Reklama

Cały świat zalewał się łzami. Występ Eltona Johna poruszył miliony

31 sierpnia 1997 roku zmarła Diana Spencer, znana także jako Lady D i "królowa ludzkich serc". Uwielbiana przez poddanych księżna Walii zginęła w wypadku, do którego doszło w Paryżu. Świat pogrążył się w żałobie - podobnie jak jej przyjaciele. Jeden z nich zapragnął oddać jej wyjątkowy hołd. Do końca nie było wiadomo, czy Elton John zdoła zaśpiewać dla niej swój dawny przebój. Zrobił to, a wyjątkowy, poruszający występ przeszedł do historii.

31 sierpnia 1997 roku zmarła Diana Spencer, znana także jako Lady D i "królowa ludzkich serc". Uwielbiana przez poddanych księżna Walii zginęła w wypadku, do którego doszło w Paryżu. Świat pogrążył się w żałobie - podobnie jak jej przyjaciele. Jeden z nich zapragnął oddać jej wyjątkowy hołd. Do końca nie było wiadomo, czy Elton John zdoła zaśpiewać dla niej swój dawny przebój. Zrobił to, a wyjątkowy, poruszający występ przeszedł do historii.
Diana pocieszała zrozpaczonego Eltona Johna na pogrzebie Gianniego Versace. Niedługo później to on śpiewał na jej pożegnaniu /Reuters Photographer / Reuters / Forum /Agencja FORUM

To już 26 lat od strasznego wypadku, w którym zginęła Diana, księżna Walii. Niespodziewana i bardzo tragiczna śmierć uwielbianej księżnej spowodowała globalną żałobę. Cały świat przyglądał się reakcjom jej dzieci, Williama i Harry'ego i zastanawiał się, jak poradzą sobie po śmierci ukochanej mamy.

Elton John i księżna Diana - burzliwa przyjaźń

Co łączyło Dianę i Eltona Johna? Zaprzyjaźnili się w latach 80. Połączyło ich poczucie humoru, chęć pomocy innym, a także... taniec Charleston. I choć od 1981 roku byli ze sobą bardzo blisko, to za sprawą kłótni w połowie lat 90. ich kontakt bardzo się pogorszył. 

Reklama

John przyznawał, że stało się tak, bo księżna odcięła się od "swoich prawdziwych przyjaciół" i zaczęła "otaczać się ludźmi, którzy mówili jej to, co chciała usłyszeć". "Wiedziałem z własnego doświadczenia, że to nie jest zdrowa sytuacja" - przyznał w książce "Ja".

Po paru rozmowach telefonicznych przyjaciele mieli zamiar naprawić swoje relacje, zwłaszcza, że na nowo połączyło ich tragiczne zabójstwo Gianniego Versace. "Tak mi przykro. To była głupia kłótnia. Bądźmy przyjaciółmi" - wspominał telefon od Diany w dniu ogłoszenia śmierci Versace.

Spotkali się 22 lipca 1997 roku w Mediolanie na pogrzebie legendarnego projektanta. Diana pocieszała zrozpaczonego Eltona Johna, który był w całkowitej rozsypce. Nie mogli przypuszczać, że będą to ich ostatnie wspólne chwile. 

"Gianni Versace został zamordowany, a potem Diana zadzwoniła do mnie i pogodziliśmy się" - wspominał Elton John. "A sześć tygodni później jestem w tym samym domu, a ona nie żyje. Nie mogłem uwierzyć w to, co się dzieje. To było niebywałe, trudne do zapomnienia" - dodawał w autobiografii.

O czym jest "Candle in The Wind"?

Piosenka pierwotnie wydana na albumie "Goodbye Yellow Brick Road" z 1973 roku została napisana przez Berniego Taupina i Eltona Johna. Tekściarz traktował ją jako hołd dla Marilyn Monroe, której prawdziwe imię brzmiało Norma Jean. 

W warstwie tekstowej autor odnosi się do kruchości, ulotności życia, którą przyrównuje do świecy na wietrze. W "Candle In The Wind" pada także wiele odniesień do jej zmagań z własnym wizerunkiem w Hollywood, a także tragicznej śmierci.

"Żegnaj Normo Jean, chociaż nigdy cię nie znałem, umiałaś utrzymać się, podczas gdy ci wokół ciebie się czołgali" - zaczyna się piosenka. Jest wyrazem empatii wobec ikony jaką stała się Marilyn Monroe i zwróceniem uwagi, że pod tym legendarnym nazwiskiem kryła się normalna Norma Jean, wykończona przez Hollywood. "Jest o idei sławy lub młodości, o kimś, kto zniknął w kwiecie wieku" - opowiadał o utworze Taupin.

Na określenie "Candle in The Wind" tekściarz wpadł czytając artykuł o zmarłej Janis Joplin - określenia "świecy na wietrze" użyto w kontekście jej dynamicznego, pełnego wzlotów i upadków życia, a także nagłej śmierci w wieku 27 lat. Uznał je za bardzo sugestywne, mocne i wzruszające w kontekście do zbyt szybko przerwanego żywota.

Słowa "Twoja świeca wypaliła się o wiele wcześniej niż twoja legenda" odnoszą się do jej wręcz kultowego statusu, który po ponad 60 lat po śmierci aktorki, a także 50 lat po premierze piosenki w ogóle się nie zmienił.

"Candle in The Wind 1997", czyli "Goodbye England's Rose"

Na 6 września 1997 roku zaplanowano uroczystości pogrzebowe Diany Spencer. Biznesmen Richard Branson zauważył, że w księdze kondolencyjnej, którą wystawiono w St. James Palace, wiele osób zamieszcza fragmenty słów piosenki Eltona Johna, "Candle in The Wind". Skontaktował się wówczas z Johnem i zasugerował mu, by wystąpił na pogrzebie swojej przyjaciółki.

Gdy tylko Elton John o tym się dowiedział się, odezwał się do współtwórcy swoich piosenek, Berniego Taupina. Poprosił go o zmianę tekstu piosenki, by pasowała do kontekstu tragicznej śmierci Diany. Chciał zaśpiewać ją na jej ostatnim pożegnaniu.

I choć brytyjska rodzina królewska miała spory wpływ na finalny kształt pogrzebu, to Johnowi udało się na nim wystąpić. Wcześniej jednak Pałac Buckingham nie chciał zgodzić się na śpiewanie piosenki z powodu "zbyt sentymentalnego tekstu". 

Z biegiem czasu, za sprawą listu do Pałacu ujawnionego przez Narodowe Archiwum Wielkiej Brytanii wyszło na jaw, że na występ Eltona Johna nalegała rodzina Spencerów oraz dr Wesley Carr, czyli dziekan opactwa. 

"Najlepsza byłaby muzyka Eltona Johna, który jest znany milionom, a jego muzyka podobała się księżnej. Napisał nowe słowa do melodii, która jest powszechnie grana i śpiewana w całym kraju na cześć Diany. On jest w radiu cały czas" - pisał dr Carr. Argumentował, że "śmiałość" Johna w trudnym momencie pogrzebu jest potrzebna, a nieodpowiednie byłyby "chór lub tradycyjny utwór, nawet popularny klasyk jak coś autorstwa Lloyda Webbera".

W nowej wersji, "Goodbye England's Rose" zmienia się zaledwie kilka wersów. Gdy John zaśpiewał pierwsze jej słowa podczas pogrzebu, niejeden uronił łzę - wszak w tych smutnych okolicznościach dawny przebój nagle stał się piosenką, którą nucił każdy Brytyjczyk. "Żegnaj różo Anglii/ Na zawsze będziesz rosła w naszych sercach" - brzmiały pierwsze słowa utworu.

Po latach obie wersje piosenki budzą poruszenie. Oryginalna jest hołdem w stronę ikony Hollywood, a ta napisana dla Diany pozostaje hołdem w stronę "współczesnej" ikony - będącej dla niektórych niczym bliska osoba, "księżna z sąsiedztwa". Mocno przybity Elton John z trudem powstrzymywał łzy oddając ostatni hołd swojej przyjaciółce. Występ poruszył miliony telewidzów, którzy płakali w zaciszu domów razem z nim.

Do końca nie było pewności, czy Rocket-Man podoła bardzo trudnemu wyzwaniu, a Opactwo Westminsterskie w strachu przed blamażem Johna przygotowało "zapasowego" saksofonistę, który miał zagrać zamiast niego. Występ podczas pogrzebu był jedyną interpretacją "Goodbye England's Rose" na żywo. Elton John przysiągł publicznie, że nigdy więcej nie wykona utworu w nowej wersji - chyba, że na prośbę Williama lub Harry'ego. 

Śmierć Diany poruszyła miliony. Dzięki temu udało się zrobić wiele dobrego

"Goodbye England's Rose" zostało zarejestrowane w studio i wydane 13 września 1997 roku jako charytatywny singiel. Płyta została jedną z najlepiej sprzedających się w historii muzyki - w dniu premiery sprzedano 658 tysięcy egzemplarzy, a w pierwszym tygodniu aż 1,5 mln sztuk. 

Miliony ludzi wsparły szczytny cel, a ostatecznie sprzedano 33 mln kopie singla czyniąc go drugim najlepiej sprzedającym się singlem w historii [na pierwszym miejscu od lat znajduje się "White Christmas" Binga Crosby'ego (50 mln egzemplarzy)]. 

Za sprawą tej jednej piosenki Fundusz Pamięci Diany wsparło aż 38 milionów funtów.

Zobacz też:

Najlepsze utwory Eltona Johna - ranking

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: księżna Diana | Elton John | nie żyje | pogrzeb
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy