Cornelia Jakobs podbiła serca w Europie. "Czasem kochasz swoją muzykę, a publiczność nie"

Cornelia Jakobs /Stefano Guidi/Getty Images /Getty Images

Cornelia Jakobs zasłynęła dzięki 66. Konkursowi Piosenki Eurowizja 2022 z piosenką "Hold Me Closer". Wokalistka w ostatecznej punktacji zajęła wysokie, 4. miejsce, a na początku 2024 roku wystąpiła w Polsce.

Łukasz Smardzewski, Interia: Polacy poznali Cię dzięki Eurowizji. Miałaś być w Sopocie latem ubiegłego roku ale niestety na drodze stanęła choroba. Twój hit "Hold Me Closer" nadal jest grany w polskich rozgłośniach. Jak zmieniło się Twoje życie, Twoja kariera po tym doświadczeniu?

Cornelia Jakobs: - Właściwie to się nie zmieniło, nadal piszę, nagrywam i gram koncerty. Może tylko tyle, że robię to na większą skalę. Cieszę się tym, co robię, cieszę się z tego, że dzięki Eurowizji mogę występować przed tyloma ludźmi. To intensywny czas.

A wolisz takie małe, klubowe koncerty jak ten w Warszawie czy jednak wielkie sceny jak ta eurowizyjna?

Reklama

- To zależy. Na każdej czuję się dobrze. Małe koncerty pozwalają na lepszy kontakt z publicznością, większą bliskość, są bardziej osobiste. Na dużych można zrobić więcej. 

Trzy razy próbowałaś swoich sił w szwedzkich preselekcjach do Eurowizji. Za trzecim razem udało się wygrać. Co powiedziałabyś tym artystom, którym też czasami się nie udaje? Podczas finału Melodifestivalen (szwedzkich preselekcji do Konkursu Piosenki Eurowizji) zmierzyłaś się z jednym ze swoich krytyków (Anders Bagge był jednym z jurorów programu "Idol" w którym wystąpiła Cornelia Jacobs). 

O tak... Mam wrażenie, że to było w innym życiu, bo wydarzyło się tak dawno temu. Powiedziałabym żeby się nie poddawali. Wierzyli w swoją muzykę, w siebie, w to, że najważniejsze jest, by czuli to co robią, byli temu oddani. Jeśli nie teraz, to może następnym razem. Gdy występowałam w 2011 czy 2012 roku po prostu bawiłam się tym. Dużo się działo wokół, ja miałam jakieś 17/18 lat. Cieszę się, że wzięłam w tym udział, dało mi to dużo pewności siebie i doświadczenia ale to nie był mój projekt, ja byłam tylko jego częścią. W 2022 roku występowałam solo, wiedziałam czego chcę. Chciałam po prostu dać z siebie wszystko. Musisz czuć, że to, co robisz jest twoje i robić to z sercem, znaleźć swoją własną formę ekspresji, wiedzieć, co chcesz przekazać. Zajęło mi trochę czasu by zacząć tworzyć, przekonać się, że nie muszę podążać według czyichś zasad. Przy "Hold Me Closer" czułam się pewnie, wiedziałam, co chcę przekazać. Nie musiałam robić zamieszania na scenie. Oczywiście, jak bierzesz udział w konkursie to chcesz go wygrać ale najważniejsze to mieć z tego radość i czuć spełnienie. 

Cornelia Jakobs podbiła serca Europejczyków piosenką "Hold Me Closer"

Czasami artyści są przekonani, że teraz albo nigdy, że ta piosenka, albo żadna, że z tym kawałkiem wygrają całą Eurowizję. Potem okazuje się, że nie wygrywają selekcji. 

- Czasami jest tak, że ty kochasz swoją muzykę, swój utwór, ale publiczność nie, albo nie aż tak bardzo. Tak się zdarza. Rób dalej swoje.

Następna piosenka może być jeszcze lepsza.

- Dokładnie. W przypadku "Hold Me Closer" dopiero po napisaniu tego kawałka poczułam, że chcę go zgłosić do preselekcji. Gdybym nie wygrała pewnie byłoby mi smutno ale to nie powód by się załamywać, ja na przykład nie zmieniłabym zdania o tej piosence. Najważniejsze, że Ty lubisz swoją twórczość, nie szukaj potwierdzenia tego gdzie indziej bo wtedy może zaboleć. Nagrywałam piosenki przez 8 lat i nic się nie działo aż do tego momentu (Melodifestivalen 2022 - przyp. red.) Jeśli brak sukcesu Cię załamuje to to nie jest branża dla Ciebie. Nie zawsze będzie dobrze. Jeśli będziesz ciężko pracował i miał szczęście to przyjdzie czas, że to się może zmieni.

Skąd bierzesz inspirację do tworzenia swoich piosenek? Usłyszysz jakiś dźwięk, jesteś w jakimś inspirującym miejscu lub ktoś puści Ci kawałek demo i potem powstaje utwór?

- Różnie. Zanim powstał singiel "Need You Now" byłam w lesie. Mierzyłam się z depresyjnym, bolesnym czymś. Nie mogłam słuchać niektórych dźwięków, mocnych brzmień. Nagle w głowie powstała jakaś melodia. Szybko to nagrałam i potem powstał z tego utwór. Czułam, że wracam do korzeni.

Zdarzyło Ci się, że taka nagrana próbka zniknęła, nie zapisała się lub zapomniałaś jej?

- Nie zliczę ile razy... Oczywiście. Czasami śni mi się jakaś melodia i zaraz po przebudzeniu staram się to zapisać. Ostatnio miałam tak, że we śnie próbowałam obudzić samą siebie żeby nie utracić tych dźwięków. To było dziwne.

Jak sen we śnie?

- Tak, coś takiego. Wiedziałam, że muszę się obudzić bo inaczej to zapomnę. Czasami też wpadnie mi coś do głowy gdy już leżę, jestem zmęczona i nie chce mi się wstać tego nagrać ale wiem, że muszę bo inaczej to po prostu uleci.

Albo nagrać coś a potem przy odsłuchiwaniu zastanowić się "co to jest?"?

- Tak, "co ja miałam na myśli?". To zdarza się często.

Jesteś bardziej rockową wokalistką. Czy wkrótce możemy się spodziewać jakichś cięższych brzmień? 

- Myślę, że tak. To wszystko zależy od tego jak się czuję. W jakim jestem miejscu, na jakim etapie, co jest we mnie. Jak jestem "na fali" to wtedy automatycznie tworzę mocną, energetyczną muzykę.

Przygotowujesz coś nowego?

- Teraz jesteśmy w trasie ale na pewno wkrótce coś wypuścimy.

W Polsce toczy się teraz dyskusja na temat problemów psychologicznych dzieci i młodzieży. Takie osoby często śledzą swoich idoli, artystów w mediach społecznościowych. Jak zachęciłabyś ich aby nie wahali się szukać pomocy?

- To bardzo ważne i trudne pytanie... Myślę o tym na dwa różne sposoby. Czasem powinniśmy zostawić telefon, nie zaglądać do niego, odciąć się od tego świata. To jest potrzebne. Jak brałam udział w Melodifestivalen zostawiłam gdzieś telefon. Nie czytałam, nie oglądałam niczego. To mocno rozprasza. Musiałam się skupić, a bodźców i tak było bardzo dużo. Oczywiście ktoś robił jakieś relacje, zdjęcia ale ja tylko mówiłam "ok, to jest ładne" i tyle. 

Chodzi też o to, by mieć świadomość, że to, co widzimy w social mediach to nie zawsze jest prawdziwe życie.

- Tak. Jestem trochę zszokowana jak wielki wpływ na ludzi mają social media. Jak niektórzy uzależniają się od tego. Druga strona tego problemu to to, co się w takich mediach pojawia. Możesz tam napisać, umieścić wszystko. To wcale nie musi być prawda. Trzeba to przepuścić przez filtr, zweryfikować gdzie indziej. Ktoś, kto publikuje takie szkodliwe rzeczy może zrobić komuś krzywdę. To bardzo ważne, by na to uważać. 

A co powiedzieć tym, którzy boja się przyznać do jakiejś słabości, do tego, że ich życie nie jest tak idealne jak to obserwowane w mediach społecznościowych?

- Że to nic złego, że nie ma powodu do wstydu. Jesteśmy ludźmi, każdy ma gorsze chwile, słabości, nikt nie jest idealny. Nie wiem... może po prostu to, by nie bali się szukać pomocy i to u profesjonalistów. Internetowe kontakty są miłe, zawsze warto porozmawiać, wyżalić się ale prawdziwej pomocy powinniśmy szukać u specjalistów. 

Nie ma w tym nic wstydliwego.

- Absolutnie. Wielu z nas korzysta np. z pomocy psychoterapeutów.

Do Warszawy przyjechałaś z Niemiec. Gdzie można Cię potem zobaczyć jeśli ktoś nie zdołał być na koncercie w Warszawie?

- Z Warszawy jedziemy do Pragi. To blisko?

Kilkaset kilometrów. 

- Ach, to nie tak blisko... Ale tak, następny koncert mamy w Pradze. A potem? Zurrich. Trasę można znaleźć w naszych... social mediach!

W Warszawie będziesz więc krótko. Czy miałaś okazję zobaczyć miasto, zjeść coś polskiego?

- Tak, wczoraj byliśmy na spacerze. Byłam zaskoczona jak wiele macie second-handów! 

A tak, słyszałem, że je uwielbiasz. 

- Tak! 

Szczególnie dużo jest ich w tej okolicy gdzie rozmawiamy.

- Naprawdę? Wow! Bardzo bym chciała do nich zajrzeć..

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Cornelia Jakobs | Eurowizja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy