Za to chcieli zwolnić Wojciecha Manna z Trójki? Wyciekły tajne wiadomości
Wojciech Mann niewątpliwie był jedną z osób, które od razu przywoływały na myśl radiową Trójkę. Teraz do sieci wypłynęły tajne maile z 2019 roku, z których wynika, że władze Polskiego Radia planowały zwolnić dziennikarza za komentarz dotyczący premiera Mateusza Morawieckiego.
Legenda polskiego dziennikarstwa, Wojciech Mann, znany jest z zabierania głosu w tematach społecznych i politycznych.
Mann był związany z publiczną rozgłośnią przez 55 lat, obecnie można go usłyszeć w Radiu Nowy Świat. Dziennikarz zdecydował się opuścić szeregi Trójki po tym, jak po 19 latach Polskie Radio rozstało się z Anną Gacek - dziennikarka przekazała, że została zwolniona, stacja twierdziła natomiast, że skończyła się jej umowa, a z innej propozycji Gacek miała nie skorzystać.
"To nie jest decyzja, którą podjąłem w ciągu sekundy. Bujałem się z nią o wiele dłużej. Musiała jednak w końcu zapaść. To narastało i w którymś momencie przestałem znajdować siły na bronienie jakiegoś skraweczka, w którym swobodnie się czułem. To nie jest komfortowe, że czuję się swobodnie, a dookoła wszyscy albo mają już przetrącone kręgosłupy, albo cichaczem czekają, żeby ich nie dotknęło coś złego" - komentował później Mann w rozmowie z TVN24.
Władze Polskiego Radia chciały zwolnić Wojciecha Manna
Jak się okazuje, już wcześniej, w 2019 roku, władze radia planowały zakończyć współpracę z Mannem. Strona Poufna Rozmowa opublikowała tajną korespondencję z prywatnej skrzynki szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Nadawcą był Jarosław Gajewski - dziennikarz, a później pracownik administracji publicznej.
"Szykuje się zwolnienie Wojciecha Manna z radiowej Trójki. Wszystko wzięło się od tego, że Mann puszczając utwór pt. 'Neandertalczyk' okrasił go w swoim stylu komentarzem, że 'niektórym tytuł ten może kojarzyć się z premierem, który nie podał ręki pani prezydent Gdańska'" - pisał Gajewski w mailu do Mateusza Morawieckiego i dwóch PR-owców z kancelarii premiera: Tomasz Filla i Tomasza Matyni.
Jak dobrze znasz Wojciecha Manna?
"Wiktor Świetlik (wówczas dyrektor Trójki - przyp. red.) z którym rozmawiałem - waha się. Jutro Mann ma zostać zawieszony przez Wiktora, następnie szybko ma się zebrać Komisja Etyki, która wyda wyrok. I po nim Czabański z prezesem PR chcą wywalić Manna z Trójki i PR w ogóle" - czytamy dalej. Zaznaczył jednak, że takie posunięcie będzie "kontrskuteczne".
"Będzie walnięciem w Ciebie (Mateusza Morawieckiego - przyp. red.). Będzie wodą na młyn dla opozycji. Nie trudno wyobrazić sobie protesty, stawianie pomników medialnych Mannowi. Nie trudno też wyobrazić sobie spotkanie Manna z Tuskiem, Timmermansem i materiały w zagranicznych mediach: 'patrzcie, tam w tej Polsce jest faktycznie reżim!'" - pisał.
Gajewski dodał również, że rozmawiał w tej sprawie z Robertem Mazurkiem i Michałem Majewskim. "Oni uważają, że to będzie strzał w stopę. Tu już trzeba interwencji i to błyskawicznej (jutro rano Mann ma być zawieszony). Z Tomkiem Fillem uważamy, że powinno skończyć się na naganie, bez żadnego zawieszania, komisji etyki, a na pewno - zwalniania. Inaczej, sami sobie szykuje kubeł syfu na głowy" - podsumował.
Robert Mazurek i Michał Majewski potwierdzili, że takie rozmowy miały miejsce. "Rozmawiałem z Jarkiem Gajewskim, którego znam 26 lat od czasów 'Życia', pracującym nie dla rządu a PFR. Dzwonił z plotką, że chcą wywalić Manna. Rozmawialiśmy prywatnie, mówiłem że wywalanie dziennikarza za granie piosenek to skandal i strzelanie sobie w stopę. Dziś też tak myślę" - skomentował Mazurek.
Mateusz Morawiecki jako "Neandertalczyk"?
O co tak naprawdę chodziło w tej sprawie? 4 czerwca 2019 roku Wojciech Mann i Anna Gacek prowadzili popołudniową audycję "W tonacji Trójki". Zapowiadając piosenkę "Neanderthal Man" grupy Hotlegs, skomentował: "Wygrzebałem z głębi archiwów piosenkę zdecydowanie o postaci historycznej. Zresztą trudno mówić o jednej postaci, zaraz wszystko się wyjaśni. I wybrałem zadowolony z tego, że mam taki nietypowy pomysł. Potem się jednak zaniepokoiłem, czy państwo nie będą mieli skojarzenia z naszym premierem, który, przebrany za dżentelmena, potraktował próbującą go przywitać panią tak, jak widzieliśmy".
Było to nawiązanie do sytuacji, gdy Morawiecki zignorował prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz, która próbowała zaprosić go do rozmowy w Europejskim Centrum Solidarności.
Sprawa trafiła do Komisji Etyki. "W związku z wypowiedzią redaktora Wojciecha Manna 4 czerwca 2019 r. w audycji 'W tonacji Trójki' na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia, która wzbudziła kontrowersje wśród wielu słuchaczy, Zarząd Polskiego Radia S.A. skierował tę sprawę do Komisji Etyki Polskiego Radia, która oceni, czy narusza ona standardy etyczne obowiązujące w Polskim Radiu" - poinformowano. Ostatecznie jednak Mann nie stawił się na posiedzeniu komisji.