Wróciła na trasę po zatrważających wydarzeniach. Przygotowała specjalną niespodziankę
Na koncercie Taylor Swift pojawił się wyjątkowy gość. Wokalistka zaśpiewała w duecie z Edem Sheeranem, wywołując tym samym poruszenie wśród fanów. Był to pierwszy występ gwiazdy od momentu, w którym była zmuszona odwołać swoje show w Wiedniu z powodu zagrożenia terrorystycznego.
Taylor Swift właśnie rozpoczęła finałową część swojej europejskiej trasy koncertowej "The Eras Tour". 15 sierpnia wystąpiła w Londynie na stadionie Wembley. Artystka ma zaplanowane w tym miejscu aż pięć koncertów. Na pierwszym z nich dołączył do niej wyjątkowy gość, co wprawiło w osłupienie 92 tys. fanów, oglądających spektakularne show na stadionie.
Zobacz również:
Taylor Swift zaprosiła na scenę wyjątkowego gościa. Wystąpiła z Edem Sheeranem
Na pierwszym z pięciu londyńskich koncertów Taylor Swift zaprosiła na scenę swojego długoletniego przyjaciela z branży - Eda Sheerana. Wokalista ma doświadczenie w występach stadionowych, ponieważ sam wyprzedaje jedne z największych obiektów na całym świecie. Wiedział więc, jak zabawić tłum i sprawić, że każdy fan Taylor wyjdzie z show z pięknymi wspomnieniami.
Artyści wykonali w duecie mix dwóch piosenek, które stworzyli razem - "Everything Has Changed" oraz "End Game". Swój niespodziankowy występ zakończyli jednym z największych przebojów Eda Sheerana "Thinking Out Loud".
Gwiazdorski duet był ogromnym zaskoczeniem dla wielu słuchaczy. Koncerty z trasy "The Eras Tour" są bowiem skrupulatnie zaplanowanymi występami, w których nie ma miejsca na jakiekolwiek improwizacje. Artystka co prawda wprowadza element niepewności, wykonując sekwencję tzw. "surprise songs", jednak fani dokładnie wiedzą, kiedy będzie miał miejsce ten element show i mogą obstawiać, jakie piosenki wykona wówczas wokalistka. Zaproszenie gościa specjalnego było natomiast czymś, o co nikt nie podejrzewałby Swift.
Taylor Swift wyraziła swoją ogromną wdzięczność
Taylor była wdzięczna Sheeranowi za dołączenie do niej, co wyraziła ciepłymi słowami. "To jest jeden z moich najlepszych przyjaciół na świecie" - wyznała przed zgromadzoną publicznością Swift. "On teraz bardzo ciężko pracuje, jest w trakcie trasy koncertowej i jest prawdopodobnie bardzo zmęczony, a mimo to zechciał przyjechać i zagrać dla was" - dodała zachwycona gwiazda.
Gwiazda wróciła na trasę koncertową po przykrych wydarzeniach we Wiedniu
Show na londyńskim stadionie Wembley był pierwszym występem Taylor Swift od czasu zatrważającej sytuacji, która miała miejsce przed jej koncertami w Wiedniu. Trasę wznowiono po tym, jak na początku sierpnia udaremniono domniemany spisek terrorystyczny. Na londyńskim stadionie obowiązywały szczególnie rygorystyczne środki bezpieczeństwa, jednak mimo to tysiące fanów zgromadziło się, aby uczestniczyć w pierwszym z pięciu wyjątkowych koncertów piosenkarki w stolicy UK.
Wprowadzono zakaz gromadzenia się pod stadionem
Fani mieli zakaz gromadzenia się i spędzania czasu poza stadionem Wembley. Dotychczas Swifties mieli w zwyczaju przybywać na terenie koncertów przez wiele godzin. Przed występami swojej idolki spotykali się pod arenami, aby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia, wymienić się specjalnie przygotowanymi bransoletkami przyjaźni, a także wspólnie obstawić, jakie stylizacje oraz piosenki zaprezentuje na danym show Taylor. Tym razem organizatorzy koncertu zapewnili wzmożoną ochronę dla fanów oraz kategorycznie zakazali bezpodstawnego gromadzenia się przed Wembley.
"Aby pomóc w bezpiecznym wchodzeniu i wychodzeniu ze stadionu, nikt nie może stać przed żadnym wejściem ani na schodach olimpijskich z przodu stadionu. Osoby nieposiadające biletu zostaną przeniesione dalej" - napisano w oficjalnym oświadczeniu od władz stadionu Wembley.
Zdarzało się, że słuchacze amerykańskiej gwiazdy, którym nie udało się zdobyć biletów na koncerty z "The Eras Tour" przybywali na miejsca koncertów, aby wspólnie z innymi Swifties posłuchać piosenek swojej idolki zza bram stadionów. Pod koniec lipca na wzgórzu położonym przy Stadionie Olimpijskim w Monachium, gdzie odbywały się dwa koncerty Swift, zgromadziło się łącznie około 50 tys. ludzi. Organizatorzy koncertów piosenkarki w Londynie podjęli wyjątkowe kroki, aby zapobiec podobnemu zgromadzeniu.