Felicjan Andrzejczak kończy 70 lat: Nie tylko "Jolka, Jolka pamiętasz"

16 maja 70 lat kończy Felicjan Andrzejczak, któremu miejsce w historii polskiego rocka zapewniła "Jolka, Jolka pamiętasz" nagrana z Budką Suflera.

Felicjan Andrzejczak sławę zawdzięcza przebojom Budki Suflera
Felicjan Andrzejczak sławę zawdzięcza przebojom Budki SufleraPiotr ZagiellEast News

Felicjan Andrzejczak szerokiej publiczności dał się poznać w 1977 r. gdy został laureatem Festiwalu Piosenki Radzieckiej. Dwa lata później otrzymał wyróżnienie w Konkursie Premier na festiwalu w Opolu z "Peronem łez" (występowali wówczas także m.in. Zbigniew Wodecki, Zdzisława Sośnicka, Bajm, Ewa Bem, Krystyna Prońko, Andrzej Zaucha, Vox, Bogusław Mec i Majka Jeżowska).

Zasłynął jednak przede wszystkim jako wokalista Budki Suflera, do której przystąpił w 1982 roku. Śpiewał w niej niespełna rok, ale na trwałe zapisał się w historii polskiej muzyki dzięki wykonaniu piosenki "Jolka, Jolka pamiętasz".

"W Budce Suflera śpiewał krótko, bo tylko niecały rok (1982/83). I zaledwie w trzech utworach. Ale za to jakich! Jego rozpoznawalny od pierwszej sekundy głos na zawsze będzie się kojarzył z wielopokoleniowym giga-przebojem 'Jolka, Jolka pamiętasz'. A także - w nieco mniejszym stopniu - z 'Czasem ołowiu' i 'Nocą komety'. Po rozstaniu z Budką wydał wiele płyt solowych z repertuarem poprockowo-romantycznym" - czytamy na oficjalnej stronie Budki.

Wspomniane trzy utwory znalazły się na składankowej płycie Budki Suflera "1974 - 1984". Cały album nagrany z Andrzejczakiem ostatecznie się nie ukazał, a po powrocie do zespołu wokalisty Krzysztofa Cugowskiego muzycy wydali "Czas czekania, czas olśnienia" (1984).

"Nie chcę myśleć, ile razy tę 'Jolkę' śpiewałem, nie chcę liczyć. No, już nudzi, ale wiem, że powinienem być szczęśliwy z posiadania takiego hiciora, bo każdy wykonawca chciałby posiadać w swoim życiorysie piosenkę, którą śpiewa już trzecie pokolenie. Ale przyznam się, że moją ulubioną piosenką z tej sesji jest bluesik 'Czas ołowiu' - zawsze, kiedy to śpiewam, coś zaczyna we mnie drżeć" - opowiadał Felicjan Andrzejczak w książce "Piosenka musi posiadać tekst. I muzykę. 200 najważniejszych utworów polskiego rocka" Jana Skaradzińskiego i Konrada Wojciechowskiego.

"Felicjan na początku był spięty, usztywniony, śpiewał w sposób taki drewniany. Wersja ostateczna 'Jolki' to efekt piątego, szóstego podejścia. Pamiętam, że w reżyserce były chwile zwątpienia" - wspominał kulisy tamtej sesji realizator Ryszard Gloger.

Z Budką w kolejnych latach okazjonalnie występował i nagrywał ("Krajobraz po rewolucji" z Cugowskim i Urszulą, "Piąty bieg"). Co parę lat przypominał o sobie solową płytą - ostatnia z nich to "Czas przypływu" (2014) wyprodukowana przez Mietka Jureckiego, wieloletniego basistę Budki Suflera.

"To jeden z najlepszych albumów, jakie nagrałem. Polecam wszystkim, a dedykuję mojej żonie Jadwidze" - mówił o tym wydawnictwie Felicjan Andrzejczak.

W 2015 r. wraz z innymi weteranami wziął udział w pierwszej części projektu Albo Inaczej. Tuzy polskiej estrady (m.in. Zbigniew Wodecki, Andrzej Dąbrowski) brały na warsztat przeboje rodzimej sceny hiphopowej. Felicjan Andrzejczak zmierzył się z utworem "Stres" Eldo.

Wokalista współpracował też z innym raperem - Miuoshem.

Ostatnio na scenie wspiera zespół Romuald Lipko Band przypominający dorobek lidera Budki Suflera.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas