Felicjan Andrzejczak: Jolka, którą każdy pamięta

Felicjan Andrzejczak największą popularność zdobył za sprawą przeboju "Jolka, Jolka pamiętasz" nagranego z Budką Suflera /AKPA

Zawsze gdy rozpoczynają się wakacje, ona wraca. I tak od czterdziestu lat, bo właśnie w 1982 roku Polacy po raz pierwszy usłyszeli o Jolce. "Jolka, Jolka pamiętasz", utwór Budki Suflera, zaśpiewany przez Felicjana Andrzejczaka do tekstu Marka Dutkiewicza stał się jednym z nieformalnych hymnów naszego pięknego kraju.

Obok "Autobiografii" Perfectu nie ma chyba drugiej takiej piosenki, która przez tak długi czas cieszyłaby się olbrzymią popularnością. Jolkę słyszał każdy. Śmiem twierdzić, że z pamięci wyrecytuje ją zdecydowanie większa część urodzonych nad Wisłą niż "Inwokację" z "Pana Tadeusza", którą to katowano dzieci w szkole. Zresztą Adam Mickiewicz - jak to mawia młodzież - nie ma do Marka Dutkiewicza podjazdu jeśli chodzi o opisywanie damsko-męskich historii.

Ta z Jolką w roli głównej nie ma happy endu. Wakacyjny romans szybko mija. Zresztą, złośliwi powiedzą, że tak jak zabrakło szczęśliwego zakończenia tej historii, tak i "Jolce" zabrakło... po prostu końca. W studyjnej wersji, gdy gitary zaczynają na dobre się rozpędzać, utwór brzmi coraz ciszej i ciszej aż w nie do końca zrozumiały sposób po prostu się kończy. Wszystko to jednak staje się mało istotne. Po sześciu i pół minutach muzyki naturalną reakcją jest wybranie funkcji "repeat" na odtwarzaczu. W Polsce ten przycisk jest w użyciu od czterdziestu lat i nic nie wskazuje na to, żeby "słońce zechciało spaść" a zakonnice zniknęły z plaży.

Reklama

- Nie chce mi się wierzyć, że ten numer ma już czterdzieści lat, bo on się po prostu nie starzeje. Na koncertach śpiewa go ze mną tłum młodych ludzi. Czasem wydaje mi się, że to wszystko było tak bardzo niedawno. Że niedawno spotkałem się z Romkiem Lipko i zaczęliśmy nagrywać tę piosenkę - wspomina w rozmowie z Interią Felicjan Andrzejczak.

"Jolka" nierozerwalnie kojarzy się z Andrzejczakiem. To jego oryginalny głos dodaje utworowi nimbu majestatyczności i niepowtarzalności. Być może dlatego Jolka nie doczekała się zbyt wielu coverów a można by zaryzykować tezę, że nie doczekała się w ogóle coverów z prawdziwego zdarzenia, bo inne wersje oryginałowi nie doskakują nawet do pięt. Doczekała się za to milionów odtworzeń i była owacyjnie witana wszędzie tam, gdzie słychać było jej pierwsze charakterystyczne takty i wysoko nastrojoną gitarę.

Sprawdź tekst utworu "Jolka, Jolka" w serwisie Teksciory.pl

- Powiedzmy, że kilka... no może kilkadziesiąt swoich koncertów w karierze próbowałem zakończyć inną piosenką - dodaje Andrzejczak. - Nie dało się. Jolanta musi być na końcu w repertuarze i bez niej po prostu nie da się pożegnać z publicznością. Jestem bardzo szczęśliwy że mam taką piosenkę w dorobku, bo to jest najprościej mówiąc, hicior na cztery pokolenia. To jest oczywiście bardzo przyjemne, ale też są takie momenty kiedy wolałabym tej piosenki nie śpiewać. Mam jeszcze sporo innych, równie wartościowych albo jeszcze ładniejszych - puentuje wokalista.

- Najbardziej utkwiło mi w pamięci wykonanie "Jolki" z 2014 roku kiedy graliśmy jeszcze jako Budka. Byliśmy na Woodstocku i tam był naprawdę olbrzymi tłum. Nawet nie podejmuję się powiedzieć, ile tysięcy słuchaczy było pod sceną. Ludzie stali gdzie okiem sięgnąć i jeszcze dalej. Kiedy widzi się tych wszystkich fanów, kiedy słyszy się, jak oni wszyscy śpiewają z tobą cały tekst słowo w słowo, to uwierzcie mi, bardzo łatwo jest wtedy o to, żeby głos ugrzązł w gardle a kolana stały się miękkie. Gdybym miał mniej lat na karku, pewnie by mnie to przerosło. Pewnie bym się rozkleił. To było coś pięknego. Nie umiem wyrazić tego słowami, jak cudowna to była chwila.

"Jolka" nie była jedynym utworem, który Felicjan Andrzejczak nagrał z Budką Suflera. Także "Noc komety" i "Czas ołowiu", mimo upływu lat nadal są grane w radiu. Niewiele brakowało a płyta Budki - "Czas czekania, czas olśnienia" zostałaby wydana z wokalami Andrzejczaka. Jednak gdy Krzysztof Cugowski zdecydował się na powrót do zespołu, cała produkcja została przearanżowana a ścieżki wokalne zamienione. Płyta cieszyła się umiarkowanym zainteresowaniem a najbardziej rozpoznawalną kompozycją z tego krążka jest "Cały mój zgiełk", który dotarł do pierwszego miejsca listy przebojów Programu III Polskiego Radia.

- Zawsze mówiłem że "Czas ołowiu" jest najpiękniejszą piosenką, jaką nagrałem z Budką Suflera pod każdym względem. I tekstowym i aranżacyjnym. Jest w niej taki klimat, że po tylu latach wciąż mnie bardzo wzrusza. Teraz śpiewając o artystach, którzy odeszli wymieniam też inicjały Romka. Kiedy widziałem się z Romkiem na krótko przed jego śmiercią zapytał mnie: "Zaśpiewasz mi na koniec 'Czas ołowiu'"? - wspomina rozstanie z przyjacielem Felicjan Andrzejczak.

Po ponad czterdziestu latach znajomości klawiszowiec i lider Romuald Lipko, Felicjan Andrzejczak, basista Mieczysław Jurecki i perkusista Tomasz Zeliszewski postanowili w końcu nagrać wspólną płytę. W trakcie nagrań Lipko zmarł, jednak zostawił swoje piosenki. Tak powstał wydany w listopadzie 2020 r. album "10 lat samotności", który był sygnowany szyldem Budka Suflera & Felicjan Andrzejczak.

Wracając jednak do "Jolki". Do dziś trudno zgadnąć, dlaczego ten utwór osiągnął aż taką popularność. Co kryje się za wielkim sukcesem wakacyjnego romansu zamężnej kobiety z autorem słów ponadczasowego przeboju?

- Często o tym myślę. Kiedy ten utwór ujrzał światło dzienne byliśmy w środku stanu wojennego. Ta piosenka traktowała o sytuacji jaka panowała wtedy w naszym kraju. I te słowa trafiały dokładnie w punkt. W to co ludzie zapamiętali z tego fatalnego okresu, bo przecież jest w niej i "żebranie o benzynę", są mety z alkoholem. Tyle że o stanie wojennym większość z nas już nie pamięta a Jolkę, po czterdziestu latach kojarzą nawet ci, których nie było wtedy na świecie. I tą właściwą odpowiedzią jest miłość. Miłość nieidealna, trudna i skazana na niepowodzenie. Ale to ona na koniec obroniła ten utwór - kończy Felicjan Andrzejczak.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Felicjan Andrzejczak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama