"Apetyt na życie"
Artur Gadowski, Piotr Konca i Marcin Bracichowicz z grupy IRA opowiedzieli Justynie Tawickiej o apetycie na życie, drugiej miłości, siłowni i szczęściu.
Powodem do spotkania z muzykami IRY była premiera płyty "9". Zgodnie z tytułem to dziewiąty album w dorobku zespołu. Promował go pierwszy singel "To, co na zawsze".
Zobacz rozmowę z grupą IRA:
Bohaterką tej rozmowy jest "9" - wasze najnowsze zbiorowe dziecko. Dziewiątka wg numerologii to wyznacznik najwyższej półki duchowego rozwoju i wyznacznik pasji. Czy to odzwierciedla to, co się znajduje na waszej płycie?
Artur Gadowski: Zaskoczyłaś nas, nie wiedzieliśmy o tym.
Piotr Konca: Doskonale nas to ilustruje.
Płyta jest bardzo zróżnicowana. Od ballad, po rockowy pazur. Jaki jest jej wspólny mianownik?
Artur Gadowski: IRA to jest wspólny mianownik, to jest nasza płyta. Chcieliśmy zrobić właśnie taką płytę. Chcieliśmy zagrać utwory mocniejsze, żeby brzmiały mocno, a te lżejsze, żeby brzmiały nieco lżej. I to się udało. A z drugiej strony dało się to wszystko połączyć w całość i mamy płytę "9".
Są momenty mocniejsze, z pazurem, są też delikatniejsze. Co powinno być niekwestionowanym hitem?
Artur Gadowski: Nigdy nie robimy piosenek w ten sposób: o kurczę - to będzie hit!; tak trzeba zrobić ten utwór. Nie wiadomo, to się okaże... Nam się może coś podobać, możemy być do czegoś bardzo przywiązani, a ktoś, kto będzie słuchał płyty może mieć zupełnie inne wrażenia.
Marcin Bracichowicz: Nie zawsze piosenki singlowe muszą być ulubionymi piosenkami słuchacza. Słuchacz ma piosenek więcej i może coś dla siebie wybrać. I pewnie tak będzie, że każdy znajdzie dla siebie coś innego.
Czym jest szczęście dla was?
Piotr Konca: No tak, mamy dobre fury, dobre gitary (śmiech)...
Artur Gadowski: Największym szczęściem dla nas jest to, że możemy razem grać, koncertować i nagrywać płyty. Tak się dzieje już wiele lat i mamy nadzieję, że jeszcze potrwa. To by było dla nas szczęście. Mamy to szczęście, że nasze hobby stało się naszym zawodem i możemy z tego żyć, a jednocześnie czerpiemy z tego radość.
Na jakie życie ma apetyt IRA?
Marcin Bracichowicz: Tak samo jak w piosence "Szczęście", tak samo w piosence "Apetyt" problem jest dalej i nie dotyczy tak naprawdę fur i gitar, tylko generalnie życia i tak jak tamta piosenka traktuje o szczęściu bardzo poważnie, że ono dla każdego jest czymś innym i czasami go nie zauważamy dopóki go nie stracimy.
Tak tutaj, w piosence "Apetyt" jest z kolei taka radość życia - codziennie rano wstajesz i masz ochotę żyć i działać i masz apetyt na to życie. Super, mi się bardzo podoba ten tekst, szczerze mówiąc.
Dziękuję za rozmowę.