George Harrison był legendą gitary. Jego syna uczył grać... nauczyciel muzyki
Mateusz Kamiński
George Harrison był jednym z Beatlesów. Muzyk zmarł w 2001 roku pozostawiając w żałobie żonę Olivię i jedynego syna, Dhaniego. Młodzieniec miał wówczas 23 lata. Dhani Harrison wydał właśnie swój kolejny album, a fani jego ojca zachwycają się niezwykłym podobieństwem między nimi.
Dhani Harrison urodził się w 1978 roku jako owoc małżeństwa George'a Harrisona i Olivii Trinidad Arias. Imię dziecku nadał ojciec zafascynowany kulturą Dalekiego Wschodu - oznacza ono dwie nuty w indyjskiej skali muzycznej - dha i ni, a z języka hindi tłumaczymy je jako bogaty.
Wychowywany w latach 80. chłopiec nie miał pojęcia, że jego tata jest jednym z najsłynniejszych muzyków na świecie. "Moje najwcześniejsze wspomnienie o tacie to prawdopodobnie on gdzieś w ogrodzie pokrytym brudem, gdzieś w gorącym, tropikalnym ogrodzie, w dżinsach khaki pokrytych brudem, po prostu ciągle sadzący drzewa" - wspominał w dokumencie "George Harrison: Living in the Material World". "Myślę, że to właśnie robił przez pierwsze siedem lat mojego życia" - dodawał.
Kilkulatek nie przeczuwał, że jego tata może mieć jakikolwiek związek z muzyką - sądził, że jest po prostu hipisem. "Pewnego dnia wróciłem do domu ze szkoły po tym, jak goniły mnie dzieci śpiewające 'Yellow Submarine' i nie rozumiałem dlaczego. To wydawało się surrealistyczne: Dlaczego śpiewają mi tę piosenkę? Wróciłem do domu i wściekłem się na mojego tatę: 'Dlaczego nie powiedziałeś mi, że byłeś w The Beatles?'. A on odpowiedział: 'Och, przepraszam. Prawdopodobnie powinienem był ci to powiedzieć' - przywoływał zabawną sytuację Harrison junior.
Jako sześciolatek odbył pierwszą lekcję na perkusji, której udzielił mu "wujek Ringo". Kiedy jednak usłyszał hałas perkusji, miał uciec z pokoju. Prawdopodobnie George Harrison nie chciał mówić synowi o swojej karierze, bo przez lata starał się pozbyć łatki bożyszcza nastolatek. Wkrótce Dhani sam zainteresował się muzyką, a ojciec w wieku 9 lat nauczył go grać na gitarze.
Dhani Harrison - kim jest syn legendy The Beatles?
Kilkukrotnie jako mały chłopiec wystąpił nawet u boku legendarnego "Cichego Beatlesa" - w 1986 roku podczas koncertu charytatywnego Heart Beat '86, gdzie wykonał utwór "Johnny B. Goode", a także podczas tournée Harrisona po Japonii w 1991 roku. Miał wówczas 12 lat. "(...) Oni po prostu pokochali tych muzyków i zespół, więc po prostu zaprosiliśmy ich do udziału w ostatniej odsłonie, żeby mogli poczuć ten szum" - wspominał George Harrison udział dzieci muzyków w koncercie.
Wtedy wyszło też na jaw, że w rzeczywistości Harrison nie uczył syna grać na gitarze oprócz pokazania podstaw. Robił to... nauczyciel muzyki w szkole! "Przychodzi facet i uczy kilkoro dzieci na grze na gitarze, i jest o wiele przyjemniej niż wtedy, gdy to ja chodziłem do szkoły. Wiesz, że za moich czasów nie mogłeś uczyć się gry na gitarze. Ale przychodzi ten facet i mówi: 'Powiedz mi, czego chcesz się nauczyć...' A on na to: 'Chcę nauczyć się solówki do 'Sultans of Swing'!" A potem facet mu pokazuje, a on wraca do domu i ćwiczy. To super, naprawdę" - mówił George w programie "Rockline" w 1992 roku.
Po ukończeniu lokalnej szkoły Badgemore Primary przeniósł się do Dolphin School i uczył się w Shiplake College. Na studia jednak zdecydował się wybrać za granicę - studiował fizykę i wzornictwo przemysłowe na amerykańskim Uniwersytecie Browna. "Mój ojciec zawsze chciał, żebym rzucił naukę, a może tylko żartował" - wspominał niegdyś Dhani w "San Diego Union Tribune". "Cokolwiek o tym myślał, musiałem zdobyć dyplom" - dodawał.
I choć gitara była dla niego tylko hobby, to na poważnie wciągnął się w muzykę dopiero po śmierci ojca w 2001 roku. To wtedy wraz z Jeffem Lynne z Electric Light Orchestra nadzorował produkcję ostatniego, pośmiertnego albumu ojca "Brainwashed". Później cały świat zwrócił na niego uwagę podczas "Concert for George" - wystąpił z przyjaciółmi ojca, m.in. Erikiem Claptonem, Tomem Pettym czy Ringo Starrem. Publika nie mogła nadziwić się fizycznemu podobieństwu Dhaniego do ojca. Mówiono, że wygląda jak swój tata w latach 60.
Tymczasem Dhani jest podobny do ojca nie tylko z twarzy. Jego barwa głosu do złudzenia przypomina tenor Harrisona, co może tłumaczyć dlaczego wykonuje ojcowskie piosenki tylko na specjalne okazje. Wokalista nie chce być kojarzony z twórczością taty, a swoją własną.
Choć przez lata wzbraniał się przed zaangażowaniem się w muzykę na poważnie, to mniej więcej w tym czasie zdecydował się jej poświęcić. W 2002 roku założył zespół thenewno2, z którym koncertował w USA i Europie. W 2017 roku ukazał się jego debiutancki album solowy "IN///PARALLEL". W międzyczasie wraz z Paulem Hicksem skomponował także muzykę filmową do produkcji m.in. "Beautiful Creatures", "Outsiders", "The Divide", "Dogs" czy "The Case Against Adnan Syed".
Muzykowi zależy na dbaniu o pamięć o ojcu i jego wytwórni Dark Horse. To on osobiście nadzoruje wszelkie projekty sygnowane nazwiskiem George'a Harrisona - w ostatnim czasie otrzymał m.in. nagrodę Grammy w kategorii "Najlepszy Box lub Edycja Specjalna" za zremasterowaną edycję kultowego albumu "All Things Must Pass" z katalogu ojca. Odpowiadał także za nowe wydania płyt przyjaciół swojego ojca - klasycznych krążków Travelling Willburys oraz indyjskiego wirtuoza Raviego Shankara.
20 października pojawił się nowy album Dhaniego - "INNERSTANDING", który promuje singlem "NEW RELIGION" z udziałem Grahama Coxona. Utrzymany w psychodelicznym, gitarowym klimacie krążek składa się z 10 utworów. Wokalista promując płytę zagrał jedynie dwa koncerty w Londynie.
W zapowiedziach mogliśmy usłyszeć podobne muzyczne poszukiwania, co u jego słynnego ojca. Jak widać - genów nie da się oszukać.