Reklama

Tragedia na Przystanku Woodstock

19-letni uczestnik Przystanku Woodstock zmarł w nocy z czwartku na piątek (27-28 lipca) na polu namiotowym. Wstępnie przyjęto, że był to zgon z przyczyn naturalnych - poinformowała rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim, Agata Sałatka.

"Z wstępnej opinii lekarzy wynika, że przyczyną zgony młodego mieszkańca Środy Wielkopolskiej był udar słoneczny oraz zakrztuszenie się wydzieliną z żołądka. Prokurator zarządził sekcję zwłok" - powiedziała Sałatka.

Chłopaka nie dającego oznak życia znalazł minionej nocy w namiocie brat, który natychmiast powiadomił służby medyczne. Niestety, pomimo szybkiej interwencji lekarzy na ratunek było już za późno.

Po przeprowadzeniu wstępnych czynności policja nie znalazła poszlak, by uznać, że w śmierć nastolatka były zamieszane inne osoby. Jak dodała rzeczniczka, o tragedii poinformowani są rodzice 19-latka, którzy są w drodze do Kostrzyna nad Odrą.

Reklama

Festiwal Przystanek Woodstock rozpoczyna się w piątek o godz. 15. Od kilku dni do Kostrzyna nad Odrą przyjeżdżają młodzi ludzie, by wziąć udział w imprezie.

Z informacji przekazanych przez organizatorów wynika, że w czwartek było tam już kilkadziesiąt tysięcy osób.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: tragedia | woodstock | Przystanek Woodstock
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy