Reklama

Władimir Putin ma pomysł na rosyjski rap. Chce go kontrolować

Rap w Rosji nie zostanie zakazany. Prezydent Władimir Putin woli go kontrolować i zapobiec w ten sposób "degeneracji narodu".

Rap w Rosji nie zostanie zakazany. Prezydent Władimir Putin woli go kontrolować i zapobiec w ten sposób "degeneracji narodu".
Władimir Putin zlecił ministrowi kultury znalezienie sposobu na kontrolowanie rosyjskiego rapu / Pascal Le Segretain /Getty Images

Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach w Rosji doszło do kilku przypadków nakładania cenzury na tamtejszych raperów (aresztowania, odwoływanie koncertów).

Według szefa organizacji broniącej praw człowieka Agora Pawła Czikowa "FSB  (służba bezpieczeństwa w Rosji - przyp. red.) stworzyło czarną listę muzyków, których koncerty należy przerywać".

Oficjalnym powodem takiego zachowania służb mają być powiązania rosyjskiego rapu z ekstremizmem. Takiej muzyki miał bowiem słuchać 17-latek, który dokonał zamachu na szkołę w Kerczu.

W ostatnim czasie rosyjskie organy miały m.in. zastrzeżenie do występów Husky'ego oraz Jegora Krida, autora przeboju "Różowe wino".

Reklama

Przeciwko odwoływaniu koncertów zaapelował również rosyjski minister kultury Jurij Bondarienko. Jednocześnie zaznaczył, że raperzy powinni zwrócić uwagę na swoje teksty, czy aby nie zawierają złego przekazu do młodzieży.

"Rząd poważnie obawia się audytorium, którego nie ma możliwości kontrolować i boi się tego, że osoby te mogą zostać zmobilizowane do akcji i protestu" - komentował całe zamieszanie były redaktor rosyjskiego "Esquire", Trifon Biebutow.

Putin wkracza do akcji

Głos w sprawie całego zamieszania wokół rosyjskiego rapu zabrał w końcu najważniejszy człowiek w kraju. Jednak słowa Władimira Putina nie przypadną do gustu tamtejszym przedstawicielom gatunku. Prezydent Federacji Rosyjskiej nie chce bowiem zakazywać rapu, ale woli go skutecznie kontrolować. Prośbę o znalezienie odpowiednich metod wystosował już do ministerstwa kultury.

"Jeżeli nie możemy go zatrzymać, powinniśmy go odpowiednio nakierować" - komentował.

Putin zauważył, że zakazywanie koncertów i ich odwoływanie sprawi, że raperzy zdobędą jeszcze większą popularność, co nie byłoby korzystne dla obozu władzy.

"Rap opiera się na trzech filarach: seksie, narkotykach i buncie" - stwierdził Putin i dodał, że najgorszym z nich są przede wszystkim narkotyki, które mogą doprowadzić do "degeneracji narodu".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Władimir Putin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama