Bass Astral x Igo: O dwóch takich, co Polskę podbili

Zaczynali w zespole rockowym. Dziś są twórcami jednego z najpopularniejszych projektów w Polsce, grającego muzykę elektroniczną, a bilety na ich koncert rozchodzą w się w imponującym tempie. Kim są Kuba Tracz i Igor Walaszek, którzy tworzą duet Bass Astral x Igo? I dlaczego warto wybrać się na ich występ w ramach "It's Dark Tour"?

Igo i Bass Astral tworzą duet wyjątkowy. Ich dobre relacje przekładają się na spektakularne koncerty
Igo i Bass Astral tworzą duet wyjątkowy. Ich dobre relacje przekładają się na spektakularne koncertyMarcin BrunieckiReporter

Jak sami przyznają ich kariera w nowym projekcie poszybowała w nieznane im rejony za sprawą koncertu w gliwickiej Spirali. To właśnie dwugodzinne nagranie z tego klubu trafiło do sieci i sprawiło, że w duecie zakochały się tysiące młodych Polek i Polaków. Po ponad dwóch latach od publikacji nagrania z koncertu, przebiło ono 2,3 miliona wyświetleń, co jest liczbą zaiste imponującą w przypadku tak długiego materiału.

Jeszcze większą popularnością cieszył się cover utworu Alice In Chains "Would?" (posłuchaj!), który do tej pory obejrzano 3,5 miliona razy. Jednak zanim doszło do koncertu w Spirali, minęło trochę czasu. W przeszłości duetowi było blisko do słynnego zespołu za sprawą swoich rockowych korzeni.

Rockowy początek

2009 rok to data powstania zespołu Clock Machine (sprawdź!). Jak można przeczytać w oficjalnym opisie formacji, był on "świeżą krwią na arenie tradycyjnego rocka". Grupa, która zaczynała na szkolnych salach, szybko pięła się po kolejnych szczeblach kariery. Na jej czele stał obdarzony charyzmatycznym wokalem Igor, a Kuba, który dołączył dwa lata później, pełnił w składzie funkcję basisty.

Formacja zaczęła od krótkiej EP-ki, która pozwoliła im podpisać profesjonalny kontrakt z wytwórnią Universal. Jak wspominał przed laty Bass Astral, stało się to nieco szczęśliwie. Przedstawiciel labelu dostrzegł grupę na przypadkowym nagraniu w sieci i tak zaczęła się ich przygoda z dużym graczem.

Oficjalny debiut do sprzedaży trafił w 2014 roku, a po drodze zespół miał przyjemność grać na tak cenionych imprezach jak Przystanek Woodstock oraz Orange Warsaw Festival. Druga płyta - "Love" - została wydana już przez sam zespół.

Rok po jej wydaniu - Igor oraz Kuba - postanowili rozpocząć działalność ich alternatywnego projektu, w którym zdecydowali się odejść do rocka na rzecz muzyki alternatywnej.

"Pamiętam, że będąc w trasie z Clock Machine, słuchaliśmy płyty 'Avicii' by Avicii, gdzie ten producent remiksował swoje własne numery. To bardzo dyskotekowy materiał, zahaczający o EDM. Moim zdaniem genialny w swoim gatunku. Dokładnie przypominam sobie moment, w którym pomyślałem, że też chciałbym osiągać takie brzmienie" - mówił serwisowi Estrada i Studio Kuba Tracz, który zdecydował się, że z rockową formacją żegna się na stałe. Igo od grupy zrobił sobie przerwę, aby wrócić z nią wiosną 2019 roku z płytą "Prognozy".

Debiut

Pierwsza płyta duetu - "Discobolus" - ukazała się w połowie czerwca 2016 roku, po roku intensywnego koncertowania. Drugi album "Orell" do sprzedaży trafił natomiast pod koniec grudnia 2017 roku.

"Pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to [płyta] różnorodna, bo naprawdę każdy kawałek jest zupełnie inny niż pozostałe. Elementem spajającym jest oczywiście wokal Igora oraz piosenkowy charakter - pojawia się klasyczny układ zwrotek, refrenów i bridge'a" - mówił o "Orell" Bass Astral serwisowi Estrada i Studio.

"Praca nad samym albumem była niezwykle przyjemna. Kiedy do tego wracam, udziela mi się wiele miłych emocji" - tak natomiast nagrania krążka wspominał Red Bull Music Walaszek. 

To właśnie drugi album umocnił pozycję duetu na polskiej scenie i zrobił z nich artystów rozchwytywanych w całym kraju. Kluczowe były też koncerty, bo żywiołowymi występami na coraz większych scenach, Igor i Kuba zjednywali sobie coraz liczniejsze grono fanów.

Jaki był sekret świetnych koncertów duetu? Jednym z nich była na pewno szczególna relacja między dwoma muzykami, którą Kuba Tracz nazywa wręcz małżeńską. Im lepiej się między nimi układa, tym lepsze koncerty grają.

"To, jak czujemy się ze sobą, jak brzmi muzyka, jak ja gram, jaką my mamy interakcję z publicznością. Jest bardzo różnie - bywają wspaniałe koncerty, kiedy mamy super przepływ, patrzymy sobie w oczy i śpiewamy do siebie. Są takie koncerty, ze w ogóle na siebie nie patrzymy, tylko sobie klikamy" - tłumaczył jednemu z serwisów studenckich.

Bass Astral x Igo na scenieAdam BurakowskiReporter

Zaraz wracamy

Igo i Bass Astral przejechali z występami cały kraj, mieli okazję grać też na najważniejszych imprezach w tym kraju. Jednak w pewnym momencie, duet zamiast pójść za ciosem i myśleć nad trzecią płytą lub kolejną trasą ogłosił zawieszenie działalności.

"Zawieszamy działalność, aby udać się w nieznane" - pisali na swoim Facebooku i argumentowali, że półroczna przerwa jest niezbędna, aby zespół mógł nadal funkcjonować, a sami zainteresowani odzyskali frajdę przy tworzeniu muzyki.

Bass Astral powrócił na wieś, gdzie mógł pracować nad samym sobą oraz wymyślać kolejne podkłady.  "Myślę, że dojrzałem do takiej decyzji, żeby opuścić miasto, bo zaczęło mnie ono przytłaczać, ilością bodźców, hałasu, reklam, zdarzeń i potrzebowałem miejsca, które sprzyjało zanurzeniu się wewnątrz" - tłumaczył T-Mobile Electronic Beats Polska.

Igo natomiast - oprócz nagrania kolejnej płyty z Clock Machine - wziął udział w kilka interesujących projektów i pojawił się gościnnie na czwartej płycie Flirtini, na albumie Sokoła oraz wykonał nową wersję utworu "Chwile ulotne" Grammatika, która trafiła na album "Albo Inaczej 2".

Przełomowy 2019

Jednak oprócz pracowania na własne konta, Igor i Kuba przepracowali własną relację, co doprowadziło do powrotu grupy na początku 2019 roku.

"Raz na dwa tygodnie chodziliśmy na godzinną rozmowę. To dało tak dużo, że nasza relacja wygląda lepiej niż kiedykolwiek. Jest między nami terapeutka, która jest naszym katalizatorem. Dzięki temu emocje zostają w dole, nie są wyszarpywane na zewnątrz" - mówił Przemkowi Bollinowi Igo.

Duet natychmiast zapowiedział  trasę koncertową. Ta była przedsmakiem tego, co czeka fanów jesienią 2019 roku. Właśnie wtedy Bass Astral i Igo zagrają osiem koncertów w największych halach w Polsce. Jak sami zapowiadają, czegoś takiego jeszcze w naszym kraju nie było.

Na "It's Dark Tour" nie zabraknie też nowych numerów, które duet pojechał tworzyć w południowych Włoszech. Preludium nowego materiału dała współpraca z BBC, której efektem był numer "Planets". "Was to poskłada" - zapowiada Igo. Nie pozostaje nic innego, jak mu zawierzyć i czym prędzej kupić bilet na jeden z zapowiedzianych występów.


Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas