzony w 15 minut w ramach zajęć z ekspertem.

Pharrell ocenia piosenki studentów. Maggie pojawia się w 18:25:

Rogers tłumaczyła później, że nie miała pojęcia, iż oceniającym ich muzykę będzie jeden z najważniejszych producentów muzyki rozrywkowej, wokalista i twórca takich dziesiątek przebojów.

Wideo, na którym zobaczyć można, jak Pharrell słucha utworów studentów, szybko stało się popularne w sieci. Internauci byli zachwyceni reakcją gwiazdora na piosenkę Maggie Rogers.

"Robisz własne rzeczy. Jesteś niepowtarzalna. Jesteś jak Wu-Tang Clan. Kiedy się pojawili, nikt nie mógł ich oceniać, bo nie było do kogo ich porównać" - mówił producent, chwaląc dziewczynę i twierdząc, że podobnie, jak Stevie Wonder, buduje w swoich utworach wspaniałe historie.

22-latka w rozmowie z "Rolling Stone" przyznała, że po publikacji nagrania dostała mnóstwo wiadomości. Bardziej wymierną korzyść przyniósł jej natomiast kontrakt z Capitol Records. W lutym 2017 roku nakładem tej wytwórni ukazała się jej EP-ka "Now That the Lights Is Fading", która oprócz "Alaski" (ponad 11 milionów wyświetleń na Youtube od października 2016 roku) zawierała utwory "Dog Years" oraz "On and Off".

Po wydanej EP-ce przyszła pora rozpocząć prace nad debiutanckim albumem. Jeszcze na długo przed jego wydaniem Rogers mówiła o swojej szansie następująco:

"Zeszłym latem zjadłam dziwną kolację z 50-letnimi mężczyznami z branży muzycznej. Jest wiele gorszych rzeczy niż bycie 'dziewczyną od Pharrella', ale mam nadzieję, że uda mi się tę łatkę odkleić".

2018 rok to trzy zapowiedzi nowego materiału Rogers - "Fallingwater", "Give a Little" oraz "Light On".

"'Light On' to list do fanów opowiadający o dwóch ostatnich latach mojego życia. Zmieniło się bardzo wiele i w zatrważającym tempie. Nie zawsze byłam pewna, jak zachować przy tym poczucie, że jestem wciąż sobą. Zdarzało się, że byłam mocno oszołomiona, jak również przestraszona - nagle stałam się osobą publiczną, a nie do końca wiedziałam, czy to na pewno dla mnie. Nigdy nie miałam jednak wątpliwości na temat tworzenia muzyki. Za każdym razem, gdy staję na scenie, wiem, że to kocham. W 'Light On' odsłoniłam się jak nigdy wcześniej. Chciałam w ten sposób podziękować fanom, którzy dawali mi nadzieję w chwilach zwątpienia" - opowiadała o piosence Amerykanka.

Już wtedy wokalistka i producentka zaczęła zbierać entuzjastyczne recenzje. "To piosenka, którą musicie znać" - tak o "Light On" pisał "Rolling Stone", a "V Magazine" wprost stwierdził, ze Rogers to jeden z najbardziej inspirujących i ekscytujących głosów".

Nie może więc dziwić, że wokalista wkrótce pojawiła się na scenie "Saturday Night Live", a na początku 2019 roku Youtube przyznał Rogers tytuł AOTR (Artist On The Rise).

Również debiutancki album, który trafił do sprzedaży 18 stycznia, a który powstawał wraz z Gregiem Kurstinem i Kidem Harpoonem, zbiera niezwykle pozytywne recenzje (79/100 punktów w serwisie Metacritic).

Consequences Of Sound nazwał Rogers nową królową indie popu. "Bardzo przemyślanie skonstruowane i czarujące wydawnictwo. Wyróżnia się spośród pozostałych" - pisał natomiast magazyn "Q". Świetnie na temat nowego materiału wypowiadali się też chociażby recenzenci "NME" i "Rolling Stone".

Skoro więc dziennikarze zostali już oczarowani, teraz pora podbić serca słuchaczy.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas