"Let it snow" jest na każdej zimowej playliście. Utwór nie powstał z myślą o świętach
"Let It Snow!" od lat funkcjonuje jako nieoficjalny hymn zimowego sezonu. Piosenka regularnie wraca do radia w grudniu i jest stałym elementem świątecznych playlist. W rzeczywistości jej autorzy nie pisali jej ani z myślą o Bożym Narodzeniu, ani w zimowej scenerii.

Sammy Cahn i Jule Styne pracowali nad piosenką w lipcu 1945 roku w Hollywood. Jak opisuje Ace Collins w książce "Stories Behind the Greatest Hits of Christmas", był to jeden z najgorętszych dni tego lata. Zamiast szukać ochłody na zewnątrz, autor tekstu i kompozytor zostali w domu i zaczęli pisać utwór, który miał ich myślami przenieść w chłodniejsze miejsce.
Collins zwraca uwagę, że "Let It Snow!" opowiada o dwojgu zakochanych zatrzymanych przez śnieżycę, którzy spędzają czas razem przy kominku i jedzeniu popcornu.
W tekście nie pojawia się żadna wzmianka o świętach, choince czy kolędowaniu. Są za to obrazy zimowej izolacji i domowego ciepła.
Pierwsze nagranie i droga na szczyt list przebojów
Pierwszą osobą, która nagrała "Let It Snow!", był Vaughn Monroe. Singiel ukazał się pod koniec 1945 roku, krótko po Święcie Dziękczynienia. Na początku 1946 roku utwór dotarł na pierwsze miejsce listy Billboard Best Sellers i utrzymywał się tam przez pięć tygodni.
Choć dziś to nagranie jest rzadziej przypominane, w momencie premiery było dużym sukcesem komercyjnym.
Dean Martin i wersja, która przetrwała dekady
Najbardziej rozpoznawalna interpretacja powstała dopiero w 1966 roku. Dean Martin nagrał "Let It Snow!" ponad 20 lat po premierze oryginału, ale to właśnie jego wersja na stałe związała utwór z okresem zimowym.
Mimo wieloletniej obecności w radiu, cover Martina trafił na listę Billboard Hot 100 dopiero w 2018 roku. Był to pierwszy przypadek od 1969 roku, gdy nagranie Deana Martina znalazło się w tym zestawieniu.
Rok później, w 2019 roku, Universal Music Enterprises opublikowało oficjalny teledysk do utworu. Animowany klip powstał kilkadziesiąt lat po nagraniu piosenki i był częścią szerszej serii wizualnych reinterpretacji klasycznych standardów.
Piosenka bez terminu ważności
"Let It Snow!" bywa określane mianem "honorowej piosenki świątecznej" - utworu, który funkcjonuje w sezonowym obiegu, choć nie odnosi się do żadnego konkretnego święta. To sprawia, że piosenka równie dobrze działa w grudniu, jak i w środku stycznia.
Popularność utworu potwierdza liczba coverów. Po piosenkę sięgali m.in. Frank Sinatra, Rod Stewart, Michael Bublé, Jewel czy zespół 98 Degrees. Carly Simon zaproponowała w 2005 roku interpretację prowadzoną z perspektywy gospodarza spotkania, a nie gościa uwięzionego przez pogodę.
Letnie dopełnienie zimowego hitu
Cahn i Styne wrócili do podobnej tematyki rok później. W 1946 roku napisali "The Things We Did Last Summer" - piosenkę opartą na letniej nostalgii, tym razem mającej pomóc przetrwać zimę. Utwór znalazł się w pierwszej dziesiątce amerykańskich list przebojów i był nagrywany m.in. przez Deana Martina, Franka Sinatrę i Binga Crosby'ego.
Dziś "Let It Snow!" regularnie trafia do zestawień najważniejszych zimowych piosenek. Billboard umieścił ją w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych utworów sezonowych wszech czasów. Jej geneza pozostaje jednak daleka od zimowych skojarzeń - i właśnie ten kontrast od lat przyciąga uwagę słuchaczy.









