"Kiedyś metal łączył ludzi"

"Ten zespół znacie doskonale, lubicie go, i zaraz to pokażecie". Nie, nie pomyliłem się. Wiem, że te słowa otwierały najbardziej chyba kultową polską płytę koncertową - zespołu Kat, ale czy można lepiej określić Vader? Zespół który przez 25 lat walczy z przeciwnościami, zespół który ma na koncie sukces, którego może mu pozazdrościć 99% polskich gwiazd muzyki pop?

Nowy skład Vader
Nowy skład VaderAgnieszka Krysiuk

Jasne, można nie być fanem death metalu. Można nie przepadać za ich muzyką, ale jednego nie można im odmówić: szacunku. Za to, że dzięki nim polski metal jest na świecie i znany, i szanowany. Celebrujemy okrągłą rocznicę: 25 urodziny Vader. Panie i panowie: przed wami Peter!

Lidera naszej eksportowej gwiazdy przepytał Bart Gabriel z magazynu "Hard Rocker".

Peter, włączyłem dzisiaj rano przez przypadek TVN. Program z Kingą Rusin której gościem była między innymi Natalka Kukulska, na temat postrzegania Polski zagranicą. I co widzę? Na trzecim miejscu ankiety z czym zagranicą kojarzy się Polska - odpowiedź "zespół Vader". Podejrzewam, że nie jestem jedyną osobą, która chętnie przyznałaby ci medal za szerzenie polskiej - w dodatku metalowej - kultury zagranicą. Jak ty osobiście odnosisz się do takiego postrzegania Vader?

Cieszę się, kiedy mogę dobrze reprezentować Polskę na świecie. Niestety w naszym kraju - mówiąc oczywiście o mediach czy wszelkiego rodzaju "oficjelach" - czuję się raczej jak banita. Nie jest tajemnicą, że zespoły z naszego kraju realnie obecne na scenach światowych, to te reprezentujące muzykę metalową!

Śmiało mógłbym wymienić co najmniej 5 nazw grup dość regularnie grających koncerty czy całe trasy. I nie są to pojedyncze występy przed polonijną społecznością... Wszystkie te grupy w Polsce mogę jedynie liczyć na ignorancję czy wręcz prześladowania. Tego właśnie doczekaliśmy się w - ponoć wolnej od komunistycznej cenzury - nowej Polsce. Teraz mamy inną cenzurę - dużo bardziej przebiegłą i szkodliwą.

Mogę ci podać przykład z zeszłego tygodnia, kiedy to wreszcie po wielu latach, ktoś z Radia Olsztyn przypomniał sobie, że Vader pochodzi właśnie z tego miasta, grał tu i próbował przez wiele lat i... obchodzi właśnie 25-lecie istnienia (śmiech). Niestety kilka dni później ta odważna pani redaktor przeprosiła mnie bardzo mówiąc iż: " ...będący częścią zarządu radia pan K. ZABRONIŁ robić ze mną wywiad, ponieważ to co reprezentuję na scenie, kłóci się z charakterem rozgłośni..."!

Dodam tylko, że jest to radio najzupełniej świeckie, a wspomniany pan K. jeszcze kilka lat temu sam chodził na koncerty i krzewił muzykę metal. Pani redaktor prosiła mnie by nie wymieniać "w razie czego" jej imienia, ponieważ jeszcze pracuje w radio Olsztyn. Czy taka sytuacja nie jest chora i niebezpieczna?

Zupełnie inaczej jest na koncertach. Polska publiczność jest bardzo liczna i twarda! Mimo wszystkich tych niechęci ze strony mediów (no, może prócz KILKU bardziej odważnych stacji TV czy radiowych) metal w Polsce istnieje, ma swoje magazyny, sklepy, strony w internecie. A to, że staje się ponownie undergroundem pomoże jedynie wyczyścić scenę jakościowo.


Kontynuując temat muzyki metalowej, w skali nazwijmy to narodowej. 20 000 osób na koncercie Iron Maiden w Warszawie, 60 000 osób na koncercie grupy Metallica w Chorzowie. Nowy album tych drugich czyli "Death Magnetic", prawie w dniu premiery ma u nas platynę. Co by więc nie mówić - stwierdzenie, że metal nie jest popularny w Polsce, można włożyć między bajki. Nie czujesz jednak czasami, że to trochę niesprawiedliwe, że grupa Vader jest przede wszystkim doceniana zagranicą, a czasem traktowana jakby z przymrużeniem oka przez rodzimych fanów?

Przed chwilą właśnie o tym wspomniałem. Metal w Polsce jest bardzo popularny, nie jest tylko popularyzowany w mediach. Widocznie kilku szukających poklasku wśród wielbicieli "ojca dyrektora" próbuje promować w naszym kraju "inne, właściwe wartości" wśród młodzieży. Nie ma w mediach metalu ale jest np. hip hop czy na nowo odsmażone disco polo, czyli więcej "dragów", taniochy i braku szacunku. Przecież dziś nie ma już "dziewczyn" czy "panienek" - są za to "szmaty", "suczki" albo "świnie". A to tylko jeden z przykładów.

Całe szczęście, że nie wszyscy kupują takie brednie i są jeszcze poszukujący, czy tacy, co próbują być sobą, podążać według własnych upodobań. W związku z tym nie czuję się "niedoceniony" przez polskich fanów. Odnoszę wręcz odwrotne wrażenie. Przykładem był ostatni, jubileuszowy koncert w Warszawie.

Oczywiście nie biorę tu pod uwagę wszelkiego rodzaju internetowych for. Tu - i to tylko w Polsce - bardzo modne jest oczernianie i oskarżanie zespołów według zasady: im więcej osiągnąłeś tym jesteś przez nas mniej lubiany. A wojny forumowe typu "kto jest lepszy Vader czy Behemoth?" przestały być już nawet śmieszne.

Dziwnym jest tylko to, że ci wszyscy wylewający pomyje określają siebie jako fanów metalu. Czasami aż chciałoby się zrobić to, co zrobili Cichy Bob i "J" w finale jednego z ich filmów (śmiech).

To fakt, polscy internetowi metalowcy to ekipa na którą momentami brakuje słów, i która jak zawsze "wie najlepiej" (śmiech). A z ciekawości: co sądzisz o "Death Magnetic"? Według mnie to płyta, która jakby ignoruje to, co wydarzyło się w metalowym mainstreamie po 1992 roku... Myślisz, że zmieni ona oblicze obecnej sceny metalowej?

Raczej nie. Słyszałem kilka kawałków i chociaż zdecydowanie i pod każdym względem podoba mi się to bardziej niż ich ostatnie produkcje, trudno tu mówić o jakimś wielkim przebudzeniu. Metallica to już jednak wielka firma i nic tego faktu nie zmieni... Należy im się to choćby za pierwsze pięć nagranych, wspaniałych płyt.

Jesteś osobą rozpoznawalną, osobą w którą zapatrzone są tysiące młodych ludzi. Nie masz czasem ochoty, na zrobienie czegoś twórczego poza Vader? Nie mam tutaj na myśli skrajnych tematów jak choćby zajęcie się polityką (chociaż tutaj wróżyłbym ci sukces), ale chociażby zaangażowanie się życie kulturalne w tym kraju, mówiąc trywialnie zaangażowanie się w walkę o obecność ostrego grania w mass mediach?

Wiesz co? Wolę grać... Polska to bardzo specyficzny kraj, gdzie tak zwana Opozycja MUSI mówić NIE, bez względu nawet na to, że TAK byłoby w interesie wszystkich.


Na polityka jestem zbyt dobrze wychowany i za mało bezwzględny (śmiech). W mediach - jak wspominałem na początku wywiadu - szerzy się kumoterstwo, przekupstwo i góralska muzyka. To nie dla mnie... Jak mam krzyczeć - wolę to robić na scenie!

25 urodziny Vader... Jak 40-paroletni fan metalu i przede wszystkim muzyk, odnajduje się w świecie w którym rządzą odtwarzacze mp3, webziny, iPody, fora internetowe...?

Staram się odnaleźć w tym "innym" świecie. Sam posiadam iPoda, iPhone i notebooka i - będąc tak często w trasach - korzystam z tych technicznych nowinek. Jestem facetem, a więc lubię wszelkiego rodzaju gadżety i inne zabawki. Świat i technologia się zmienia, ale męskie upodobania raczej niewiele (śmiech). A to, że pamiętam Gierka i PRL?...tym bardziej mnie to cieszy!

(Śmiech). Peter, Vader jest chyba najbardziej "obgadywanym" zespołem w polskim metalu, jeśli chodzi o fora internetowe właśnie... Jaki jest twój stosunek, do - nie czarujmy się - dyskusji na temat twojej osoby i twojego zespołu, które nie dość, że mają niewiele wspólnego z prawdą, to jeszcze rzadko swoim poziomem odstają nad podłogę...? Skąd twoim zdaniem bierze się w ogóle coś takiego, jak anonimowa, internetowa nienawiść? Co ciekawe, w innych krajach prawie nie mamy do czynienia z takim zjawiskiem...

W zasadzie sam sobie odpowiedziałeś. Poza tym wspomniałem o tym problemie przed momentem... To wszystko świadczy o tym, jak bardzo dziś ludzie w Polsce boją się okazywać swoje poglądy. Internet daje możliwość ucieczki, schowania się... 90% tych wszystkich krzykaczy formowych nigdy nie odważyłoby się powiedzieć tego samego prosto w oczy. To smutne.

Opluwanie i szyderstwo określa się mianem "inteligencji" czy "budujących polemik". Każde słowo pochwały to z kolei "dupolizostwo" czy "kinder-metalizm". Szczerze mówiąc, aż nie chce się zaglądać na tego rodzaju strony.

Inteligencja to nie tylko polemika i umiejętność budowania myśli - podobnie jak sprawiedliwość nie jest równoznaczna ze znajomością prawa. Kiedyś metal łączył ludzi. Kiedy widziałeś kolesia odzianego w skóry zawsze można było liczyć na pomoc czy wspólne piwko. Na koncerty jeździło się brygadami po 50-100 osób!

A dziś? Skór coraz mniej, młodych się wykpiwa zamiast im pomóc znaleźć się w sytuacji, a ładnie odziani "filozofowie" dyskutują na forach kto jest "prawdziwym" a kto nie... O tak zwanym nu metalu czy ostatnio tak modnym w USA metalcore nawet nie wspominam... Bo nie chcę się denerwować (śmiech).

Peter, trudno polemizować, czy swoją pozycją grupa Behemoth was dogoniła czy przegoniła - ale jedno jest pewne, w tym momencie nazwy Vader i Behemoth znaczą na świecie najwięcej, jeśli chodzi o polski metal. Jak myślisz, dlaczego tylko dwie nasze nazwy tak się zaznaczyły na międzynarodowej mapie metalu...? Przecież nie można mówić tutaj ani o jakimś waszym wyjątkowym szczęściu czy przypadku, a z drugiej strony na przykład o braku talentu polskich muzyków, czy braku oryginalności naszych zespołów...!

Widzisz! Sam talent dziś - niestety - nie wystarczy... Szczęściu również trzeba pomóc.


Jest znacznie więcej zespołów z Polski, które słusznie doczekały się renomy poza naszym krajem. Wspomnę choćby Decapitated, Dead Infection, Hate czy Christ Agony. Vader i Behemoth grają jednak znacznie więcej koncertów i częściej pojawiają się w zachodniej prasie. Promocja dziś to podstawa istnienia zespołu na rynku, a wiadomo jakimi prawami się rynek rządzi. Minęły czasy, kiedy wystarczyło dobrze i często grać.

Zajmijmy się tematami bliższymi waszej muzyce. Jednym z ostatnich tematów numer jeden w powiedzmy "branży", jest zmiana składu twojego zespołu - da się usłyszeć komentarze w stylu "w Vader zostali tylko Peter i Kmiołek". Myślę, że nie każdy z czytelników "Hard Rockera" dotarł do waszego oficjalnego oświadczenia w tej sprawie, czy mógłbyś więc w skrócie wyjaśnić przyczyny odejścia Mausera i Daraya z Vader? Od siebie dodam jedynie tyle, że kilka dni temu otrzymałem oświadczenie Mausera, które praktycznie pokrywa się z tym, co zamieściliście na stronie Vader - czyli rozeszliście się w zgodzie, i nie było typowego w takich sytuacjach wzajemnego oskarżania się i trzaskania drzwiami...?

Sprawa jest prosta: Mauser chce robić coś po swojemu (z żoną) i inaczej, a Darek znalazł posadę w Dimmu Borgir. Ciężko jest pracować z kimś, kto nie ma serca do zespołu i muzyki. Tak więc taka sytuacja wyjdzie na zdrowie, zarówno dla chłopaków jak i dla samego Vadera. Nie chcę by Vader "tylko" dobrze grał. Chcę aby emanował energią! Do tego potrzeba oddanych muzyków.

Co do osoby mojej i Mariusza powiem tylko tyle: od 1989 roku cały czas jesteśmy i trzymamy razem ten zespół. Ile osób odeszło w międzyczasie? Póki my obaj się trzymamy i wierzymy w moc kapeli - póty Vader będzie zabijał (śmiech)! Odchodzą tylko słabi i niewierni...

Mamy połowę września, w momencie kiedy ten numer "Hard Rockera" trafi do kiosków - będziecie w trasie. Możesz już zdradzić szczegóły dotyczące nowego składu Vader?

Oczywiście! Obecnie na basie - już od koncertu na Woodstock - gra z nami Reyash. Totalny maniak starej szkoły metalu, grający także z Supreme Lord, Christ Agony, czy Incantation. Mausera zastąpił Wacek - znany także jako Vogg - lider jednej z naszych najciekawszych grup ostatnich lat: Decapitated. To doświadczony i niezwykle utalentowany gitarzysta, i cieszę się, że możemy razem "pomącić" na scenie.

Za bębnami zasiądzie Paweł Jaroszewicz, grający m.in. z Crionics, a wybrany na przesłuchaniach, jakie zorganizowaliśmy kilka tygodni temu w Progresji w Warszawie. W tym młodym drumerze drzemią niezwykłe siły. Zobaczymy ile uda się nam ich wykrzesać (śmiech). W tym składzie zagramy dwutygodniową trasę po Skandynawii i krajach nadbałtyckich, oraz kilkanaście koncertów w Europie z Deicide, Samael i Devian w styczniu 2009. A czy więcej? Zobaczymy później...


Wiem na czym polega praca menedżera, i nie trzeba być geniuszem, żeby zauważyć jaki sukces odniósł Vader. Mariusz Kmiołek nie jest może najbardziej popularną twarzą polskiego metalu, ale trzeba oddać mu szacunek za fenomenalną robotę z Vader. Myślisz, że bez niego to wszystko byłoby możliwe?

Na pewno byłoby inaczej i dużo trudniej. O ile w ogóle udałoby się osiągnąć to wszystko... Mariusz i ja współpracujemy przede wszystkim według trochę już dziś zapomnianej zasady: lojalności. To nas trzyma razem i pomaga w przebijaniu się przez wszelakie problemy.

Podzieliliśmy role i tak ja kieruję pracą w samym zespole, podczas nagrań i na koncertach, a Mario zajmuje się sprawami organizacyjnymi, bookowaniem koncertów i tras, i całą ogromną administracją w zespole. To bardzo mozolna, i jakże potrzebna praca. I co bardzo ważne, nie kierujemy się wyłącznie zasadą "oby jak najwięcej". Fani (szczególnie w Polsce) nie zawsze chcą sobie z tego zdawać sprawę, ile pracy trzeba włożyć w to, by wszyscy byli zadowoleni. A na koniec i tak menedżer jest tym "najgorszym"... Niestety.

Jak określiłbyś waszą współpracę po tylu latach - podejrzewam, że dogadujecie się już bez słów? Czy były w waszej współpracy momenty, że nie mieliście ochoty na siebie patrzeć?

O tak! Niejednokrotnie (śmiech). Ile to razy kończyliśmy współpracę... Ale zawsze kończyło się to wspólnym "rachunkiem sumienia" i jeszcze większym zapałem do robienia kolejnych tras czy nagrywania kolejnych płyt. Mario i ja, to jak mózg i serce Vadera. Od 20 lat pracujemy razem i Vader jest czymś znacznie więcej niż "tylko" zespołem - zarówno dla mnie jak i dla Mariusza.

Zanim wypytam cię o nadchodzącą płytę Vader, chciałbym na chwilę zatrzymać się przy albumie "XXV"... Ciężko było poskładać coś takiego do kupy?

Nie. Ograniczyła nas jedynie pojemność płyty. Wybierając te najważniejsze kawałki z pierwszych pięciu albumów, zmieściliśmy się w 90 minutach. Dlaczego akurat te kawałki? To miała być płyta jubileuszowa - kierowana zarówno do naszych od lat oddanych fanów jak i nowej generacji Vader maniaków, znających zespół z ostatnich produkcji.

Dlatego też nie zamieszczaliśmy remaków z "The Art Of War" czy "Impressions In Blood". Nie miałoby to sensu. Powtórne nagranie i odświeżenie - głównie brzmieniowe - starych hitów przypomniało początki Vader. Dla nas było niesamowitą frajdą nagrywanie "Dark Age" czy "Carnal" po tylu latach, i w tak różnych warunkach technicznych.

Przy okazji zamieściliśmy kilka "smaczków" w postaci "Wyroczni" z udziałem samego Romana, czy prehistoryczne utwory z czasów, kiedy w zespole śpiewał jeszcze Czarny. Po polsku oczywiście. Takie wydanie to chyba nasz najlepszy prezent dla fanów. Szkoda tylko, że ten podwójny album tak dużo kosztuje. No i szkoda, że nasz polski przedstawiciel Regain nie potraktował poważnie tych 25 lat istnienia zespołu. I to zespołu grającego cały czas ekstremalną odmianę metalu... na całym świecie. Może gdybyśmy śpiewali "bajki" przy akompaniamencie akordeonu? (śmiech).


(śmiech) Tak. Vader śpiewa. Bajki... Peter, kiedy wysłuchałem nowej wersji utworu "Tyrani Piekieł", prawie łza zakręciła mi się w oku, i odkopałem moje stare taśmy video, z zapisami waszych koncertów, z lat 80... Często wracasz do "starego Vader"?

Nie mam niestety zbyt wiele materiałów z tych czasów... A szkoda - bo były one zupełnie inne i niepowtarzalne. Pierwszy koncert Vader jaki nagraliśmy, to zapis z II Liceum w Olsztynie, gdzieś z 1984 roku. Pierwszy raz na video miałem okazję zobaczyć zespół po koncercie w Sandomierzu wraz ze Slashing Death i Vaxation w 1989.

Na próbach - jeszcze z Piotrkiem "Snake" czy Czarnym - kilka razy nagrywaliśmy kawałki i Zbyszek miał swego czasu sporą kolekcję... Niestety nagraną na starym szpulowym magnetofonie.

Cóż, życzenie starego fana, ale może jednak... Jaka jest szansa na wydanie oryginalnych starych nagrań Vader, z okresu przed "Live In Decay"?

"Live In Decay" była pierwszą kasetą określaną mianem "demo". Był to zapis koncertu z Olsztyna, jaki zagraliśmy zimą '86 roku wraz z Markiz de Sade i Open Fire. Kasetę wydałem jednak - wspólnie z Jackiem - dopiero w '88 roku. W Warszawie pojawiło się wtedy xero, więc można było wydać demo "jak należy".

Wyglądało to tak, że jechałem pociągiem do stolicy i tam - z wielką pomocą Marcina Wawrzynczaka - odbijałem około 20-30 sztuk okładek. Potem w Olsztynie kupowałem tyleż tanich kaset np. Mazowsza czy Orkiestry Polskiego Radia i? nagrywałem na nich Vader. Kolejnym krokiem było pakowanie do listu, dołączenie niezbędnej garści flyersów z adresami kapel i zinów i... w świat! Dziś wszystko wygląda "troszkę" inaczej, czyż nie? (śmiech).

Wcześniej nie było żadnych demo. To, co pojawiło się gdzieś "na rynku" jako demo "Tyrani Piekieł" - jest nagraniem ze studia w Olsztynie z lat '84-'86 i nigdy nie było wydane przez zespół! Kawałki takie jak: "Metalowy Kot", "Czołg", "Gmach", "Stalowy Rycerz", "Przeklęty na Wieki" (graliśmy go na Metalmanii '86) czy... "Necropolis" (pierwszy utwór jaki kiedykolwiek powstał w Vader) zapewne nigdy nie doczekają się "odkurzenia".

"Giń Psie", "Trupi Jad", "Tyrani Piekieł" (czy kawałek instrumentalny "Why?" na płycie "Steel Fist" projektu Panzer-X) to jedyne zrealizowane po latach "cienie" starego Vader z lat 80.

Raxas, Slashing Death, Imperator, Slaughter, Piekielne Wrota... Zespoły startujące w podobnym do was okresie. Pamiętasz, które z nich były twoimi ulubionymi, które z materiałów demo tych grup wywarły na tobie największe wrażenie? Czy w ogóle wracasz czasem do tej zapomnianej klasyki polskiego podziemia, zdarza ci się z sentymentem posłuchać tych starych taśm?

Oczywiście! Z taśmami jest może problem, ponieważ "kaseciaki" odeszły już do lamusa. Są jednak maniacy którzy dbają o stare, dobre zespoły i przegrywają kasety do innych formatów. Sporo zespołów należało do moich faworytów jak np: Slashing Death, Pandemonium, Armageddon , Slaughter (a później Betrayer), Christ Agony, Geneza Agresji, Markiz de Sade, Dragon czy prekursor blastów Imperator.

Spotykaliśmy się na koncertach wspólnie organizowanych, graliśmy, słuchaliśmy, piwkowaliśmy itd. (śmiech). Kapele były bliżej siebie. To naprawdę były niesamowite czasy...

Więcej w magazynie "Hard Rocker".

Hard Rocker
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas