Zakończenie igrzysk znów wywołało burzę. "Tego się nie spodziewałem"

Zakończyły się igrzyska olimpijskie w Paryżu. Ponownie wiele emocji wywołała ostatnia ceremonia, podczas której wystąpili m.in. Billie Eilish i Snoop Dogg.

Billie Eilish podczas zakończenia igrzysk olimpijskich
Billie Eilish podczas zakończenia igrzysk olimpijskichEmma McIntyreGetty Images

Ceremonia otwarcia, którą uświetniły m.in. Celine Dion i Lady Gaga, wzbudziła w mediach ożywione dyskusje. Nie inaczej jest po ceremonii zakończenia igrzysk.

Igrzyska Olimpijskie 2024: co działo się na scenie?

Jeszcze przed rozpoczęciem właściwej części artystycznej, organizatorzy zaprosili zebranych na ceremonii do wspólnego zaśpiewania trzech piosenek: "Les Champs-Elysees" Joe Dassina, "Freed from Desire" Włoszki Gali Rizzatto oraz "We Are the Champions" zespołu Queen.

Część muzyczną na stadionie Stade de France rozpoczął zespół Phoenix, który powstał w 1991 roku na przedmieściach Paryża. W pewnym momencie na jedną piosenkę do grupy dołączył Vincent Belorgey, producent znany szerszej publiczności jako Kavinsky.

"Ta ceremonia zamknięcia to świetna zabawa. To nie do końca David Guetta i Zara Larsson na tym samym stadionie podczas EURO 2016, ale i tak gwiezdne wibracje. Jestem pewien, że te piosenki z Phoenix były również w grach FIFA kilka lat temu" - komentował na platformie X jeden z dziennikarzy, Ben Steiner.

Nie obyło się jednak bez małych kontrowersji, ponieważ zebrany pod sceną tłum sportowców, pod wpływem emocji, zaczął wspinać się nad platformę, na której mieli zagrać muzycy. Zespół mógł wyjść na scenę dopiero po kilkukrotnym upomnieniu wypowiedzianym przez spikera.

Zagrali dla publiczności z... Los Angeles

Po występie Phoenix przy mikrofonie pojawił się Thomas Bach, szef MKOl, by powiedzieć jeszcze kilka słów. "Dziękujemy za wiarę w lepszy świat dla wszystkich. Wiemy, ze igrzyska nie mogą stworzyć pokoju, ale mogą stworzyć kulturę pokoju, która inspiruje świat. Dlatego wzywam wszystkich, którzy podzielają olimpijskiego ducha: Żyjmy kulturą pokoju każdego dnia" - mówił do sportowców.

Następnie opuszczona została flaga olimpijska, a mer Paryża Anne Hidalgo przekazała ją Karen Bass, burmistrz Los Angeles, bo to właśnie tam odbędą się kolejne igrzyska w 2028 roku. Jednak to nie Bass zabrała ostatecznie flagę do USA. Zrobił to... Tom Cruise, który zjechał na linie z dachu stadionu, zabrał flagę, a następnie odjechał na motocyklu.

Widzowie mogli zobaczyć film, jak Cruise przemierza Amerykę i dociera do Los Angeles, gdzie... pochodzący właśnie stamtąd zespół Red Hot Chili Peppers zagrały na scenie na plaży "Can't Stop". Później "Birds of a Feather" wykonała Billie Eilish. Nie mogło zabraknąć też Snoop Dogga.

Ceremonia wzbudziła zachwyt i wśród widzów, i wśród dziennikarzy. "Ja wiem, że reżyser lubi długie przedstawienia. Ale, że płynnie przejdziemy do ceremonii otwarcia IO 2028 w Los Angeles, to się nie spodziewałem" - pisał, na przykład, Piotr Majchrzak z Viaplay.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas